A.C.E-Chan/Yoochan

928 36 0
                                    

Dla xxCornxx

I.P-imię przyjaciółki

Szłaś szkolnym korytarzem rozmawiając z przyjaciółką,kiedy nagle poczułaś jak ktoś obejmuje cię od tyłu.

-Hej T.I.-powiedział twój chłopak,Yoochan,opierając głowę na twoim ramieniu.

-Cześć Channie.-powiedziałaś łapiąc jego ręce.

-To może ja was zostawię.-powiedziała I.P odchodząc.

Byłaś z nią bardzo zżyta. To między innymi ona połączyła Ciebie i Yoochan'a.  Może wydawać się to dziecinne,ale oboje byliście zbyt nieśmiali aby do siebie zagadać. To właśnie I.P zamknęła Ciebie z Chan'em w kantorku woźnego i kazała wam rozmawiać,a gdy to nie poszło po jej myśli,weszła tam i zmusiła was do wyznania waszych uczuć.

-I.P! Gdzie ty mnie prowadzisz?-powiedziałaś gdy przyjaciółka zaczęła ciągnąć cię w nieznanym tobie kierunku.

Miałaś właśnie iść do szkolnej toalety,wypłakiwać oczy i rozpaczać nad tym jaka to jesteś beznadziejna i dlaczego Chan Cię nie kocha. Stanęłaś z I.P pod szkolnym kantorkiem. Zanim zdążyłaś cokolwiek powiedzieć,zostałaś tam wepchnięta.

I.P!-krzyknęłaś.-O co ci...

Centralnie za tobą stał Yoochan. Patrzył się na ciebie z szeroko otwartymi oczami. Spojrzałaś się na niego tak samo.

-I.P! Proszę! Wypuść mnie stąd!-krzyknęłaś desperacko.

Po pięciu minutach walenia w drzwi,stwierdziłaś,że tylko robisz z siebie debila i zaprzestałaś wykonywania tej czynności. Zarumieniłaś się i usiadłaś w kącie kantorka.

-Aż taki jestem okropny,że tak szybko chcesz się stąd wydostać?-zapytał Chan.

-Nie...to nie tak...nie zrozumiesz...-powiedziałaś rumieniąc się.

Następne 15 minut minęło wam w ciszy,aż w końcu,do pomieszczenia weszła I.P. Nie zdążyliście nawet zareagować,ponieważ ona już zasypała was niekomfortowymi pytaniami.

-Kochasz T.I?-zapytała się Yoochana.

Chłopak zarumienił się i nerwowo podrapał po karku.

-I.P.,przestań.-powiedziałaś zażenowana,wychodząc.

-T.I.,kochasz Chan'a?-zapytała I.P zanim wyszłaś.

-Tak,kocham Yoochana.-powiedziałaś pewnie i opuściłaś kantorek.

Szłaś cała zaczerwieniona w stronę szkolnej łazienki,gdy ktoś nie złapał twojej ręki.

-T.I.-powiedział Yoochan patrząc ci prosto w oczy.-Też Cię kocham.

Od tego momentu byliście szczęśliwą parą. Może,nie taką szczęśliwą. Układało wam się i byłaś szczęśliwa,lecz wydawało ci się,że Chan niekoniecznie. Spędzał z tobą dość mało czasu i tak jakby się ciebie wstydził. Nie rozumiałaś o co chodzi,ale mimo tego,że nie czułaś się z tym dobrze,nie naciskałaś chłopaka,aby powiedział ci co się dzieje.

-Co chcesz dziś robić,T.I?-zapytał Chan,nie uwalniając cię z uścisku.

-Poróbmy dzisiaj to co ty chcesz.-powiedziałaś uśmiechając się promiennie.

-Więc...może pójdziemy po szkole do kawiarni,hm?-zaproponował Yoochan.

Przytaknęłaś głową na tak.

-Więc spotykamy się po lekcjach.-powiedział Chan i pocałował cię w policzek,biegnąc w kierunku sali.

Zdziwiłaś się na gest chłopaka. Nigdy tego nie robił. Pomyślałaś,że może chłopak sam zorientował się,że coś jest nie tak i teraz próbuje to naprawić. Tanecznym krokiem poszłaś na lekcje.

Ten dzień był bardzo długi. Albo ci się tak wydawało. Nie mogłaś doczekać się spotkania z Chanem. Gdy tylko zadzwonił dzwonek,wybiegłaś z sali. Wzięłaś bluzę z szafki i pobiegłaś do wyjścia ze szkoły. Na dziedzińcu czekał już na ciebie Yoochan. Uśmiechnął się w twoją stronę,a ty podbiegłaś do niego łapiąc go za rękę.

-Idziemy?-zapytał chłopak.

Pokiwałaś głową i poszliście.

Szliście razem przez miasto,rozmawiając i śmiejąc się. Gdy staliście pod kawiarnią,zadzwonił telefon Chana.

-T.I...przepraszam.-powiedział.-Musimy przełożyć nasze dzisiejsze wyjście.

Spuściłaś wzrok.

-Ej,ale,obiecuję,że jutro gdzieś razem wyjdziemy.-powiedział,przytulając cię.

Chan odszedł,a ty byłaś zła. Miałaś już tego dosyć. Wiedziałaś,że nie powinnaś,ale chciałaś dowiedzieć się co zmusiło chłopaka do tego aby odwołać wasze spotkanie. Szłaś za chłopakiem gdy zauważyłaś że wchodzi do jakiegoś budynku. Zostawił otwarte drzwi,więc zajrzałaś do środka. Zobaczyłaś,że Chan  rozmawia z jakimś mężczyzną,a następnie zaczyna tańczyć. Tańczył z wielką pasją i zaangażowaniem. Patrzyłaś się tak na niego jakieś 30 minut. Chan nagle przestał i zaczął rozmawiać z jakimś starszym od niego blondynem. Postanowiłaś podsłuchać ich rozmowę.

-Ej,Channie,dlaczego my tak cały czas ćwiczymy? Nie jesteśmy zbyt dobrzy,aby dostać się jakiejkolwiek wytwórni.-powiedział blondyn.

-Hyung! Przestań tak mówić! Musimy tylko więcej ćwiczyć.-powiedział twój chłopak.

-A co z twoją dziewczyną? Nie możesz jej tak zaniedbywać.-powiedział blondyn.

-Nie mogę jej na razie tego powiedzieć.-powiedział Chan.

Wycofałaś się stamtąd i usiadłaś na schodach obok budynku. Twoja twarz zalała się łzami. Nie mogłaś pojąć dlaczego Chan nie chciał powiedzieć ci o swoich treningach. Usłyszałaś jak drzwi budynku się otwierają,lecz nie zwróciłaś na to uwagi.

-T.I?-usłyszałaś głos po swojej prawej stronie.

Chan. Szybko odwróciłaś głowę,spuszczając ją na dół. Yoochan podszedł do ciebie i złapał cię za podbródek,unosząc go do góry.

-Dlaczego mi nie powiedziałeś?-zapytałaś Yoochan'a.

-Przepraszam kochanie.-powiedział.

-Channie...-powiedziałaś.

Chłopak zbliżył się do ciebie i cię pocałował.

-Obiecuję,że teraz będę mówił ci o wszystkim.-powiedział.

Kpop'owe scenariuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz