Chara zaprzestała wszelkim próbom. Nie wierzyła w to, co się właśnie stało.
Jak?
Kiedy duch odszedł zadowolony, dziewczyna odciągnęła Frisk od kontroli, rozpędziła się i walnęła głową w ścianę. Ale osiągnęła upragniony efekt, zemdlała.
***
Naprzeciwko niej ujrzała dziewczynę, której ciało zajmowała od dawna. Sama Chara była we własnym ciele, a dookoła była tylko pustka.
- Void - powiedziała Frisk, ale Chara tylko warknęła ze zdenerwowaniem w odpowiedzi. - W psa się bawisz? - powiedziała ironiczne.
Chara wzięła głęboki wdech i wszystkie negatywne emocje wypuściła wraz z wydechem. Spojrzała na pacyfistkę. Stała z bardzo niemiłym wyrazem twarzy, wręcz drwiącym. Na pacyfistkę to ona totalnie nie wyglądała.
- Nie wyglądasz jak pacyfistka, wiesz? - zapytała Chara, chcąc jej dowalić.
- Co? Pacyfistka? Od kiedy ja jestem pacyfistką? -zapytała ze zdziwieniem Frisk, a dla morderczyni było to jak cios w twarz. - Weź, robię to wszystko, bo chcę ich sobie podporządkować, a nie dlatego, że jestem pacyfistką. Uchodzę za pacyfistkę i kontroluję Ścieżkę Prawdziwego Pacyfisty, jednak pacyfistką nie jestem.
Chara zamrugała kilka razy.
- Co.
- Spójrz - westchnęła Frisk. - Potwory są na tyle głupie, że jeśli cię polubią, zrobią dla ciebie wszystko. Ja ich tylko wykorzystywałam do znalezienia sobie domu, jedzenia i innych takich. W pakiecie dostałam bycie ambasadorką, a miałam marzenia polityczne od dawna. Ja ich wszystkich nienawidzę. Ja tylko chcę, aby mi służyli - powiedziała z wrednym uśmiechem.
- Ty... Ty szmato... - wyszeptała Chara. Nie rozumiała jej. Wolałaby być zabita niż wykorzystana fałszywą przyjaźnią.
Frisk tylko się zaśmiała.
- Powiedziała ta, która ich na okrągło zabija!
- Wolę być zabita niż wykorzystana - czerwonooka zmrużyła oczy.
- Oh, to zgiń i oddaj mi kontrolę nad moim ciałem - odwróciła się plecami do Chary.
- Dlaczego ich tak nienawidzisz?
- Nie musisz wiedzieć.
- Ale chcę.
- Gówno ci do tego! - wykrzyknęła Frisk zaciskając ręce w pięści.
- Mów!
- A ty dlaczego ich nienawidzisz?! - odwróciła się i wskazała oskarżycielskim palcem na Charę. Była wkurzona.
- Kocham ich!
- To czemu ich zabijasz?!
- BO ZACZĘŁAŚ WTEDY LUDOBÓJSTWO!
Nastała cisza. Frisk popatrzyła na czerwonooką jak na komsitę.
I wybuchła histerycznym śmiechem.
- A co to niby ma do rzeczy?!
- Na Powierzchni wykryto, że jestem psychopatką. Chcieli się mnie pozbyć, zamknąć w zakładzie dla takich pojebów, próbowali mnie zabrać, ale zabiłam typa, który mnie chciał wsadzić do tego samochodu - krzyczała Chara. - Przez to, kiedy poczułam śmierć obudziłam się! I wiedząc, że to jedyny sposób na zatrzymanie mnie żywą, zabijałam ich!
Frisk jeszcze chwilę patrzyła na Charę, po czym odwróciła się i usiadła na podłożu.
- Idź dalej - rzekła, wpatrując się w czerń.
Czerwonooka patrzyła na nią przez chwilę, po czym skupiła się na obudzeniu się. Po chwili stała na tych samych czerwonych liściach, na których zemdlała.
- Idź dalej... - usłyszała znów, tylko że ciszej.
Jestem potworem, nieprawdaż?
CZYTASZ
Przejmuję kontrolę [Undertale]
Fanfiction[ZAWIESZONE] Chara odniosła zwycięstwo w wojnie o kontrolę z Frisk, jednak przegrana się nie poddaje. Dalej toczy bój. A co, jeśli osoba trzecia spróbuje wtrącić się i pomóc jej wygrać?