4

126 10 5
                                    

Chara zaprzestała wszelkim próbom. Nie wierzyła w to, co się właśnie stało.

Jak?

Kiedy duch odszedł zadowolony, dziewczyna odciągnęła Frisk od kontroli, rozpędziła się i walnęła głową w ścianę. Ale osiągnęła upragniony efekt, zemdlała.

***

Naprzeciwko niej ujrzała dziewczynę, której ciało zajmowała od dawna. Sama Chara była we własnym ciele, a dookoła była tylko pustka.

- Void - powiedziała Frisk, ale Chara tylko warknęła ze zdenerwowaniem w odpowiedzi. - W psa się bawisz? - powiedziała ironiczne.

Chara wzięła głęboki wdech i wszystkie negatywne emocje wypuściła wraz z wydechem. Spojrzała na pacyfistkę. Stała z bardzo niemiłym wyrazem twarzy, wręcz drwiącym. Na pacyfistkę to ona totalnie nie wyglądała.

- Nie wyglądasz jak pacyfistka, wiesz? - zapytała Chara, chcąc jej dowalić.

- Co? Pacyfistka? Od kiedy ja jestem pacyfistką? -zapytała ze zdziwieniem Frisk, a dla morderczyni było to jak cios w twarz. - Weź, robię to wszystko, bo chcę ich sobie podporządkować, a nie dlatego, że jestem pacyfistką. Uchodzę za pacyfistkę i kontroluję Ścieżkę Prawdziwego Pacyfisty, jednak pacyfistką nie jestem.

Chara zamrugała kilka razy.

- Co.

- Spójrz - westchnęła Frisk. - Potwory są na tyle głupie, że jeśli cię polubią, zrobią dla ciebie wszystko. Ja ich tylko wykorzystywałam do znalezienia sobie domu, jedzenia i innych takich. W pakiecie dostałam bycie ambasadorką, a miałam marzenia polityczne od dawna. Ja ich wszystkich nienawidzę. Ja tylko chcę, aby mi służyli - powiedziała z wrednym uśmiechem.

- Ty... Ty szmato... - wyszeptała Chara. Nie rozumiała jej. Wolałaby być zabita niż wykorzystana fałszywą przyjaźnią.

Frisk tylko się zaśmiała.

- Powiedziała ta, która ich na okrągło zabija!

- Wolę być zabita niż wykorzystana - czerwonooka zmrużyła oczy.

- Oh, to zgiń i oddaj mi kontrolę nad moim ciałem - odwróciła się plecami do Chary.

- Dlaczego ich tak nienawidzisz?

- Nie musisz wiedzieć.

- Ale chcę.

- Gówno ci do tego! - wykrzyknęła Frisk zaciskając ręce w pięści.

- Mów!

- A ty dlaczego ich nienawidzisz?! - odwróciła się i wskazała oskarżycielskim palcem na Charę. Była wkurzona.

- Kocham ich!

- To czemu ich zabijasz?!

- BO ZACZĘŁAŚ WTEDY LUDOBÓJSTWO!

Nastała cisza. Frisk popatrzyła na czerwonooką jak na komsitę.

I wybuchła histerycznym śmiechem.

- A co to niby ma do rzeczy?!

- Na Powierzchni wykryto, że jestem psychopatką. Chcieli się mnie pozbyć, zamknąć w zakładzie dla takich pojebów, próbowali mnie zabrać, ale zabiłam typa, który mnie chciał wsadzić do tego samochodu - krzyczała Chara. - Przez to, kiedy poczułam śmierć obudziłam się! I wiedząc, że to jedyny sposób na zatrzymanie mnie żywą, zabijałam ich!

Frisk jeszcze chwilę patrzyła na Charę, po czym odwróciła się i usiadła na podłożu.

- Idź dalej - rzekła, wpatrując się w czerń.

Czerwonooka patrzyła na nią przez chwilę, po czym skupiła się na obudzeniu się. Po chwili stała na tych samych czerwonych liściach, na których zemdlała.

- Idź dalej... - usłyszała znów, tylko że ciszej.

Jestem potworem, nieprawdaż?

Przejmuję kontrolę [Undertale]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz