*Alice*
Już dawno zrobiło się ciemno (jak to zazwyczaj w jesień). Wyszłam z domu Sam i założyłam słuchawki. Szłam powoli, zmęczona po całym dniu. Przeszłam po moim ukochanym mostku, na którym zawsze zbierało mi się na przemyślenia. Nagle usłyszałam głośno rozmawiających ludzi. Zajrzałam za drzew i przybliżyłam się. Zobaczyłam dwóch, umięśnionych, ubranych na czarno mężczyzn, którzy pastawili się nad chłopakiem mniej więcej w moim wieku. Krzyczeli coś o długu i grozili pięściami. Gdy na chłopaku nie zrobiło to żadnego wrażenia jeden z gangsterów wyjął nóż. "O boże, oni go zabiją!" - pomyślałam. Musiałam jakoś zareagować. Tylko co tu zrobić. Wiem! Szybko wyjęłam mały przenośny głośnik z plecaka (zawsze mam go przy sobie). Zobaczyłam jak mężczyzni zaczynają kopać swoją ofiarę. Kurde, szybciej! Podłączyłam go do telefonu i włączyłam dźwięk syreny policyjnej na Youtube. Gangsterzy odwrócili się, odkrzykneli coś do chłopaka i wbiegli szybko do lasu.
Schowałam wszystko do plecaka i podbiegłam do poszkodowanego. To co zobaczyłam zmroziło mi krew w żyłach. Chłopak był nieprzytomny, na policzku miał wielkiego siniaka, z nosa i ust leciała mu krew. Jego czarna koszulka była brudna i podarta, a dzięki temu zobaczyłam okropne siniaki na umięśninym brzuchu. Sprawdziłam puls oraz czy chłopak oddycha. Na szczęście żył... Wyjęłam chusteczki i butelkę wody. Zaczęłam obmywać nimi jego twarz.
Nagle poruszył się i otworzył oczy.
- Ja pierdole...
CZYTASZ
Sick Boy
RomanceOpowiadanie jest zawieszone, raczej do niego nie wrócę. Najchętniej bym nie usunęła, ale zostawiam, bo może ktoś jeszcze będzie chciał przeczytać to co jest. Zapraszam do wierszy, bo jak na razie je najlepiej mi się pisze. ...