Rany, ile ja bym dał, aby Tony pewnego deszczowego wieczoru w samotności postanowił przejrzeć akta Zimowego Żołnierza.
Dowiedziałby się o praniu mózgu, o tym, że wymazano mu nie tylko wspomnienia, ale dosłownie wszystko, każdy pierwiastek, na który składał się James Buchanan Barnes, o przeprowadzanych na nim testach czy eksperymentach. Ujrzałby fotografie przedstawiające zamrożonego Bucky'ego, jego uśmiech na zdjęciach w mundurze (sprzed wypadku) i porównał je z ujęciami nieludzkiej maszyny, perfekcyjnie wywiązującej się z każdego powierzonego jej zadania. Przeczytałby sprawozdania ze szkoleń pozostałych żołnierzy, podczas których Barnes robił za worek treningowy. Zdałby sobie sprawę z tego, że gdy tylko którykolwiek z agentów postawionych choćby o pół stopnia wyżej w hierarchii od Zimowego stwierdziłby niesubordynacje, albo w przypadku zauważenia u obiektu nawrotu jakiegokolwiek wspomnienia - żołnierz wysyłany był bez wachania na „czyszczenie" umysłu.
Mimo niemożliwego do opisania słownie bólu, który towarzyszyłby mu przy tej czynności, sięgnąłby także po raport z szesnastego grudnia 1991 roku. Zachowałby kamienną twarz. Jedynym, co mogłoby zdradzić jego stan byłyby oczy. Jego czarujące, ciemne, przekrwione a do tego podkrążone oczy zalałyby się łzami niemalże natychmiastowo.
Jego podejście do Jamesa uległoby znacznej zmianie.
Wyobrażam sobie Tony'ego z zimną kawą w dłoni, stojącego o północy przy masywnym oknie i podziwiającego pojedyncze krople deszczu obijające się o szkło.
-To nie był James.
...To był Zimowy Żołnierz.
CZYTASZ
winteriron // wszystko i nic
FanfictionJeśli przepadasz za tym pairing'iem to świetnie trafiłeś. Znajdziesz tu mieszankę wybuchową, czyli jak wskazuje tytuł - wszystko i nic. Dokładniej mówiąc, spodziewać się możesz: - moich refleksji na temat ship'u - porównań do filmów i literatury - h...