---
Na początek chcę Wam serdecznie podziękować za ponad 100 followów, bo właśnie z tej okazji powstał oneshot, który za chwilę przeczytacie (lub nie). Wciąż nie wierzę, że obserwuje mnie ponad 100 osób. Moje ficzki nie są wybitne, można wręcz nazwać mnie zwyczajną amatorką, a jednak czytacie je i chyba nawet się Wam podobają :) Jeszcze raz dziękuję i będę starać się podwójnie, by było Was jeszcze więcej!
Teraz pora na życzenia noworoczne. Więc tak skarby, życzę Wam:
- przede wszystkim szczęśliwego Nowego Roku
- dużo miłego czasu z rodziną i przyjaciółmi
- miłości
- uśmiechu
- więcej cudownych comebacków ulubionych bandów
- żeby kolejny rok był lepszy od tego, bo ten rok był tragiczny
- i jeszcze wszystkiego czego byście sobie tylko zażyczyli ♡---
Długo zastanawiałam się jaki paring powinnam wybrać do tego oneshotu, no ale stwierdziłam, że skoro umieszczam go w ficzku o chensungu, to będzie to również chensung :)
Mam nadzieję, że spodoba się Wam, zwłaszcza że tak rzadko dodaję tutaj cokolwiek więc życzę miłego czytania i mam nadzieję, że nie umarliście po przeczytaniu tak długiego wstępu :)
Ps. Oneshot nie jest w żaden sposób powiązany z fabułą opowiadania.
---
Jisung szedł chodnikiem podskakując. Jego chłopak wrócił do Korei po kilku miesiącach pobytu w rodzinnych stronach. Piętnastolatek umierał z tęsknoty za Chenle. Chyba każdy, kto posiada ukochanego lub ukochaną może stwierdzić, że czas spędzony bez drugiej połówki jest jak największa katorga. Właśnie dlatego Jisung jeszcze bardziej przyspieszył kroku, by nie marnować czasu.
Po chwili ujrzał go. Siedział na ławce w parku i wesoło machał do chłopca. Był jeszcze piękniejszy niż wtedy, gdy Jisung widział go ostatnio. I znów przefarbował włosy. Gdy ostatni raz go widział były fioletowe. Teraz na głowie Chenle zawitał brąz.
Jisung uśmiechnął się jeszcze szerzej i rzucił się w ramiona starszego chłopaka, a ten czule pocałował go na powitanie.
Jisung z ciekawością zapytał, jak Chenle mijał czas, gdy był w Chinach. Starszy uśmiechnął się i opowiedział wszystko Jisungowi.
- Zabierzesz mnie tam, kiedyś, prawda? - zapytał młodszy opierając głowę na ramieniu ukochanego.
- Jasne skarbie.
---
Chłopiec wszedł do galerii handlowej, gdzie umówił się z Chenle. Przyszedł trochę wcześniej niż ustalili, więc postanowił rozejrzeć się trochę po sklepach. Gdy oglądał ubrania zauważył koszulki z uroczym nadrukiem. Pomyślał, że mógłby kupić takie dla siebie i Chenle. Wziął dwie koszulki w odpowiednich rozmiarach i sprawdził cenę. Akurat była przecena, więc skierował się do kasy i zapłacił, po czym schował ubrania do plecaka. Wyszedł ze sklepu i wpadł prosto na swojego chłopaka.
- Skąd ja wiedziałem, że cię tu znajdę - uśmiechnął się brązowowłosy i przytulił młodszego.
Chłopcy skierowali się do małej kawiarni na tyłach galerii. Lubili tu przesiadywać i w ciszy rozmawiać, jedząc przy tym ciasto i pijąc kawę.
Gdy tak siedzieli i rozmawiali, Jisung zapytał:
- Robisz jutro imprezę hyung?
Zawsze 30 grudnia, dzień przed Sylwestrem Chenle organizował przyjęcie dla przyjaciół, by następnego dnia ostatni dzień roku móc spędzić z rodziną, a przez ostatnie dwa lata - z Jisungiem.
CZYTASZ
boyfriend lessons 💫 chensung (COMPLETE)
Fanfiction❝ ― i like you even though we don't talk to each other and i don't have a clue how to get closer to you ― ❞ 🢩 zhong chenle x park jisung 🢩 complete 🢩 do not reupload or copy SEQUEL 🢩 apologetic