#5

1.9K 317 300
                                    

---

Jisung obudził się rano i pędem zerwał się z łóżka. Wieczorem zapomniał nastawić budzika i oczywiście zaspał. Wyjął z szafy byle jakie ubrania i popędził do łazienki. Nie wziął nawet prysznica, jedynie umył zęby i uczesał włosy. Przebrał się w rozciągnięte dresy i biały t-shirt po czym popędził z powrotem do swojego pokoju. W pośpiechu zgarnął z biurka zeszyty i wrzucił je do plecaka. Włożył do kieszeni telefon i jak najszybciej założył buty , po czym wybiegł z domu. Dobiegł na przystanek autobusowy i sprawdził rozkład jazdy. Następny autobus miał przyjechać za 5 minut. Z niecierpliwością czekał na pojazd. Gdy autobus przyjechał, wsiadł do niego i usiadł na wolnym miejscu.

Gdy przyszedł do szkoły, akurat zaczynała się druga lekcja. Szybko wszedł do klasy, przeprosił za spóźnienie i usiadł na swoim miejscu.

- Sprawy z wycieczką szkolną trochę się zmieniły. - oznajmiła pani Jeon. - Pan Kim jest na urlopie ponieważ jego żona złamała nogę. Dlatego jego klasa jedzie do Busan z nami. Jeśli będziecie chcieli, możecie mieć pokój ze starszymi kolegami.

- Czy chłopcy mogą mieć pokój z dziewczynami ? - zapytał Junwook.

- Nie, nie mogą. - odpowiedziała pani Jeon.

Jisung rozmyślał. Jego klasa go lubiła, ale nie miał tutaj przyjaciół. Renjun, Jeno i Haechan byli dwie klasy wyżej. Więc zapewne znowu skończy w pokoju z klasowymi kujonami. W sumie on chyba sam się do nich zaliczał.

---

W następny piątek Jisung poszedł z Chenle do kina. Taki inny sposób integracji. Jisung był trochę zestresowany, ponieważ bał się horrorów, a Chenle kupił bilety właśnie na jeden z takich filmów. Chłopak bał się, że film będzie go straszył, a Chenle będzie się z niego śmiał.

Gdy stali w kolejce po popcorn, Jisung przyglądał się koledze, ale szybko odwrócił wzrok gdy ten zerknął w jego stronę. Chenle chwilę patrzył na uroczą twarzyczkę młodszego, po czym zapytał:

- Chcesz mieć ze mną pokój na wycieczce?

Jisung przez chwilę myślał że się przesłyszał, ale Chenle wciąż intensywnie się w niego wpatrywał.

- Mogę? Naprawdę? - zapytał niebieskowłosy z niedowierzeniem.

Chenle zaśmiał się.

- Jasne, że możesz. Przecież jesteśmy przyjaciółmi.

Jisung nie wierzył w to co usłyszał. P r z y j a c i ó ł m i. Chenle nazwał go przyjacielem.

- Zaraz ci oczy wypadną z oczodołów. - zaśmiał się fioletowowłosy.

Chenle udawał że bawi go reakcja Jisunga. Ale tak naprawdę krępowało go to, że chłopak uważał go za jakieś bóstwo. Chciał tworzyć z Jisungiem normalną parę przyjaciół, jednak młodszy na każde miłe słowo wypowiedziane przez Chenle wyglądał jakby zaraz miał zemdleć. Chyba jeszcze dużo czasu musiało minąć, aby niebieskowłosy czuł się komfortowo w jego towarzystwie. Chenle chciał zrobić wszystko, żeby tak się stało. Bo Jisung jako jedyny był normalny. Jako jedyny nie interesował się pieniędzmi starszego. A Chenle chciał mieć po prostu normalnego przyjaciela.

---

Jisung niespokojnie kręcił się na siedzeniu. Właśnie skończyły się reklamy i zaczynał się film. Z tego co wiedział, ten horror był dosyć makabryczny. Spojrzał na Chenle. Fioletowowłosy spokojnie siedział w swoim fotelu i jadł popcorn. Jisung odwrócił się i spojrzał na ekran. Film dopiero się zaczął a on już się bał. To będą ciężkie dwie godziny.

Minęło już pół filmu, gdy nagle zjawa wyskoczyła prosto na ekran, a Jisung krzyknął i podskoczył na fotelu. Zażenowany spuścił głowę.

- Hej, nie bój się. To tylko film. - szepnął Chenle.

Jisung spojrzał na niego lecz w sali było za ciemno, by mógł dostrzec jego twarz.

Chenle położył swoją dłoń na tej należącej do Jisunga i splótł ich palce. Jisungowi zrobiło się gorąco. Cieszył się, że Chenle nie mógł zauważyć jego rumieńców na twarzy.

Resztę filmu Jisung prawie się nie bał, gdyż ciepło dłoni Chenle uspokajało go i trochę onieśmielało. Gdy film skończył się, Chenle uśmiechnął się do Jisunga.

- I co, wcale nie było takie straszne, prawda?

---

W dzień wycieczki uczniowie stali na placu przed szkołą czekając na autokary, którymi mieli pojechać do Busan. Nauczyciele pośpiesznie liczyli, czy wszyscy są już na miejscu. Jisung rozmawiał jeszcze chwilę z Renjunem, po czym skierował się do reszty swojej klasy, która właśnie pakowała swój bagaż do autokaru. Chłopak wszedł do pojazdu i zajął wolne miejsce. Siedział patrząc się na budynek szkoły.

- Hej Jisungie, mogę usiąść?

Chłopak popatrzył w górę i zobaczył Chenle. Uśmiechnął się i zabrał plecak z miejsca obok, by starszy mógł usiąść.

- Hej hyung. Siadaj.

- Wow, nazwałeś mnie hyungiem. To coś nowego. Uroczy jesteś, młody.

- Ty też, hyung. - odpowiedział Jisung i zdziwił się, że właśnie odważył się powiedzieć coś takiego do swojego crusha.

Chenle jedynie uśmiechnął się pod nosem i usiadł obok Jisunga.

---

Busan okazało się być bardzo pięknym miastem. Jisung zrobił już mnóstwo zdjęć. Szedł wśród innych uczniów i przeglądał zrobione fotografie. Nagle obok niego pojawił się fioletowowłosy.

- Pokaż co tam masz, Jisungie. - powiedział i wyjął aparat z rąk młodszego. Przeglądał po kolei zdjęcia, po czym oddał urządzenie Jisungowi.

- Masz dryg do robienia zdjęć. Powinieneś zostać fotografem. - uśmiechnął się chłopak.

- Naprawdę tak sądzisz? - zapytał młodszy, a Chenle skinął głową.

---

Gdy po kolacji chłopcy znaleźli się w swoim pokoju, obaj rzucili się na swoje łóżka, nie dbając nawet o wypakowanie bagażu. Włączyli telewizor i oglądali jakiś program o anakondach. Po pół godzinie Chenle wstał i oznajmił że idzie wziąć prysznic. Wyjął rzeczy ze swojej walizki i skierował się do łazienki.

Gdy po kąpieli Chenle wyszedł spod prysznica, Jisung spojrzał na niego i prawie zemdlał. Chenle nie miał na sobie koszulki, na jego biodrach wisiały nisko szerokie dresy a z jego wilgotnych włosów spływały kropelki wody.

"Czemu tu nagle zrobiło się tak gorąco?" pomyślał Jisung i walczył z własnym umysłem by nie spoglądać na nagi tors Chenle. Szybko wstał z łóżka i wyjął z walizki rzeczy, po czym uciekł do łazienki.

---

- Dobranoc, hyung.

- Dobranoc Jisungie.

Jisung po godzinie nadal nie mógł zasnąć i nadal wiercił się na łóżku. Był przekonany, że Chenle już śpi. Odwrócił się w stronę ściany i zamknął oczy, próbując usnąć.

- Ty też nie możesz spać? - prawie podskoczył gdy usłyszał głos kolegi.

- Yhm.

Jego serce załomotało, gdy usłyszał że Chenle wstaje ze swojego łóżka.

- Posuń się. - mruknął Chenle.

Jisung szybko przesunął się, a Chenle wszedł do jego łóżka i objął go w talii przyciągając do siebie i wtulając twarz w jego włosy.

---

Dzisiaj mam urodziny więc obdarowuję was rozdziałem zawierającym równo 1000 słów ^^

boyfriend lessons 💫 chensung (COMPLETE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz