86

904 48 8
                                    

Kontynuacja

Rozejrzałaś sie po pokoju w poszukiwaniu telefonu. Gdy zauważyłaś przedmiot, podeszłaś i odlączyłas go od ładowania szybko wystukałas wiadomośc do Jasona.
Po doslownie sekundzie dostałaś odpowiedź.

Bałaś się, że Ryan może ci zrobić krzywde tym bardzie Jasonowi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Bałaś się, że Ryan może ci zrobić krzywde tym bardzie Jasonowi. Nie chcesz, żeby wpieprzal sie w twoje życie kiedy poinformowałas go,że nie interesuje cię jego persona.

 Nie chcesz, żeby wpieprzal sie w twoje życie kiedy poinformowałas go,że nie interesuje cię jego persona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zaraz po przeczytaniu tych wiadomości zobaczyłaś zdjecie swojego chłopca uśmiechającego sie do ciebie. Odebrałaś telefon.

-[t/i] Nie zostawiaj mnie błagam!- Usłyszałaś krzyk po drugiej stronie.- Nie możesz! Tyle razem prześliśmy! Kochanie pro..

-Jason uspokój się on mi sie nawet nie podoba! Kocham cie nad życie jesteś najważniejsza osoba w moim życiu!- Przerwałas mu wypowiadając te słowa na jednym wdechu.- Chciałam ci powiedziec o jego dziwnym zachowaniu. Wyznał mi swoje uczucia jakie do mnie czuje i jak najdelikatniej potrafilam mu przekazałam, że nie jestem zainteresowana. Dobrze wiesz jak ja to przeżywałam, a że nie znam chłopaka nie wiedziałam jak zareaguje. W każdym bądź razie strasznie cie wyzywał. Mówił, że nie jestem ciebie warta, że będę jego bla bla blah. Jason źle mu sie z oczu patrzy.. boję sie, że nam coś zrobi. -Pod koniec wypowiedzi głos ci sie lekko załamał.

-Spadł mi kamień z serca, a ten sukinkot niech trzyma się od ciebie z daleko bo wystarczy tylko jedna kulka w jego pusty łeb i będzie nie żywy. Z Jasonem Mccanem sie nie zadziera.

-Jason! Rozmawialiśmy o tym! - Zbeształaś go za jego agresywny tok myślenia.- Skarbie nie wszystko sie załatwia bronią i przemocą, myśl trzeźwo proszę cię.

-Ah, przepraszam...- Westchnąl i jak myślisz pewnie wywrócil oczami.- Twoja mama nadal jest na szkoleniu ?

-Tak, co ma to wspolnego z obecna sytuacją ?-Zmarszczyłas lekko brwi.

-Nie wiem co temu psycholowi siedzi w głowie, więc chciałbym żebys zostala u mnie. Chce cię miec blisko siebie. Weźmiesz wszystkie potrzebne ci rzeczy do szkoły itp. Chce wiedziec że jestes bezpieczna.

-Okej w sumie masz rację. To kiedy mam do ciebie jechać ?

-Nie ma takiej potrzeby baby girl podjade po ciebie za jakąś godzine.

-Godzine ?! Myślałam, że jutro rano.- Wykrztusiałas zaskoczona.

-Jak nie spakujesz wszystkisz rzeczy to najwyzej sie wrocimy.

-Okej to ja powinnam sie zaczac pakowac kocham cie Jasey.

-Kocham mocniej shawty do zobaczenia.

-Do zobaczenia.- Odłożyłaś telefon na szafke nocną i podpiełas go do ładowania.

Otworzyłaś drzwiczki od swojej szafy i wyciągnełaś najpotrzebniejsze rzeczy na kilka dni. Następnie kierujesz się do łazienki i zabierasz swoja małą kosmetyczkę wkładając swoje przybory toaletowe.

~~

Spakowałaś się w nie całe 30 minut więc skoro i tak nie masz nic do roboty, to postanowiłaś zadzwonić po Jasona by przyjechał szybciej.

Wziełaś torbę i postawiłaś ją przy drzwiach wejściowych.















Także um xd miałam zaczęty rozdział 3 miesiace temu i jak widać noe dodałam go ops. Przepraszam, ale jak to ja myślałam, że cos tu dopisze blah blah blah i wgl

Mam nadzieje, że sie podoba...

I guess (?)

Imaginy | JBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz