Rozdział 6

17 1 0
                                    

Hej... Tak długo nie było :'( . Ale już jest!  Cieszmy się XD Dobra nie owijam w bawełnę....  Proszę :-*

~~~*~~~

Szłam przynajmniej z 20 minut po głowie chodziła mi tylko jedna myśl... Czy napewno nic się nie stało?. Doszłam pod dom, było wyjątkowo cicho, aż się zdziwiłam. Podeszłam bliżej chwyciłam za klamkę powoli otwierając drzwi. Weszłam i rozejżałam się dookoła.

Halo?! Jest tu ktoś?! - Krzyknęłam, a głos się rozchodzi po domu głucho.

B

yło cicho bardzo cicho. Weszłam do kuchni nikogo nie było, idąc dalej natknąłam się na porozrzucane ubrania w salonie.

Czemu tu są?! - Mówiłam do siebie.

Szłam dalej, idąc po chodach słyszałam krzyk z góry. Szybko pobiegłam na piętro rozglądając się po ciemnym korytarzu zauważyłam sylwetkę na końcu. Była to dziewczynka, wzrostem przypominała 7 letnie dziecko. Chciałam podejść bliżej, ale coś mnie zatrzymało była ode  mnie nie tak daleko ale i tak nie widziałam dokładnych zarysów twarzy.

Ki... Kim jesteś?- Spytałam przestraszona a zarazem ciekawa. Dziewczynka się lekko odwrócił w moją stronę - nie odpowiedziała więc powtórzyłam gołosniej- Kim jesteś?!!-

Ja? Ja jestem... Twym koszmarem - odpowiedziała tak jakby wszystkie demony przemawiały na raz. Przerażałam się, zrobiłam krok w tył.

Czego chcesz?! - Znów krzyknęłam.

Czego ja chce? Weszliście na mój teren! A teraz tego pożałujecie... - Potyczki słowach zamawiam nie wiedziałam co zrobić. Dziewczynka podeszła do mnie bliżej, jej oczy były czarne całe, pełne złości i smutku, włosy miała krucze, była w poszrpanej sukience...

Jednakże może Cię tu zostać pod jednym warunkiem - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy.

Ja... Jakim? - W jekałam nie spuszczając dziewczyny z oczu.

Dowiesz się w swoim czasie,  będę o północy dokładnie za cztery dni - powiedziała poczym się rozpłyneła. Stałam tak jeszcze z 10 minut kiedy usłyszałam otwierające się drzwi. Szybko pobiegłam na dół sali tam rodzice i max z siostrzyczką na rękach. Cieszyłam się jak głupia.

Jesteście, martwiłam się o was - Przytuliłam ich mocno.

Raczej gdzie ty byłaś?! - spytała mnie matka, nie wiedziałem co jej powiedzieć.

Ja... Byłam u kolegi - tak barwo Alex jesteś genialna byłaś u kolegi, co oni sobie teraz pomyślą ugh...

U kolegi powiadasz? - Powiedział Maks a jego kącik ust powędrował do góry.

Patrzyli na mnie nie wiedziała co robić, stali w przedpokoju więc wpadła mi do głowy wymówka - może się wejdziecie stoimy w przedpokoju - westchnęli i weszli mama wzięła moja siostrę i poszła z nią do kuchni że ją nakarmić, ja wróciłam na górę reszta nie wiem co robiła. Padłam na łóżko i zaczęłam myśleć o tej dziewczynce. Czego ona może chcieć? Nic nie zrobiliśmy. Za cztery dni się dowiem ale czego? Nie wiem co o tym myśleć. Z moich przemyśleń wyrwał mnie dźwięk telefonu. SMS.

Nieznany: Hej tu Eryk. Chciałem się spytać co tam? Martwię się bo wybiegłaś bez słowa.

Ja: Musiała wrócić do domu całkiem zapomniała przepraszam :)

Zapisano numer jako: Eryk

Eryk: Okey spotkamy się?

Może dziś lepiej nie wychodzić wolę sobie to przemyśleć. Yh.... Zapomniała jutro Maks ma urodziny. Będę musiała kupić mu jakiś prezent.

Ja: Wybacz ale nie dziś muszę się przygotować na przesłuchanie z rodzicami :/ A jutro Maks ma urodziny. Muszę kupić prezent ;__;

Eryk: No trudno to napisz mi jak będziesz miał czas Pa :-*

Ja: Napewno ci napisze Paa :-*

Zobaczyłam która godzina dochodziło do 22.00h. Dziś nic już nie zrobię pójdę się lepiej położyć. Poszłam pod prysznic wróciłam i znów padłam na łóżko i zasnąłam.

----------------

Nareszcie jest ^^

Długo to trwało XD nie miałam weny, smuteczek ale następny będzie szybciej ( Miejmy nadzieję)

Wiec do next :*

Tajemnica Samobójcy [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz