it's gonna be electric

2.8K 288 17
                                    

Cholera jasna, jednak nie dawał sobie rady. Jego zamglone soczewki odbijały blask zachodzącej, kardynalskiej aureoli słońca, a on rozłożył się na swoim królewskim łożu, wsiąkając w wypchanym piankami materac. Obciążone nasieniem jądra puchły wręcz pod materiałem elegancko napiętych spodni, a podniecenie dawało w swe znaki, pobudzając zmysły, o których istnieniu nawet nie miał pojęcia. Zapewne zwyczajna akcja dłoni załatwiłaby sprawę, acz na tę porę wolał urozmaicić swoje zabawy w masturbator, co to leżał ostatnimi czasy i zbierał pyłki kurzu. Realistyczna, a zarazem pojemna pochwa była wszystkim, czego w tej chwili pragnął, a że nie mógł mieć Jieun na wyłączność, sztuczne wargi sromowe musiały mu wystarczyć. Nie, to nie było żałosne, był pewien, że każdy porządny Koreańczyk skrywał takie skarby oceanu we własnej zacisznej szafie. Wyłonił swojego spragnionego pytona spod materiału bokserek, wytworzonych pod bacznym okiem słynnego Calvina. 

Astarte, przybywaj

Spomiędzy spierzchniętych warg wyłonił się jęk, zupełnie niczym bursztynowy Skaza, gotowy do splądrowania kwietników. Wtem jego wyobraźnia poczęła rozwijać zwoje zapieczętowanych scenariuszy. Urocza szatynka rozłożona przed nim niczym najpiękniejsza z nimf wodnych, a on istniał jako Posejdon, biorąc ją swym trójzębem. Gdyby był taką pizdą jak Taehyung, to z pewnością teraz spazmowałby likierem, aczkolwiek jedynie poruszał seksualnie biodrami, łapiąc mydelniczki powietrza, a przy tym wykonując akrobacje gorącym językiem. Och, ta zwęglona ciasnota odbierała mu dopływ powiewu, a on tonął w hektolitrach potu. Drżącymi palcami wydostał telefon polegający na jedwabnym szlafroku, by odblokować go, po czym wyszukać zdjęcia Jieun w internecie. Przeglądarka została obciążona, a jak na złość internet począł się ciąć, jednak to nie pauzowało jego ruchów, które stawały się co raz to intensywniejsze, jak i nadpobudliwe. Najchętniej zrobiłby minetkę tej cudownej picz-

Gdzie jesteś, niewyżyty warchlaku?!

O kurwa, Taehyung. Jeon, niczym zelektryzowany począł próbę zablokowania zawieszonego ekranu, na którym widniała już zarumieniona nimfetka, a drugą dłonią ubiegał się o pozbycie zabawki erotycznej, co nie było takie łatwe, ponieważ jego człowiek tak jakby... zastygł? Sytuacja bardzo szybko stała się beznadziejna, a on słyszał już zbliżające się do niego kroki. Kyrie eleison... Tylko nie teraz!

Nie wchodź, jestem zajęty! Poczekaj na dole!

Teraz to pomarz, że posłucham czegokolwiek, co się wydostaje z twojej japy! Jeśli nie odpierwiastkujesz się od mojej sio... stry...

Blond czupryna pojawiła się w sypialni młodszego mężczyzny, a on z zażenowania praktycznie zamienił się w tran z wieloryba. Telefon wylądował w klatce gekona lamparciego o imieniu Valentim, na co jaszczur w podzięce zawibrował językiem. Za to Jungkook utknął niczym gips budowlany. Wszyscy, tylko nie ten smętny lachon, który będzie go gnoił do końca jego jebanego żywota.

Co tak stoisz jak widły w gnoju? Skoro już tu przylazłeś bez zaproszenia, to mi pomóż.

Taehyung nie odpowiedział nic, po prostu stał tak, a jego poziomkowe wargi nawet nie drgnęły. Jeon nie wiedział, czy zacznie się śmiać czy jaki przymrozek, acz ten zamiast wyłożyć swoje kości na podłodze, podszedł do niego z zamiarem udzielenia pomocy. To nieco go zszokowało? Przecież Kim był obsranym pudlem, chcącym go zakatrupić dwadzieścia-cztery na dobę, a teraz bez słowa siłował się z erotycznym gadżetem, próbując zdjąć go z twardego kutasa, który począł opadać na jego widok. Szczuplutkie, zadbane palce mocowały się czyniąc próby, by go tym samym nie uszkodzić. Jungkook również rozpoczął gimnastykę, lecz nie odzywał się, aby sobie przypadkiem nie zaszkodzić. Zawarczał jednak kilka razy, gdy ten przypadkowo mocniej go pociągnął.

˹Taehyung Wears Prada˼ ✧ ᵛᵏᵒᵒᵏOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz