#2.Jak się poznaliście Cz. 4/6

4.1K 125 1
                                    

*Peter-*peter będzie jako Tom Holland* Nowa szkoła...
Nie wiem co mam zrobić. Stoję na środku korytarza, wokół mnie tornado uczniów, a ja stoję. Stoję z książkami w rękach i plecakiem na plecach. Nagle podszedł do mnie jakiś chłopak, wyglądał na mój wiek.

-Co młoda, nowa szkoła? Hahahah wyglądasz jak przybłęda, jak pies który nie ma domu.

-Ej Flash, może daruj sobie!

-A co, ukochana znalazła księcia z bajki?

-Po prostu, daruj sobie.
Większy uczeń uderzył mojego obrońcę w brzuch i poszedł razem ze swoim „gangiem". Podeszłam do chłopaka i uklęknełam przy nim, ponieważ uderzenie było na tyle mocne że powaliło nastolatka
-Dziękuję bardzo- uśmiechnęłam się
-Nie ma za co. Jestem Peter. Peter Parker. A ty jak się nazywasz?
-Ja jestem T/I T/N.
I tak właśnie narodziła się prawdziwa przyjaźń

*Pietro- postanowiłam przejść się po parku, ponieważ była świetna pogoda. Ubrałam się w ciepły jasny płaszczyk, ponieważ jest jesień. Wyszłam z mojego bloku i skierowałam się do parku. Gdy byłam już w parku nowojorskim. Nagle obok mnie przebiegła niebiesko-biała smuga, przez którą straciłam równowagę. Smuga zawróciła a ja się przestraszyłam. Zaczęłam się cofać, ale po chwili smuga była koło mnie. Tylko że to nie była już smuga. Był to przystojny chłopak, na oko w moim wieku. Miał białe przydługawe włosy, rozwalone w każdą stronę. Był naprawdę przystojny.
-Przepraszam bardzo, ja naprawdę nie chciałem. Przepraszam naprawdę.
-Nic nie szkodzi. Nie musisz się przejmować bo to nic takiego.
-Nic takiego? Dziewczyno krew ci z nosa leci!
Dotknęłam spodu nosa i rzeczywiście leciała mi krew. Szybko przechyliłam głowę do przodu i tamowałam krew chusteczką, którą jakimś cudem w trakcie sekundy dostałam od chłopaka.
-Gdzie mieszkasz?
Trochę mnie zmieszało jego pytanie ale postanowiłam mu zaufać, bo wyglądał na godnego zaufania.
-/twoje miejsce zamieszkania/
-Ok, muszę cię wziąć na ręce.
-Co?!
Ale zanim wyraziłam swoje zdanie on już dawno trzymał mnie na rękach. Poczułam nagły przypływ powietrza. Pędziliśmy jak wiatr. Po paru sekundach byłam już pod domem.
-Dziękuję bardzo, a właśnie. Mogę poznać twoje imię?
-Jestem Pietro, a ty piękna damo?
-Jestem T/I
Zarumieniłam się.
-Może wejdziesz do środka ze mną?
-Chętnie.
Weszliśmy i od razu zaproponowałam mu coś do picia. Poprosił kawę. Opowiedział mi o swoich zdolnościach, a ja opowiedziałam mu swoją historię.

Preferencje avengers [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz