- Aleks! To przecież niemożliwe by cię przyjęli do szkoły rycerskiej- tłumaczyła mama po raz setny.
- Dlaczego? Mam wszystkie potrzebne zalety! Jestem śmiała, wojownicza...
- Uparta
- Chociażby!
- Ale jesteś dziewczyną!
- No i co, że dziewczyną?- żachnęła się Alexandra.
- Hej Alex! Chcesz iść z nami do lasu? Robimy sobie proce, upolujemy zająca!- do izby wpadł Nic, brat bliźniak Aleksandry.
- Jasne! Tylko nie upoluj przypadkiem Nataniela!- Aleksandra zerwała się z miejsca i wybiegła na czele swoich młodszych braci.
Mama westchnęła. Zupełnie inaczej to sobie wyobrażała. Kiedy Aleksandra się urodziła bardzo się ucieszyła. Chciała córeczkę, która pomagałaby jej w gotowaniu, której można by było wiązać warkocze, i która by ją rozumiała. Tymczasem Aleksandra wybrała zupełnie inną drogę życiową. Spędzała godziny w lesie ze swoim bratem walcząc na patyki i wspinając się po drzewach. Nie tracąc nadziei mama podeszła do kolejnego porodu, który zakończył się równie pomyślnie. Niestety córeczki jak nie było tak nie ma. Nataniel i Mark jakby zmówili się i teraz są wierną świtą dla starszych bliźniaków. Oczywiście w wesołej kampanii to Aleksandra wiodła prym. Gdy w wieku sześciu lat ogłosiła wszem i wobec, że zamierza zostać wojownikiem bracia uczciło ten fakt z owacją. Wszyscy ogłosili, że pomogą siostrze dostać się na wymarzony stopień. Mama na początku pomyślała, że przejdzie córce. Niestety od tego momentu aż po dziś dzień kiedy wielkimi krokami zbliżał się dzień wyboru, Aleksandra trwała w swym postanowieniu. Wiedziała, że córkę czeka rozczarowanie, sir Horace sprzeciwi się stanowczo temu pomysłowi. Cóż nie mogła nic poradzić.
==———->
- Aleks! Aleks! Dzisiaj zobaczymy czy sir Horace cię przyjmie!- młodszy brat Aleksandry ledwo zostawał w miejscu.
- Powinien!- uznała jego siostra i założyła jej najlepszy strój... Od brata. Zbiegła ze schodów i zasiadła obok Nica.
Mama pokręciła głową z dezaprobatą.
- Może założysz coś bardziej odpowiedniego?- zaproponowała.
- A po co? Jak będę paradować w sukience to mnie w życiu nie przyjmą!
- I tak cię nie przyjmą!
- Przynajmniej będę próbowała!
Rodzina Aleksandry nie była bogata ani nie należała do szlachty. Byli to prości ludzie. Ojciec był rolnikiem, matka jak mogła dopomagała mężowi. Teoretycznie dzieci powinny przejąć ziemie. Dlatego Nic niestety nie mógł wybrać sobie zawodu. Aleksandra jednak była zdania, że ponieważ jest o pięć minut młodsza od brata może wybrać sobie zawód a nie zostawać na roli.
Co roku Baron organizował wielkie przyjęcie przyjęcia. Polegało to na tym, że kandydaci na zawody stawali w rzędach a potem mówili kim chcieliby zostać. Następnie była wielka uczta na cześć przyjętych a następnego dnia czeladnicy wraz ze swymi mistrzami kierowali się do swych siedzib gdzie zaczynali szkolenie.
- Dobra ale najpierw przystrzygę wam włosy! Nic ty pierwszy!- Mama wstała i wskazała najstarszego z braci.
Nic wstał i udał się do łazienki. Gdy po kilku minutach wyszedł został powitany rykiem radości młodszego rodzeństwa. Nataniel i Mark prześcigali się w "najlepsze"
- To jest naj naj naj naj naj naj naj naj leprze!- krzyknął Mark
- Nie! To jest naj naj naj naj naj naj naj naj naj naj naj naj naj naj leprze!
CZYTASZ
Ukryta zwiadowczyni
FanfictionWyobraźcie sobie czasy kiedy Will jest już starszym doświadczonym zwiadowcą a Evalyn/Cassandra jest królową. W takich czasach urodziła się Aleksandra. Od małego była typem chłopczycy bawiła się z chłopakami, chodziła po drzewach lepiej niż ktokolwie...