Minął już miesiąc odkąd Aleksandra wkroczyła w mury Redon i nic się nie zmieniło. Codziennie miała potyczki z chłopakami. Codziennie się broniła i codziennie przegrywała.
Tyle, że od jakiegoś tygodnia chodziły plotki, że królowa Cassandra we własnej osobie przyjeżdża złożyć wizytę swojemu mężowi sirowi Horace'owi. Nie od dzisiaj wiadomo było, że królowa chce przeprowadzić legendarnego rycerza do jej zamku, a rycerz sprzeciwia się tłumacząc, że chce mieć szkołę w dużym lennie ale nie w największym. Kiedy nadszedł dzień przyjazdu każdy nie mógł się doczekać żeby zobaczyć królową. Oczywiście starsze roczniki już ją widziały. Nierzadko się zdażało, że władczyni przyjeżdżała do zamku.
Wszyscy zgromadzili się na placu by powitać królową Cassandrę.==------->
Horace nie mógł się doczekać by zobaczyć Cassandrę. Kiedy jej powóz przyjechał chciał wypaść i objąć żonę ale jako dostojnemu rycerzowi nie wypadało mu. Dopiero kiedy królowa weszła dostojnym krokiem do zamku, zszedł ze schodów by ją powitać. Ukłonił się, pocałował rękę i pomógł jej wejść do swojego gabinetu na wieży. Dopiero tam gdy ją wprowadził i zamknął ciężkie drzwi, roześmiał się i przytulił dawno nie widzianą żonę.
- Uważaj bo mnie udusisz, a to nie wyszłoby na dobre twojej reputacji- śmiała się Cassandra i runiesz objęła Horace'a.
- Tak dawno cię nie widziałem!- zawołał Horace- pozwól mi cieszyć się tym momentem!- uśmiechnął się i pocałował królową.
- Jeśli chcesz możesz przeprowadzić się do mnie! Wtedy będziesz miał takich chwil aż nadmiar!
- Już to przerabialiśmy!
- Oj, nie będę przeszkadzał w takim momencie!- zawołał ktoś z okna.
- Will! Ile razy mam ci powtarzać, że moje okno to nie brama dla zwiadowców!- uśmiechnął się do przyjaciela Horace i odsunął się od Cassandry.
- Będziesz mógł mi to napisać? Bo mi się myli- zaśmiał się Will i zeskoczył z parapetu na podłogę.
- Czemu nie użyłeś bramy?- zapytała Cassandra.
- Bramy są dla ludzi ograniczonych- odpowiedział zwiadowca.
- Słyszałam, że walczyłeś z dziewczyną!- Cassandra nagle zmieniła temat.
- Owszem, walczyłem- odparł dumnie Horace.
- I co?
- Nic, dziewczyna nieźle sobie radzi z mieczem nawet udało jej się odeprzeć dwa ciosy.
- Wow, aż dwa!?- przesadnie zdziwił się Will.
- Will proszę cię!- Cassandra jęknęła błagalnym tonem, który jednak nie do końca jej wyszedł bo ledwo powstrzymywała śmiech- I co?
- Przyjąłem ją do szkoły- powiedział poważnie Horace.
- Przyjąłeś ją!?- zdziwiła się Cassandra- więc to nie była zwykła plotka?
- Nie, jak ktoś jest zdolny to trzeba z tego talentu korzystać.
- Czy to urodzona szermierka?- zapytała Cassandra.
- Trudno powiedzieć. Ma niezłą posturę, ale mogła też ćwiczyć z rodzeństwem.
- Widziałeś jej ćwiczenia?- zapytał Will
- Nie, na razie uczą się podstawowych podstaw- Horace przysunął fotel Cassandrze a sam usiadł za biurkiem.
- A ja nie dostanę krzesła?- zapytał urażony Will
CZYTASZ
Ukryta zwiadowczyni
FanfictionWyobraźcie sobie czasy kiedy Will jest już starszym doświadczonym zwiadowcą a Evalyn/Cassandra jest królową. W takich czasach urodziła się Aleksandra. Od małego była typem chłopczycy bawiła się z chłopakami, chodziła po drzewach lepiej niż ktokolwie...