Kolejny dzień rozpoczął się nietypowo. Cała trójka chłopaków, mimo że spała to podnieciła się. Aiden chcąc uzyskać spełnienie, zaczął ocierać się o Harrego. Gryfon robił to samo co Aiden, a Malfoy dopomagał sobie ręką. Cała trójka doszła w tym samym momencie, przy okazji budząc się. Na ich twarzach widniały rumieńce, każdy był zażenowany.
-Um... no to ten...- Pierwszy odezwał się czerwonooki. Nie powiedział za dużo, no bo nie wiedział co w sumie.
- Tego nie było, zapomnijmy o tym- Sytuację uratował ślizgon, wstając i wychodząc z pomieszczenia. Harry zrobił to samo, mimo że był zażenowany, to podobało mu się. Wrócił do pokoju, od razu idąc do łazienki i zrzucając brudną bieliznę. Wszedł pod prysznic, myjąc się dokładnie i dopiero teraz czuje, że głowa go nawala, jakby ktoś przywalił mu z patelni. Czysty i pachnący wrócił do sypialni, dostrzegając na szafce fiolkę wypełnioną jakimś płynem oraz karteczkę.
-Na kaca- Mruknął, a na jego usta wpłynął uśmiech. Odkorkował naczynie i wypił od razu całą zawartość. Skrzywił się nieznacznie, ale na szczęście czuł powoli mijający ból głowy. Dzisiaj już mógł założyć na siebie rzeczy zamówione u Madame Malkin, czyli czerwoną koszule w kratę oraz czarne jeansy. Na stopy wsunął trampki w kolorze węgla, a następnie ruszył ku jadalni. Zastał tam Toma, Severusa oraz państwo Malfoy, jednak nigdzie nie było dwójki rówieśników. Zasiadł na swoim stałym miejscu, od razu sięgając po kawę. Chyba stanie się od niej uzależniony.
-Dzień Dobry- Rzucili chórem, a Harremu na poliki wkradł się rumieniec, gdy spostrzegł, że zapomniał się przywitać.
-Dzień Dobry- Odpowiedział, od razu spoglądając w stronę drzwi gdy te się uchyliły, a przez nie weszły dwie brakujące osoby. Wyglądali jak żywe trupy, na co Harry trochę się zdziwił. Czyżby tylko on dostał eliksir niwelujący ich wczorajszą zabawę.
-Chyba zapomniałem im dać lekarstwa- Rzucił Snape, a na jego wargach spoczywał diabelski uśmiech. Chłopacy usiedli, trzymając się za głowy i patrząc z mordem w oczach na Mistrza Eliksirów. Harry na ten widok zachichotał, próbując to zamaskować udawanym kaszlem, jednak chyba coś nie wyszło, gdyż tym razem dwie pary oczu gotowe do ciskania laserami, stanęły na nim. Nie zawitali oni zbyt długo, twierdząc, że wrócą jeszcze do pokoju odpocząć. PO chwili reszta też zaczęła odchodzić, tak, że Harry został sam z Tomem.
-Harry, jest pewna sprawa, którą chcę z tobą obgadać- Zaczął, patrząc uważnie na chłopca- Już znasz tą całą sprawę z Dumbledorem i chyba zdajesz sobie sprawę, że teraz nie będziesz bezpieczny pośród ludzi z Gryffindoru. Mogę ci z tym pomóc jeśli chcesz- Gdy avadooki chłopak pokiwał twierdząco głową, kontynuował- Niewielu zna potęgę wiary. Jak wiesz ci mugole mają swojego Boga. Niewielu o tym wie, ale on istnieje, a ukazuje się ludziom, czy im pomaga kiedy ci w niego wierzą. Tak samo jest w przypadku bogów greckich, nordyckich czy egipskich. Istnieją, bo ludzie w nich wierzą, jednak nie ma ich wielu, przez co bóstwa nie mają na tyle siły by przekraczać granice ich świata, a naszego. Mimo tego i tak tu się pojawiają, dzięki specjalnym połączeniom. jak na przykład Yggdrasil. Jego korzenie przechodzą przez różne światy, nawet przez nasz, dzięki czemu stanowi w pewnym sensie most. Ale odbiegam od tematu. Wiara jest kluczem, więc jeśli będziesz chciał, a przede wszystkim wierzył, to tiara cie usłyszy i pozwoli jeszcze raz podejść ceremonii przydziału- Zakończył swoją wypowiedź, po czym obserwował swojego rozmówcę, oczekując jakiejś reakcji.
-Zapamiętam- Chłopak posłał mężczyźnie uśmiech, jednak po chwili spoważniał- Mam jeszcze jedną sprawę, a w sumie dwie. Skoro to wszystko zaplanował Trzmiel, to skąd te wizje i czemu znam mowę węży?- Zapytał chłopak.
- Na to pierwsze odpowiedź jest łatwa. Dumbledor manipulował tobą, podsyłając ci te wizje, by zaszczepić w tobie kto jest zły a kto dobry, ale jeśli chodzi o drugie... Niestety na to nie znam odpowiedzi- Mężczyzna wyszedł z pomieszczenia, przedtem posyłając drugiej osobie mały uśmiech.
CZYTASZ
Harry Potter - Zdrada
Fanfiction5 rok nauki w szkole magii się skończył. Syriusz umarł, ale przed tym ojciec chrzestny przekazał coś chłopakowi. Co zrobi Harry? Kto bedzie stał po jego stronie, a kto go zdradzi? Czy naprawdę wie komu może ufać?