Rozdział 2 ~ Szpital

9 4 0
                                    

Wyszedłem z mojej pełnej życia od tamtego momentu, pracy. Udałem się w kierunku samochodu, który zaparkowałem na parkingu przez biurem.

Włożyłem rękę do kieszeni, po to aby wyciągnąć czapkę. Chwilę później telefon zaczął drżeć, wyciągałam telefon i dostrzegłem 14 nie odebranych połączeń od prywatnego numeru. Nie pozostawało mi nic innego niż odebrać telefon.
- Dzień dobry, ordynator oddziału. - oznajmiła mi osoba stojącą po drugiej stronie telefonu.
- Dzień dobry.. - odpowiedziałem z lekką niepewnością.
- Dzwonię, aby pana poinformować, że pana narzucona jest w szpitalu. - odrzekł lekarz lekko drżącym głosem.
- Ale... - zastanowiłem się chwilę - Co jej się stało?!
  - Zasłabła - odpowiedział na moje pytanie lekarz.
- Co z dzieckiem? - zapytałem pospiesznie lekarza.
- W porządku. Nic się nie stało, pana narzeczona ma tylko kilka niewielkich zadrapań, które z biegiem czasu znikną.
- Mógłbym tam przyjechać?
- W zasadzie nie ma takiej potrzeby. - odrzekł mi lekarz stanowczym głosem.
- Dobrze dziękuję. - odpowiedziałem, po czym rozłączyłem się.

W tamtym momencie nie myślałem o niczym innym niż o Anieli oraz dziecku.

Podszedłem do auta, następnie odkluczyłem je - po czym wsiadłem. Odpaliłem pojazd i ruszyłem. Po kilku sekundach zaczął padać deszcz, starałem się jechać jak najostrożniej.

Walka O ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz