Dziękuję
patusia981014
*AlanWychodzę wkurwiony i biegnę w stronę lasu co ona w ogóle sobie myśli. Ja wielki alfa płaszcze się przednią a ona ma fochy. To ona powinna się cieszyć z tego że nie jestem taki jak większość alf i daje jej dużo swobody.
Nagle zatrzymuje się na skraju lasu bo zatrzymuje mnie znajomy i niepokojący dźwięk. Strzały? Strzały z pistoletu dobiegającego z domu. Serce zaczyna biec mi szybciej bo czuję, że mojej kruszynce grozi nie bezpieczeństwo.
Biegnę jak najszybciej z powrotem miałem żałować tego ,że opuściłem moją kruszynkę przez resztę życia. Musi żyć. Dla watahy. Dla swojej rodziny. Dla mnie. Ona nie może zginąć. Każdy byle nie ona.Kika minut wcześniej
*Lena
Idę na górę miała sobie zrobić opatrunek kiedy w oknie widzącego biegnącego Alana w stronę lasu. Dłoń już nie boli dużo bardziej boli serce jednak to musiała być prawdą, że spał z Izabelą, skoro ucieka do lasu.
Odwracam się od okna gdy słyszę jakieś głosy w przejściu.
- Puść mnie szczeniaku- to Kris kłóci się z Tomem.- Wpuść go - proszę. Nie ma ochoty na żadne kłótnie, po za tym boli mnie głowa o dłoni nie wspomnę.
Nie mam ochoty z nikim rozmawiać, w ogóle na nic nie mam ochoty. Najchętniej bym się położyła do łóżka i nie wychodziła z niego do końca życia.
Prawie nie słucham go jak mówi że ma opatrunki i zmianę się opatrywaniem oparzenia. Nawet pozwalam mu by to zrobił. Ale kiedy niespodziewanie przyciąga mnie do siebie i brutalnie całuję. Na to nie mogę pozwolić. Wcześniej coś pieprzył jaki wredny jest Alan.
- Tom! - krzyczę kiedy udaje mi się od niego uwolnić.
Boje się go bo oczy są czarne jak smoła.
- To błąd złoto - patrzy na mnie złowrogo i w sekundzie kiedy Tom pojawia się w drzwiach rzuca w niego nożem i trafia prosto w pierś chłopaka który osuwa się na podłogę. Moje serce staje w piersi kiedy widzę ciało mojego brata leżące na podłodze w formującej się kałuży krwi zaraz pod nim.
- Too...m! - Rzucam się zrozpaczona chłopakowi na ratunek mojemu bratu tak bo czuję, że nim jest.Ale podtrzymuje mnie zimna lufa pistoletu przełożona do mojej skroni.
- Pójdziesz spokojnie złotko czy mam ci pomoc.
- A on - patrzę na Krisa i Toma chcę mu pomóc.
Kris ma dość bierze mnie pod ramię i z pistoletem przyklejony do mojej skroni wyprowadza mnie z pokoju. Trzęsę się z nadmiaru emocji gromadzących się w moim ciele.
- Kris proszę Alan ci tego nie daruję- próbuje go przekonać zapierając się nogami przez co w konsekwencji ciągnie mnie za sobą.
Drę się na całe gardło i chodź mój głos tłumią odgłosy wystrzałów z karabinu mimo wszystko próbuje wyrwać się temu draniowi ale ogłusza mnie cios w twarz. Momentalnie tracę ostrość widzenia i wszystko słyszę lekko przytłumione. Jak spoza lustra wody. Jak przez mgłę widzę i tu o mało nie padam na podłogę gdyby nie Kris, który zręcznie mnie złapał i wziął na ręce.
Nie chcę mi się wierzyć, że to człowiek którego tak lubiłam. Nie mogę uwierzyć w to ,że tak mogłam się pomylić co do jego osoby.Przed nimi trzymając na muszce pozostałych obecnych w domu stał wuj Alana. Stał o własnych siłach patrząc się na nas z satysfakcją.
- Jeśli ktoś się ruszy kula w lep - mówi i razem z nami kieruje się do wyjścia.
A tam ciąg dalszy tej pięknej rodzinki. Na zewnątrz stoi Izabela a na ziemi jest pełno trupów ochroniarzy widać, że wszystko mieli zaplanowane.
- Alanie gdzie jesteś? - urywam by go w tej samej sekundzie widzę go jak biegnie w naszą stronę.
I moje serce zamiera gdy słyszę wystrzał i widzę jak jego ciało odsuwa się martwe na ziemię
- Nieee! -krzyczę powstrzymywana przez wujka i zanim mdleje widzę w oczach tego zdrajcy łzę.
Nigdy mu tego nie wybaczę. Nie wybaczę wujowi Alana, Krisowi ani Izabeli oraz każdej osobie która brała w tym udział zabicia mojej miłości. Zabicia mojego mate.************************
Komentarze plis
![](https://img.wattpad.com/cover/122544215-288-k428549.jpg)
CZYTASZ
Moja i Tylko Moja. *ZAKOŃCZONE *
WerewolfLena zostaję porwana i zmuszona do pokochania okrutnego alfy Czy pokochania potwora który uważa mnię za swoją własność jest w ogóle możliwe. MAMY 1 MIEJSCE W KATEGORII - 20.01.2018 #88- 03.10. 20 17 o wilkołakach #80- 08.10 #61 - 11.10, 27.10 #53...