♥Rozdział 28♥

6.3K 379 16
                                    

W dodatku Lena patrzyła na niego tak długo i intensywnie, że miał ochotę wziąć ją tu i teraz na stole. 

~ Wystarczyło żeby posadził ją i rozszerzył jej nogi - pomyślał.

~Nie!~ Ryknął jego wilk~ chcesz by cię znienawidziła do reszty.

Niechciał ale był podniecony na maksa. A na dokładkę Lena ufnie położyła mu głowę na piersi i zasnęła.

Zaniósł ją do sypialni. Po drodze go obserwowali zwłaszcza Tom ale co mu to niech wiedzą czyją kobietą jest. A jak!

Położył ją na łóżku i delikatnie zdjął jej buty. Obudziła się na chwilę i zarzuciła mu ręce na szyję. Chyba częściej powinien dawać jej do picia alkohol. 

-Nigdy mnie nie zostawiaj- wymruczała mu jak kotka do ucha. Zawisł nad nią i nie mógł się powstrzymać kiedy tak na niego patrzyła z przymkniętymi oczami i rozchylonymi ustami. Dodatkowo kręciła się pod nim i unosiła co go dodatkowo podnieciło. Dotknął czubkiem języka jej smakowitych ust z trudem powstrzymując się by nie wpić się w nie mocno,a nie chciał jej spłoszyć. Westchnęła jego dłoń sama powędrowała na wewnętrzną stronę jej ud i pod materiał jej cienkich majteczek. Jeknęła i wygięła się  lekko gdy jej tam  dotknął.

Była taka mokra i gorąca. Czuł jej podniecenie 

Wtedy przemawia raz jeszcze. 

- Zostań ze mną dzisiaj jestem taka samotna i sama na świecie. 

Zaczęła płakać. 

Chodź miał ochotę kochać się z nią dziko i szalenie to położył się obok a ona zaraz się w niego wtuliła i prawie natychmiast zasnęła. Dla takich chwil mógł znieść wszystko. 

Lena

Obudziłam się i bolała mnie głowa. Przesadziłam z tym piciem. Na początku mój umysł przysłaniała mgła przez którą nic nie pamiętałam, ale zaraz mi się przypomniało. Nie wszystko ale to co najważniejsze i uśmiecham się sama do siebie. Elwira miała rację jeszcze żaden wilk nie wygrał z namiętnością do swojej mate. Położyłam się na chwilę na łóżku. Na poduszce czułam jeszcze zapach Alana to było słodko gorzkawe uczucie. 

Wstałam i udałam się pod prysznic mając nadzieję ,że poczuje się lepiej. Gdy zakładałam bieliznę usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju. Przez uchylne drzwi łazienki spostrzegłam Alana. Nie widział mnie, uśmiecham się do siebie bo do głowy wpadł mi diabelski pomysł. Zobaczymy która z nas ci się lepiej podoba. I otworzyłam nagle drzwi wychodząc i udawałam,że drgnełam wystraszona. 

- Wiem ,że wszystko jest tu twoje ale swoją drogą mógłbyś powiadamiać o swoim przybyciu. - Staram się przybrać obojętny ton ale było mi trudno bo widziałam jak Alan na mnie patrzy. A i moim ciałem targały sprzeczne emocje robiło mi się gorąco a zarazem miałam ochotę od niego uciec widząc dziką żądze w jego spojrzeniu. Ale w końcu wkurzony wyszedł zanim jednak to zrobił rzucił,że mam tak nie paradować prawie nago bo bielizna była dość skopa.  Zasłaniając się tym ,że ktoś jeszcze  mnie zobaczy.

Z miną niewiniątka zapytałam kto  przecież  jestem tu zupełnie sama że czasami...Tu urwałam zostawiając go w niepewności. -Na..a przykład Tom mógł by cię zobaczyć- zawahał się tak jak by się nad czymś zastanawiał o potem rzucił od niechcenia o Tomie i wyszedł zaraz wrócił zucając ,że za kilka minut widzi mnie na dole i już więcej nie będę go ignorować i okazywać mu braku szacunku. To była jawna groźba. 

***********************

Dziękuję ze kometujecie to mnie bardzo cieszy.
Odrazu przepraszam za błędy pisałam szybko by dać wam nowy rozdział. Mam nadzieje, że wam się spodoba.

POZDRAWIAM ♥♥♥♥

Moja i Tylko Moja. *ZAKOŃCZONE *Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz