Powiem Ci... Zmarnowaliśmy świt, a tego nie wybaczy nam żadne niebo. -Jim Morrison
Obudziłem się, nic nie widziałem.
Kiedy próbowałem przypomnieć sobie co się ze mną działo. Zaczynała boleć mnie głowa.
Nie mogłem się ruszyć, byłem skrępowany. Próbowałem się wyrwać. Nie udało się.
Ręce i nogi miałem skrępowane łańcuchami. Byłem w pozycji na człowieka witruwiańskiego. Inaczej mówiąc, byłem niczym cel do odstrzału.
Po dwudziestu minutach wokół zrobiło się jasno. Światło początkowo mnie oślepiło, ale po chwili mogłem rozejrzeć się po pomieszczeniu.
- Ja pierdolę kurwa jego pierdolona mać! Ja wiszę na tarczy strzelniczej.
- Nie wyrażaj się -powiedziała stojąca przede mną kobieta.
Ciekawe czy stała tutaj cały czas?
Kobieta wyglądała jak anioł. Ubrana była w białą suknię. Długie blond włosy w połączeniu z jasną cerą sprawiały, że nie sposób wzrok oderwać.
- Przepraszam, wymknęło mi się – powiedziałem zażenowany.
- Dobrze, nic się nie stało -Powiedziała z uśmiechem.
- Czekaj co ja mówię. Pomóż mi, a nie pouczaj za przekleństwa!
- W czym mam Ci pomóc?
- No chyba kurwa jasne, że pomóc mi zejść z tarczy strzelniczej.
- Coś mówiłam o przeklinaniu, za karę poczekasz godzinę i przemyślisz swoje zachowanie.
Przez moment wisiałem zszokowany, a ona odwróciła się i oddalała się ode mnie.
- Czekaj przepraszam, nie chciałem już nie będę naprawdę.
- To dobrze. Za godzinę porozmawiamy.
Godzinę później
Przez godzinę myślałem i doszedłem do paru wniosków.
Po pierwsze pomieszczenie, w którym się znajduję, jest całe białe. Jedyną wyróżniającą się rzeczą jestem ja na tarczy strzelniczej związany łańcuchami.
Po drugie prawdopodobnie zostałem uwięziony przez tę dziewczynę. Więc muszę dobrze to rozegrać.
Po trzecie ostatnią rzeczą, jaką pamiętam, jest nocka na komputerze, w pierwszym wolnym weekendzie, wolnym od pracy i alkoholu.
No i po czwarte. Jedyną rzeczą, jaką mam na sobie jest przepaska zakrywająca okolice intymne.
W końcu się pojawiła — pomyślałem z ulgą.
- To jak uspokoiłeś się? - powiedziała z uśmiechem.
- Tak proszę pani, przepraszam za moje niewłaściwe zachowanie- powiedziałem z pokorą i postanowieniem, że nie będę już przeklinać.
- Wystarczy Alice i przyjmuje przeprosiny.
Wydawała się zadowolona.
- Więc Alice wyjaśnisz mi co do jasnej — powstrzymałem się w ostatnim momencie — ciasnej się tu wyprawia i skąd się tu wziąłem.
- Po kolei David, wszystko wyjaśnię Ci — powiedziała spokojnym głosem -Zacznijmy od tego, że umarłeś.
- Jak mogłem umrzeć, przecież jeszcze przed chwilą siedziałem przy komputerze.
- To było dwa dni przed twoją śmiercią. Następnego dnia po całonocnej grze zapomniałeś zabrać dokumenty do pracy — słychać było w jej głosie dezaprobatę — więc zwaliłeś całą winę na współpracownika tego, co nazywałeś „gruchacz-ruchacz".
Uśmiech pojawił się na mojej twarzy, gdyż należało mu się. Nie wgłębiając się, po prostu nie mogłem znieść tego typa.
- Za twoje zaangażowanie szefostwo wynagrodziło cię premią. Którą ty całą przepiłeś z grupą znajomych.
- Ale to nie wyjaśnia, jak umarłem.
- Umarłeś z zatrucia alkoholowego. Z dwoma dziewczynami poznanymi na imprezie w łóżku.
Zacząłem płakać.
Alice spojrzała na mnie łaskawszym wzrokiem.
- Rozumiem czasami ludzie, nie umieją pogodzić się ze śmiercią. Jednak jeżeli szczerze żałujemy grzechów, winy zostają nam odpuszczone.
Przez łzy powiedziałem.
- Nie dlatego płacze.
Spojrzała zdziwiona.
- Płaczę ze szczęścia, tak piękna śmierć trafia się raz na miliard lat.
- GRZESZNIK! -krzyknęła wściekła Alice.
- Spokojnie to tylko drobna różnica zdań.
- Przepraszam, nie powinnam.
Moim zdaniem była to normalna reakcja. Ludzie zwykle tak reagują, gdy dowiadują się zbyt dużo rzeczy o mnie naraz.
- Nic się nie stało, ale w każdym razie zdejmij mnie. - Byłem pełen nadziei, że uda się mi wydostać.
- Nie.
- Dlaczego? -spytałem zdziwiony.
- Za swoje grzeszne życie jesteś sądzony i jak na razie uważam, że zasługujesz na potępienie.
Mówiła już całkiem opanowana.
- Czekaj co?
- Nie możesz, zwykle jestem dobrym człowiekiem. Tylko raz na jakiś czas, chciałem zasmakować przyjemności życia.
- David niebo widziało twoją historię przeglądarki.
- Cholera to jak nic piekło — pomyślałem.
- Poza tym mamy nagranie twojej nocnej gry na komputerze gdzie krzyczysz, cytuje „Gińcie cholery jedne, za chwilę dostaniecie taki holocaust, że ten od Niemców będzie niczym dym papierosa wobec elektrowni węglowej".
- Piekło ze szczególnym rozkładem tortur — pomyślałem zawstydzony.
- Ale dostrzeżono okoliczności łagodzące, dlatego postanowiono dać ci drugą szansę.
- Okoliczności łagodzące? -Spytałem, lecz po chwili uznałem, że lepiej było nie pytać.
- Chodzi o czas, zanim skończyłeś szkołę. Jak to mówią, w twoim świecie. Byłeś przegrywem życiowym z depresją.
Widziałem, że mówiąc to, powstrzymywała śmiech.
- Lecz po ukończeniu edukacji stałeś się tym, kim jesteś.
Czyli zdanie o mnie w niebie nie jest za bardzo pozytywne. Chłopak pogrążony w depresji po zakończeniu szkoły zalewa smutki alkoholem głos rozsądku ucisza, grając w gry.
W sumie wszystko się zgadza.
- Jak już przestaniesz powstrzymywać śmiech, możesz wytłumaczyć, o co chodzi z tą drugą szansą.
- Odrodzisz się w świecie magii.
- OK.
- Och więc jesteś chętny — powiedziała z podstępnym uśmiechem, z którego dało się wywnioskować, że coś ukrywa. Jednakowoż w końcu lepsze to niż piekło albo niebo, w którym byłbym pośmiewiskiem.
- To jak? Kiedy ta cała reinkarnacja.
Spytałem zniecierpliwiony rozmową na tarczy strzeleckiej praktycznie nagi.
- Spokojnie. Najpierw musisz wypełnić ten formularz.
Nagle pojawił się holograficzny formularz.
- Wypełnij dobrze ten formularz, od niego tak jakby zależy twoje życie. Kontrolę sprawujesz umysłem. Powodzenia.
Kiedy skończyła mówić odeszła w stronę białych drzwi, które zlewały się z otoczeniem. Tak więc co my tu mamy. Zacząłem czytać.1. Płeć
A: Mężczyzna
B: Kobieta2. Rasa:
A: Elf
B: Mroczny Elf
C: Człowiek
D: Ork
E: Bestia (Zwierzoczłek)
F: Krasnolud
G: Olbrzym
H: Losuj z powyższych3. Wybierz 3 umiejętności /cechy z poniżej podanych:
*Sokole oko (Dostrzegasz to, co ukryte)
*Geniusz (Rozumiesz to, czego inni nie mogą)
*Wampir (W krwi ukryta jest siła)
*Zły wzrok (Strach jest twoją domeną)
*Złodziej (Pojawiasz się i znikasz)
*Urodzony Wojownik (Wszystko jest bronią, gdyż wszystkim można zabić)
*Urodzony Mag (Ja jestem mocą, a moc jest mną)
*Urodzony Strzelec (dystans i celność to pojęcia względne)4. Wybierz Lokację startową:
A. Dziwka w obozie Orków
B. Niewolnik w kopalni Cesarstwa
C. Niewolnik Mrocznych Elfów
D. Uwięzienie w zawalonej kopalni Krasnoludów
E. Mała Polana w lesie
F. Łóżko z zakochaną Arystokratką
Po dłuższej chwili zastanowienia wybrałem, co trzeba. Skończyło się na tym, że jestem mężczyzną w dodatku człowiekiem. Lepiej nie ryzykować ze swoim nowym życiem. Z pytania trzeciego wybrałem Kolejno Geniusz Urodzony Wojownik Urodzony Mag. A rozpocząć postanowiłem przy zakochanej arystokratce.
Bliżej nieokreślone miejsce.
- Budź się łachudro -ktoś krzyknął, po czym dostałem kopniakiem w brzuch.
- Dojeżdżamy już do twojego nowego domu kopalni Arenstart.
Od razu pomyślałem, że coś tu nie gra, ale kiedy usłyszałem głos Alice, wszystko się wyjaśniło.
- Przepraszam David, ale zaszła mała pomyłka i trafiłeś w zło miejsce, czyli inaczej rzecz ujmując, wylądowałeś w kopalni jako Niewolnik. Jako przeprosiny przyjmij dwie bułki i jabłko. Znajdziesz je w ekwipunku powodzenia.
Ta już ci wierzę przypadek.
CZYTASZ
Gra Życia
FantasyUzależniony nieudacznik życiowy umarł i odrodził się w świecie fantasy. Jego celem zdobycie władzy i zemsta. Czy wiedza wyniesiona z poprzedniego życia mu w tym pomoże? Czy przeżyje, a może jednak znowu umrze? Wróciłem po długiej przerwie stare rozd...