Zacznijmy od samego początku, czyli od tego co pamiętam. Gdy miałam 5 lat okradłam pierwszego sąsiada był najbogatszy z całego miasta, jak zobaczył pustą piewniczkę prawdopodobnie dostał ataku serca, ale dla nas to lepiej jest więcej jedzenia bo ten grubas żarł za czterech dorosłych facetów, a nigdy sie z nikim nie podzielił nawet najmniejszą kromką chleba przez okno swojej rudery pluł na wygłodzone małe dzieci które tylko liczyły na cos do jedzenia albo do ogrzania. Nie znosiłam go więc postanowiłam zrobić dobry uczynek w jego imieniu i na jego koszt. Większość tego co ukradłam rozdałam najbardziej potrzebującym sobie zostawiłam litr świeżej wody i bochenek chleba żeby muc przeżyć kolejny tydzień. Nawet nie zabrałam mu wszystkiego ale inni wypatrzyli rozbitą szybę i postanowili skorzystać z okazji lecz większość sie bała, bo gdyby gruby ich zauważył zastrzelił by ich lub usmażył paralizatorem. W wieku sześciu lat zajęłam ruderę tego samoluba, miałam nareszcie zapasy, ale nie powiem wam gdzie bo dalej mam ta samą i jeszcze ktoś z mojego ,,miasta" mógłby to czytać i znaleźć moje ostatnie zapasy. Nic sie nie zmieniało przez ostatnie lata aż do moich 16 urodzin, gdy dołączył do nas wędrownik, znaczy tak o sobie mówił ale wzrok ma dobry i widziałam że to jeden z nas. Przedstawił sie jako Kuba podróżnik wszyscy mu uwierzyli ale nie ja, umiem czytać z oczu a on wyraźnie kłamał bo nie chciał przyznać sie do swojej przeszłości. Pierwsza moja myśl była taka że zabił kogoś lub nawet własną rodzinę, może nie chciał żeby nazywali go mordercą jak mnie ale mnie w opytmistycznym sensie nazywaja mnie od tamtego czasu morderczynia grubego ale czaszami b9o wiedzą że ta ,,ksywka" mi nie odpowiada i wtedy przeszywam ich groźnym wzrokiem.
CZYTASZ
Ukryta za górami i lasami [ZAKOŃCZONA]
MaceraWSTĘP Może zacznijmy od tego że urodziłam sie 17 lat temu w mieście w którym teraz mieszkam czyli DalniI i mam na imię Julka ale wszyscy mówią na mnie czarna albo cień. Uprzedzając wasze pytania tak tutaj zaczynają sie wszystkie baśnie itd. ale to n...