Severin F./Peter P.

119 20 1
                                    

Kiedy to się zaczęło?

W sumie to sam nie wiem. Na początku kilka wymienionych zdań, ukradkiem rzuconych spojrzeń, niechęć do wychodzenia z objęć po świetnym skoku.

Kiedy zdałem sobie sprawę, że to miłość?

Może to kogoś zdziwić, ale nie wiedziałem o tym. Dopiero Kamil mi to uświadomił, po dekoracji w Planicy w 2015 roku.

Byłem niezmiernie szczęśliwy ze zdobycia Kryształowej Kuli, ale w moim sercu, gdzieś tam głęboko miałem poczucie niesprawiedliwości. Oczywiście było to spowodowane usilnie powstrzymywanymi łzami w oczach Petera. Czułem, że to nie fair. Przecież był tak samo dobry jak ja, więc czemu niby to ja miałem wygrać? Nie żebym narzekał czy coś. Ale nie mogłem spokojnie patrzeć jak to kruche słoweńskie serduszko pęka, próbując tak usilnie udawać, że się cieszy.
Po zakończeniu oficjalnej części i po kilkudziesięciu wywiadów nieco ochłonąłem. Poszedłem na tradycyjną imprezę po sezonie. Rozglądałem się po sali nie wiedząc tak naprawdę czego, a raczej kogo, szukam.
"Nie ma go tu."
Głos, który odezwał sie za mną nieco kaleczył mój ojczysty język. Odwróciłem sie szybko i zobaczyłem Kamila Stocha.
"Kogo?"
"Severin, przecież wiesz, że podświadomie to właśnie jego szukasz. Jest w swoim pokoju. Troche smutny, ale nie z powodu Pucharu Świata i twojej wygranej. Chociaż... muszę przyznać, że masz z tym coś wspólnego." Uśmiechnął sie tajemniczo i odszedł.
Taaaak... To on mi uświadomił co tak naprawdę jest mi potrzebne do szczęścia.

Nigdy w życiu tak szybko nie biegłem. I nigdy też nie przeprowadziłem tak emocjonalnie wyczerpującej rozmowy.
Jedyne co pamiętam z tamtej nocy to to, że w końcu moje łóżko nie było już tak przeraźliwie puste, a ja nigdy nie spałem z tak wielkim uśmiechem na twarzy.
Tej nocy cieszyłem się już z dwóch zwycięstw.
A to dopiero był początek.
Dopiero zaczynaliśmy poznawać sie i zakochować na nowo.

Dlatego teraz kiedy to on wygrywa wszystko co da się wygrywać, mam pewność, że jeśli spojrzy w moje oczy zobaczy w nich tylko łzy szczęścia i dumę, że ktoś tak perfekcyjny jak on pokochał tak pospolitego człowieka jak ja.

---------------

Guess who is back?
Ktoś tęsknił?
Wiem, że nikt nie musicie mówić.

Wróciła wena i mam zamiar pisać, wykrzesać z niej tyle ile sie da.
Obiecuje, że kiedyś przestane pisać tylko o Prevcach (naprawdę się staram), ale miałam niedosyt tego parringu i jeszcze zaczełam oglądać stare wywiady z Sevim.

Polecam gwiazdki i komentarze z opiniami. Chętnie poczytam co myślicie.

Do następnego już niedługo.

Wszystko i nic, czyli jak zabłądzić w skocznym świecieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz