1

190 3 0
                                    

Z przyjemniej drzemki wybudził mnie krzyk mojej matki:

-Elio, mamy gościa!- krzyknęła.

Przyjechał.

W to lato miał do nas zawitać nowy stażysta, który będzie pracował z tatą przez całe wakacje. Mój ojciec zaprosił go do naszego domu, a ja miałem pomóc mu się tu zaklimatyzować i służyć jako przewodnik po całej okolicy. Byłem ciekaw kogo tym razem przywiało więc czym prędzej wstałem z leżaka, założyłem t- shirt bez rękawów, założyłem okulary na nos i ruszyłem w stronę domu.

Kiedy wyłoniłem się zza drzew i zmierzałem w stronę głównych drzwi, usłyszałem śmiech mojej matki i głośną rozmowę taty z nieznajomym mi głosem. Gdy zbliżałem się coraz bliżej głosy był jeszcze bardziej donośniejsze, aż w końcu ukazały się sylwetki mojej matki, ojca i wysokiego blondyna koło trzydziestki.

Na pierwszy rzut oka wyłapałem 3 cechy- wysoki, blondyn i naprawdę przystojny.

Gdy wszyscy mnie ujrzeli trochę się speszyłem, ale pewnie podeszłem do grupy chcąc przywitać się z stażystą.

 Pierwsza zauważyła mnie mama, która od razu chwyciła mnie za rękę i delikatnie mnie objęła:

-Olivierze- zwróciła się do mężczyzny- poznaj naszego syna- Elio- tym razem zwróciła się do mnie. 

-Elio- powiedziałem, uśmiechając się przy tym- miło mi cię poznać.- wyciągnąłem do niego prawą dłoń.

-Oliver- odpowiedział odwzajemniając uśmiech i uścisk dłoni.

- Elio- zaczął tata- pomórz naszemu gościowi z bagażami i zanieś je do twojego pokoju. Teraz on go zajmie- oznajmił tata.

Nie bardzo podobało mi się to, że muszę mu ustępować pokój, ale zrobiłem co kazał tata.

- Oczywiście- oznajmiłem i podszedłem do bagaży Olivera, ale nim zdążyłem chwycić jedną z walizek, jego ręka już spoczyła na rączce jednej, którą właśnie miałem zabrać. Nasze dłonie w tym momencie się spotkały, a ja jak oparzony szybko wycofałem rękę. Musiało to wyglądać dziwnie, ponieważ mężczyzna popatrzył na mnie i delikatnie się uśmiechnął. 
Kurwa.

- Pomogę Elio- powiedział Oliver- i tak chciałbym odpocząć, więc pójdę z nim- oznajmił moim rodzicom i wolną ręką poklepał mnie po plecach, dając znak, że możemy już iść.

Wziąłem jakąkolwiek torbę i nie patrząc wiecej na blondyna ruszyłem w stronę domu. 
Weszliśmy do środka, skierowałem się na schody, a on bacznie trzymał się moich pleców. 

Nie wiem dlaczego, ale czułem na swoich plechach jego wzrok. Czułem jak przeszywa mnie na wzkroś chcąc dowiedzieć się o mnie jak najwięcej. 

Poczułem się dziwnie i przyspieszyłem kroku.

Gdy znaleźliśmy się na drugim pietrze skierowałem się do pierwszych drzwi po lewej  stronie, otwierając się oscież i zapraszając go do środka. Oliver popatrzył na mnie swoimi niebieskimi oczami i dość pewnie wszedł do pokoju. Pierwsze co zrobił, to rzucił swoją walizkę i podszedł do okna, a ja natomiast zabrałem swoje ubrania z łóżka i przeniosłem je do pokoju, który był od razu obok- były to dwa pokoje złoączone ze sobą, ale oddzielone ścianą i drzwiami.

Wróciłem jeszcze po gitarę, parę książek i kilka rzeczy, które leżały na moim biurku.

Kiedy skończyłem już rozejrzałem się po pokoju by zobaczyć czy o czymś jeszcze nie zapomniałem.

- Dzięki- przerwał naszą ciszę Oliver odchodząc od okna i rzucając się na łóżko.

-Nie ma sprawy- odpowiedziałem bez emocji.- gdybyś czegoś potrzebował, jestem obok- pokazałem na drzwi za moimi plecami.
Blondyn nawet na mnie nie spojrzał tylko odburknął coś w poduszkę. 

Zirytowany wyszedłem.



____________

Witam!

Pierwszy rozdział krótki i po prostu wprowadzający.

Będę tu pisała historię Olivera i ELio z filmu Call me by your name.
Głównie będę wzorowała się na filmie, ale czasami dodam coś od siebie. :)

Po prostu chce opisać ich historię, ponieważ jest to jeden z lepszych filmów, który dosłownie mnie zachwycił i natchnął mnie do pisania tego (opowiadania?). 
Dajcie znać czy jak na początek się podoba <3 



Call me by your nameWhere stories live. Discover now