*Skipper*
Ten weekend skończył się tak szybko, jak się zaczął. Oznacza to powrót do tego szajsu, który nazywa się szkoła. Po prostu świetnie, nienawidzę poniedziałków! Z takim nastawieniem wstałam z łóżka. Ubrałam na siebie szarą bluzkę, na to skórzaną kurtkę i potargane spodnie. Założyłam też rękawiczki bez palców. Włosy standardowo związałam w wysoki kucyk swoim miraculum.
- Nyks, chodź! Idziemy do tej przeklętej budy! - zawołałam kwami, jednak tak żeby nie było mnie słychać nigdzie indziej. Wilkopodobne stworzonko ukryło się w moim plecaku, a ja ruszyłam motorem do szkoły. Po drodze wstąpiłam jeszcze do spożywczego, żeby kupić sobie coś na lunch i dżem dla Nyks. Dobra, pierwsze mamy wuefy. Cudownie, przez półtorej godziny będziemy oglądać, jak Alison klei się do wuefisty. Ale i tak lepsze to, niż lekcja z Cruellą. Kiedy jechałam już w stronę szkoły, zauważyłam coś dziwnego, zmierzającego w stronę jeziora. Czyli po obecności na lekcjach. Pojechałam w tym samym kierunku, gdzie podążyło to coś. Tak jak podejrzewałam, kolejne dzieło doctora Monstera. Tym razem straszydło było z piasku. O jak miło, szykuje się impreza na plaży. Szkoda, że nie mam ze sobą kąpielówek. Ukryłam się w zaułku i wypuściłam swoją kwami.
- To co, gotowa na budowanie zamków z piasku? - zagadała kwami.
- To coś na pewno. Nyks na polowanie! - jako Wilczyca, wkroczyłam do akcji. Na szczęście potwór był nad jeziorem, więc nie musiałam wcielać się w żaden z żywiołów, ponieważ woda była na miejscu. Zwabiłam potwora do wody, a ten momentalnie się rozłożył. Spojrzałam na zegarek, który wyświetlał mi się na ekranie w berle. O, coś takiego, jeszcze zdążę na drugi wuef. Lepiej się pospieszę, zanim dziennikarze się zlecą. Pobiegłam do ciemnej uliczki i się odmieniłam, po czym wsiadłam na motor i ruszyłam do szkoły.
Na WF
- Skipper nie było cię na pierwszej lekcji. - zauważył wuefista.
- Zaiste tak było. - odpowiedziałam oficjalnie, na co trener zgromił mnie spojrzeniem. Wiedział, że zwracając się do niego w ten sposób, robię sobie z niego żarty.
- Dobrze, PANNO BLAKE. - tym razem to ja posłałam wuefiście piorunujące spojrzenie, na co ten uśmiechnął się triumfalnie. Facet wiedział, że nienawidzę, jak ktoś tak do mnie mówi. - Jeśli ta sytuacja będzie się powtarzać, będę zmuszony wezwać do szkoły panienki rodziców. - trener spojrzał na mnie wzrokiem, mówiącym "jeden-zero dla mnie, grasz dalej?"
- Przepraszam, miałam zamiar dotrzeć na pierwszą lekcję, ale coś mi wypadło. - powiedziałam już na poważnie. Czemu droczę się z wuefistą? Ponieważ jestem najbardziej wysportowaną dziewczyną w tej klasie. Nieraz trener wysyłał mnie na zawody, więc ja mogę.
- Coś zbyt często ci coś wypada, Skipper. Co się z tobą dzieje, dziewczyno? Gdyby nie ta twoja frekwencja... - trenerowi niemal oczy wyszły na wierzch, kiedy spojrzał na moją stronę w dzienniku elektronicznym. - Ale, jak to?! Wszędzie masz obecności, a przysiągłbym, że cię ostatnio praktycznie nie widziałem.
- Widzi pan, jaką jestem pilną uczennicą. - powiedziałam z uśmiechem. Prawda jest taka, że zhakowałam konta od nauczycieli i sama wpisuję sobie obecności. No co? Trzeba sobie jakoś ułatwiać życie.
Ostatnia lekcja
Te tortury mijają w miarę szybko. Została nam jeszcze tylko godzina wychowawcza. Wszystko byłoby spoko, ale oczywiście nasza kochana wychowawczyni stwierdziła, że zrobi nam biologię, żebyśmy dogonili z materiałem przeciwległą klasę.
- Dobrze, więc na za tydzień macie za zadanie przygotować projekt o ekologii. Będziecie pracować w parach, które wyznaczę osobiście. - czy ta kobieta myśli, że ja nie mam, co robić? - Kacper będzie z Willem, Alison z Olimpiom. Dołączy do nich także Patty, ponieważ jest was nieparzyście. Bliźniaki będą we dwójkę. Jack z Dexterem, a Roxan ze Skipper. - Jackowi to się poszczęściło. Pracuje z kolesiem, który bankowo wszystko za niego zrobi, a mnie trafiła się laska, która omija mnie szerokim łukiem. Czasami mam wrażenie, że się mnie boi.
CZYTASZ
Miraculum : Wilczyca i Pingwin-girl
FanfictionCo można określić mianem "niemożliwe?" Bieganie szybciej od wiatru? Kontrolowany samozapłon? Oddychanie pod wodą? Możliwość wyhodowania dowolnej rośliny w zaledwie kilka sekund bez względu na klimat? Ja to wszystko potrafię. Zapytacie mnie więc, co...