// Ten rozdział jest prawie identyczny co 1 rodział "Remember me?", zmieniłam jedynie końcówkę. Miłego czytania.//
To był dzień, jak każdy inny. Nic nie wskazywało na to, że będzie to najgorszy i najbardziej bolesny dzień w życiu Seungcheola. Razem z resztą zespołu, znajdował się na sali treningowej, ucząc się choreografii do nowych piosenek. Byli właśnie w trakcie przygotowań do powrotu na scenę z nowym albumem, więc ostatnie dwa tygodnie w większości spędzali właśnie na treningach. Seungcheol siedział na podłodze wpatrując się w ścianę, popijając raz po raz wodę z butelki.
-Wszystko w porządku? - z rozmyślań wyrwał go głos Hoshiego, który przysiadł obok lidera.
-Tak... znaczy nie, nie jest. Pokłóciłem się wczoraj z Y/N. - odparł, spuszczając głowę w dół.- Trochę mnie wczoraj poniosło. Byłem zmęczony i po prostu się na niej wyładowałem. Przez cały dzień próbowałem się do niej dodzwonić, ale Y/N nie odbiera ode mnie telefonów, ani nie odpisuje. Wiem że jest na mnie zła, ale martwię się.
Młodszy poklepał go dłonią po plecach, chcąc dodać mu trochę otuchy, po czym uśmiechnął się. - Idź do niej, i tak mieliśmy już kończyć. - Hoshi wstał i podszedł do przyjaciół siedzących w drugim kącie sali. Chłopcy na wieść o zakończonym treningu, ożywili się i zaczęli zbierać swoje rzeczy, rozmawiając o tym co powinni zjeść na kolacje. Po wyjściu członków, Seungcheol siedział jeszcze dłuższą chwilę na podłodze, po czym wstał i wyszedł.
20 minut później, był już pod blokiem, w którym mieszkała Y/N. Wziął wdech chłodnego wrześniowego powietrza i ruszył po schodach na drugie piętro. Przed drzwiami do mieszkania przez chwilę się zawahał, jednak zaraz wcisnął dzwonek. Był przekonany że otworzy mu lekko zaskoczona wieczorną wizytą Y/N, ale nic takiego się nie stało. Zadzwonił po raz drugi. Znowu cisza. Trzeci dzwonek, cisza. Może śpi? -pomyślał, po czym sięgnął do kieszeni kurtki i wyjął z niej komplet kluczy. Dostał je od Y/N na ich drugą rocznicę, chociaż do tej pory nie miał potrzeby ich używać. Włoży klucz do zamka i przekręcił dwukrotnie. Drzwi ustąpiły, a Seungcheol wszedł do środka, ściągając w przedpokoju buty. -Y/N? - zawołał, jednak nikt mu nie odpowiedział. Z przedpokoju przeszedł do kuchni, w której paliło się światło. Na blacie kuchennym stał jedynie kubek z zimna już herbatą. Zaniepokojony Seungcheol ruszył w stronę niewielkiego salonu, ale tam również nikogo nie zastał. Szybkim krokiem udał się do pokoju dziewczyny. Przez uchylone drzwi przedostawało się światło lampy nocnej. Kiedy Seungcheol wszedł do sypialni, kolana się pod nim ugięły. -Y/N!- krzyknął, podbiegając do leżącej na ziemi nieprzytomnej dziewczyny. -Y/N?!- położył jej głowę na swoich kolanach, próbując ja ocucić. - Y/N, proszę obudź się!
Chłopak starał się ją ocucić, jednak nic to nie dawało. Przebiegł wzrokiem po pokoju, w poszukiwaniu czegokolwiek co mogło by mu pomóc. Jego wzrok zatrzymał się na inhalatorze leżącym niedaleko łóżka...