//Przepraszam, że tak późno :( //
Po naszym spotkaniu, coś się zmieniło. Coraz więcej rozmawialiśmy, coraz więcej się śmiałaś. Nie tylko ja to zauważyłem, nasza rodzinna i luźna atmosfera w wytwórni powróciła.
Lubiłem myśl, że to dzięki mnie stałaś się tak otwartą osobą, jednak z drugiej strony pojawiła się zazdrość. Czemu pokazujesz swój uroczy uśmiech innym? Chciałem go zachować tylko dla siebie. Byłem strasznie samolubny w tamtym czasie... W sumie to nadal jestem.
Polubiłem twoje towarzystwo. Okazało się że mamy wiele wspólnego i bardzo szybko zaczęliśmy rozumieć się bez słów.
W ciągu tych paru tygodni, zajęłaś znaczną część mojego serca. A ja nie protestowałem.Wychodząc z pokoju, lekarz delikatnie zamkną drzwi. Seungcheol zerwał się z krzesełka, wyczekując jego słów. - Jesteś kimś z rodziny? - Ehm... Nie, jestem jej chłopakiem. Co z nią? - starszy mężczyzna westchnął. - Jej stan na razie jest stabilny, miała atak odmy. - widząc zdezorientowany wyraz twarzy Cheola, lekarz dodał. - Polega to na przerwaniu kawałka płuca, przez co płuco się zapada. Może to nastąpić w wyniku jakiegoś wypadku, mocniejszym upadku lub jest to dziedziczne. Wciąż musimy obserwować jej stan.- mówiąc ostatnie zdanie, położył dłoń na ramieniu bruneta.