Budzę się rano, jak zawsze o tej samej godzinie. Ubieram się, myje, idę do lasu, siadam pod starą wierzbą na skraju pagurku i obserwuję miasto.
Takie piękne, takie niesamowite, ale tylko z pozoru, jest zepsute jak cały świat i nikt tego nie próbuje zmienić, wszyscy podkulają ogon by przypadkiem "oni" na niego nie nadepnęli.
Ale czy ja naprawdę chcę tak żyć? Czy ciągły strach czy obudzę się rano jest prawidłowy? Czy warto walczyć?
Nie wiem, ale nie byłabym sobą gdybym chociaż nie spróbowała.
CZYTASZ
Goni czas, ale mija nas
AcciónTo nie kolejna opowieść przesiąknięta miłością, przynajmniej narazie. To opowieść o złych ludziach, zepsutym świecie, bólu, cierpieniu, walce i złudnej nadzieii na lepsze jutro. Nazywam się Rosalie a to moje życie.