~Rozdział 6~

1.4K 85 14
                                    

Leniwie się przeciągnęłam spoglądając na zegarek. Do treningu zostało dwadzieścia minut. Wstałam i skierowałam się do łazienki. Opłukałam twarz w zimnej wodzie i związałam włosy na nowo. Wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi, a klucz chowając do kieszeni w kurtce. Gdy byłam na miejscu zauważyłam, że wszyscy mają smętne miny.

-Co wy tacy nie w humorze? 

-Dzisiaj wypada nasza kolej na sprzątanie. -Powiedział mężczyzna z którym jeszcze nie miałam nigdy okazji rozmawiać. 

-Jak to sprzątamy? -Zaśmiałam się na tą absurdalną wiadomość. 

-Aby utrzymać porządek w tym miejscu każdy oddział ma swoje dni w których sprząta. My mamy największy wycisk, bo Kapral to straszny pedant. Jeśli coś nie będzie dokładnie posprzątane musimy robić to od nowa. Wkurza mnie ten gość... -Spojrzałam na niego z niechęcią.

-Miej trochę szacunku dla swojego przełożonego. -Powiedziałam z lekką pogardą przypominając sobie słowa Levi'a na moim ostatnim indywidualnym treningu. -Nikt inny za nas tego nie zrobi. Nie jest nam dane żyć w luksusie więc musimy sami o siebie zadbać, aby nie żyć w chlewie. 

-Serio, ty też? -Powiedział z niedowierzaniem. Tak jakby chęć życie w czystości byłą chorobą psychiczną.

-Skoro tak cię denerwuję, dlaczego mi tego nie powiesz, Oluo? -Usłyszałam za sobą znajomy głos. Lekko się uśmiechnęłam i odwróciłam. Ktoś tu będzie miał przerąbane. Zobaczyłam jak Oluo momentalnie zamarł i lekko pobladł. 

-K~Kapralu nie denerwujesz mnie! Chodziło mi o kogoś innego... -Nerwowo się zaśmiał, żałośnie próbując się wytłumaczyć.

-[Imię] odbieram jedno pomieszczenie do sprzątania. Ty masz je posprzątać za nią. Ma lśnić. Zrozumiano? -Mężczyzna nie odpowiedział. -Zabieramy się do pracy! Im szybciej zaczniemy tym szybciej skończymy. -Czarnowłosy klasnął w dłonie, aby wyrwać z zamyślenia niektóre osoby i skupić na sobie naszą uwagę. Wszyscy razem skierowaliśmy się do schowka w którym trzymane były wszystkie szczotki, detergenty i inne rzeczy do sprzątania. Mi dostała się jadalnia, kuchnia i kawałek korytarza. Podwinęłam rękawy i założyłam rękawiczki.

Jako pierwsza poszła jadalnia. Podeszłam do jednego ze stołów i szmatką starłam z niego wszystkie okruszki, a następnie go umyłam. Zrobiłam to samo z resztą stołów po czym chwyciłam za miotłę. Zamiotłam podłogę z kurzu i wcześniej zrzuconych okruszków. Wyrzuciłam wszystkie śmieci i dokładnie umyłam podłogę. Gdy skończyłam sprzątać jadalnię westchnęłam ciężko. Podeszłam do okna i zobaczyłam kilka oddziałów, które trenują. To dlatego jest tu tak pusto... Potrząsnęłam głową i skierowałam się do kuchni. Umyłam naczynia po tych, którzy są zbyt leniwi, aby po sobie posprzątać i wytarłam wszystkie szafki. Gdy z dumą mogłam stwierdzić, że skończyłam zabrałam swoje sprzęty do czyszczenia i udałam się na korytarz. Tutaj akurat nie ma wiele do roboty. Wytarłam cały kurz i pajęczyny. Podłoga pozamiatana i lśniąca czystością. Aż miło się patrzy. Przeciągnęłam się i oparłam o ścianę. W tym samym momencie usłyszałam znajomy głos. Okazało się, że Eren dostał drugą połowę korytarza. Porozmawiałam z nim krótko i skierowałam się w stronę łazienek. Jest to pomieszczenie, które Kapral oddał Oluo. Uśmiechnęłam się na przypomnienie jego miny gdy zobaczył Levi'a. Pchnęłam drzwi i weszłam do środka.

-Cześć. Jak ci idzie? -Powiedziałam z triumfem w głosie na co mężczyzna spojrzał na mnie z pod byka.

-To przez ciebie muszę to robić więc siedź cicho smarkulo...

-Nie przeze mnie tylko przez twoją głupotę. Nie wiń innych za swoje błędy. 

-Pff... a tak dla twojej wiadomości właśnie skończyłem. -Uśmiechnął się niemiło i rzucił szczotkę na ziemię. Minął mnie bez słowa i wszedł. Westchnęłam i rozejrzałam się po pomieszczeniu. On tu w ogóle coś zrobił czy tylko siedział? Bo tu jest gorzej niż przed sprzątaniem... zaczęłam przeklinać pod nosem i wbrew własnej woli chwyciłam za szczotkę. Zaczęłam myć podłogę, lustra, toalety, drzwi od kabin... nos mnie piekł od ostrego zapachu odkażaczy przez co łzawiły mi się oczy. Stanęłam przed czystymi już lustrami westchnęłam ściągając rękawiczki. W tym samym momencie drzwi się otworzyły.

-Skończone? Ile będziesz czyścił tą~ -Czarnowłosy spojrzał na mnie z lekkim zdziwieniem. -[Imię], co utaj robisz? -Zaplótł ręce na piersi i na mnie spojrzał. 

-Sprzątam po kimś kto nie potrafi tego robić. Tu było jeszcze gorzej niż przed sprzątaniem. Oczywiście jadalnie, kuchnia oraz korytarz są posprzątane. A teraz przepraszam, ale muszę to odnieść i odpocząć przed naszym treningiem. -Uśmiechnęłam się lekko i chwyciłam za wiaderko z wszystkimi rzeczami, które na tą chwilę wydawało się bardzo ciężkie. Nagle Levi podszedł do mnie i poczochrał mnie po głowie. 

-Le~Kapralu... -Przypomniałam sobie o jego statusie i szybko się poprawiłam.

-W porządku. Możesz mi mówić po imieniu. -Skinęłam głową a chłopak mówił dalej. -Cieszy mnie, że wspomniałaś Oluo o szacunku do przełożonych. To znaczy, że twoja kara podziałała. Ostatnio dobrze się spisujesz, [Imię]. -Powiedział i zdjął dłoń z mojej głowy. -Zostaw. Ja to odniosę a ty idź odpocząć. Dziś daruję ci ten jeden trening.

-Naprawdę? -Zapytałam z uśmiechem na co czarnowłosy skinął głową. -Dziękuję! -Powiedziałam i pobiegłam do swojego pokoju po drodze zahaczając o kuchnię. Pierwsze co zrobiłam to wzięłam prysznic, aby zmyć z siebie nieprzyjemny zapach środków czystości. Wyszorowałam włosy, przebrałam się w luźne ubrania i od razu wskoczyłam pod kołdrę. Było zbyt wcześnie na pójście spać więc w spokoju piłam swoją herbatkę w ciepłym łóżeczku rozmyślając nad tym co do tej pory się stało. Z dnia na dzień stałam się zwiadowcą, poznałam masę nowych ludzi i chyba zyskałam sympatię Kaprala. Co jak co, ale bałam się wyjazdu za mury. Bałam się tych bestii, bałam się utraty życia i przyjaciół. Przyjaciół... dlaczego osoba nienawidząca ludzi znalazłam sobie przyjaciół? Odłożyłam pusty już kubek na szafkę nocną i przykryłam się po same uszy kołdrą. Zamknęłam oczy i bezproblemowo zasnęłam.


-------------------------------------------------------------------------

Kolejny rozdział za nami moi drodzy! Jetem zadowolona z tego co tu się tworzy hahah <3

Do następnego!

-BrokenAngel-

𝘔𝘢ł𝘺 𝘒𝘢𝘸𝘢ł𝘦𝘬 𝘕𝘪𝘦𝘣𝘢 | 𝘓𝘦𝘷𝘪 𝘹 𝘙𝘦𝘢𝘥𝘦𝘳Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz