Rozdział 6

50 10 2
                                    

Pamiętnik w szkole znika, ale nie pojawia się tego samego dnia. Wracam do domu, zastanawiając się, jaką dostanę odpowiedź.

Mama dostała awans w pracy, więc gotuje wielki obiad. Okazała pieczeń stała na samym środku stołu otoczona sałatkami, przekąskami, a na samym rogu stało pięknie wyglądające ciasto czekoladowe.

Jemy i rozmawiamy o wszystkim i o niczym jednocześnie: o pogodzie, o pracy, o polityce, co do mojej mamy jest zupełnie niepodobne. Aż w końcu pada pytanie, którego tak strasznie nie chciałem usłyszeć.

- Poznałeś kogoś?

Początkowo mam odpowiedzieć „nie". Myślę jednak o moim Tajemniczym Rozmówcy, a właściwie Tajemniczej Rozmówczyni i czy tego chcę, czy nie, uśmiecham się.

- Tak.

Mama podnosi głowę i przygląda mi się uważnie. Uśmiecham się szerzej i wzruszam ramionami.

- A kto to taki? - pyta.

Zastanawiam się przez chwilę nad odpowiedzią.

- Ktoś bardzo fajny.

- Ale kto dokładnie?

- Muszę się uczyć - mówię i ulatniam się do swojego pokoju. Nie powiem przecież mamie, że nie znam osobiście tej osoby. Musiałbym powiedzieć jej o pamiętniku. A tego wolałbym uniknąć.

Wyciągam książki z plecaka, ale nie mogę się na niczym skupić. Mam trudny sprawdzian z chemii jutro, więc staram się przyswoić chociaż trochę materiału. Co z tego, że w ogóle mi to nie wychodzi.

Następnego dnia, w połowie lekcji, pamiętnik znowu pojawia się na szafkach. Chwytam notes i chowam go do plecaka. Oczywiście, na chemii idzie mi masakrycznie i nie ma co tego ukrywać. Jestem pewny, że czeka mnie poprawka.

Wracam do domu i pierwsze co robię, to wyjmuję z plecaka pamiętnik i rzucam go sobie na kolana. Szybko go kartkuję i zaczynam czytać.

Drogi Simonie
20 września 2017

Szkoda, że nie było mnie przy tym, jak pobiłeś Matta. Chciałabym zobaczyć jego minę. A co do twoich przemyśleń... może masz rację. Ale nie wyobrażam sobie podejść do tych ludzi. Podejść i tak po prostu zagadać. Ale może faktycznie nie powinniśmy się nimi przejmować. Nie potrafię jednak znaleźć w sobie takiej odwagi. Może Twoje wpisy mi w tym pomogą. Na razie zbyt się tego boję. To śmieszne, bo nie boję się o wiele gorszych rzeczy. I nie pytaj się jakich, bo nie chciałbyś wiedzieć, uwierz mi.

Wierzę w Ciebie, Simonie, że mi pomożesz. W Tobie jedyna nadzieja.

Tajemnicza Rozmówczyni.

Wpatruję się w kartkę i nie wiem kiedy, zaczyna mi się robić gorąco, oblewam się rumieńcem, a na ustach zawitał uśmiech. Pierwszy raz w życiu jestem komuś potrzebny. Sięgam po długopis i zaczynam pisać.

20 września 2017
Droga Tajemnicza Rozmówczyni

Powiem szczerze, że nikt nigdy nie zwracał się do mnie o pomoc, więc średnio umiem pomagać. Nigdy nie byłem komuś potrzebny. Ale spokojnie, jakoś sobie poradzę.

Proponuję, żebyśmy udali wybuch jakiejś katastrofy. Na przykład wycofanie NAJLEPSZEJ pomadki. Albo zamknięcie siłowni. SIŁOWNI. Później powiemy że zażegnaliśmy kryzys, a ich małe móżdżki w to uwierzą i BUM. Będziemy uwielbiani.

A tak na poważnie, pokażmy im, że umiemy nawiązać kontakt. Że nie jest to dla nas żadnym problemem. Myślisz, że oni lubią odludków? Nigdy się do nas nie przekonają, jak ciągle będziemy stać z boku. Zdaję sobie sprawę z tego, że to nie jest łatwe. Ale damy sobie radę. Kto, jak nie my?!

Zastanawiam się, czy napisać to, co krąży mi po głowie, już od jakiegoś czasu. Boję się, jak na to zareaguje. Postanawiam jednak zaryzykować.

Na pewno będzie mi łatwiej ci pomóc, jeśli się poznamy. Ale to tylko moja propozycja, zrobisz, jak zechcesz.

P.S. To nie ja dodaję Tobie odwagi, tylko Ty mnie. Gdyby nie nasze rozmowy przez wpisy, nie myślałbym tak, jak myślę dzisiaj. Dziękuję Ci.

Simon

Odkładam notes na szafkę nocną i zabieram się za odrabianie lekcji, choć nie mogę się na niczym skupić. Nie wiem, czy dobrze zrobiłem proponując poznanie się. Ale z drugiej strony, czy jest coś złego w chęci poznania osoby, z którą wymieniam wpisy w moim własnym pamiętniku? Ta dziewczyna ma wgląd na moje najskrytsze myśli. Więc czemu miałbym jej w końcu nie poznać?

W szkole notatnik znika po pierwszej lekcji. Chodzę jak na szpilkach w oczekiwaniu na odpowiedź. Nie muszę wcale długo czekać, bo w połowie dnia pamiętnik pojawia się z powrotem.

Drogi Simonie
21 września 2017

Bardzo mi przykro, ale muszę zakończyć wpisy. Nie chodzi o Ciebie. Tylko o mnie. Teraz nie jestem w stanie Ci tego wytłumaczyć. Nie bierz tego do siebie. To nie Twoja wina. Czas to zakończyć, raz na zawsze. Tak będzie lepiej. Twoje życie będzie lepsze, moje życie będzie lepsze. Nie pakujemy się z butami w coś, od czego lepiej trzymać się z daleka. Uwierz mi. Jeszcze mi za to podziękujesz. A jeśli teraz jesteś zły, czy rozżalony, w pełni to rozumiem. Masz prawo taki być.

Strasznie mi przykro. Naprawdę.

Będę za Tobą tęsknić.

Żegnaj, Simonie.

Tajemnicza Rozmówczyni

———————
Odrobinę krótszy rozdział, ale mam nadzieję, że nie mniej Wam się spodoba❤️

Chłopak, który pisał pamiętnik |ZAWIESZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz