Rozdział 7

65 3 2
                                    

Tak kolejne dni w Korei mijały. Sanha z resztą Astro kręcili MV,a ja po trochu zwiedzałam zabytki Korei. Nie mogłam tak jak inni turyści spacerować po mieście lecz szłam tak razem z Maxem i z maseczką Sanhy, muszę przyznać,że się przydała. Moja przyjaciółka, która też ma chłopaka idola bardo mnie wspiera i rozumie moje uczucia. Poznała go jeszcze kiedy nie był idolem, w Ameryce, a teraz należy do the Boyz jednej z popularniejszych grup kpopowych. Fandom wie że Hyunjoon ma status "zajęty", ale nie widzą kim jest ani gdzie mieszka jego wybranka, a przynajmniej na ten moment . Mój przypadek jest inny, ponieważ nie jestem "normalną" osobą. Mam własną stronę na Wikipedii to powinno już o czymś świadczyć. Naprawdę czytanie o swojej własnej osobie jest trochę dziwne. W każdym razie rano pisałam z dziewczynami i wyjaśniłam im całą sytuację. Ich reakcje były różne, ale wyszło na to samo, czyli to że bardzo się cieszyły, że mam kogoś kogo kocham. Z naszej grupy tylko Kasia i Lena miały chłopaków teraz ja doszłam do nich. Jadwiga zdołowała się, że nadal jest singielką, a Beacie będę musiała odkupić telefon.


-Punkt widzenia ASTRO -


-Nareszcie w domu - powiedział Bini rzucając się na kanapę.
-Wszyscy się spisaliście. Jutro wystawimy nasze MV,a jak na razie czas odpocząć. - odpowiedział Jinwoo dumnie ściągając buty i zmierzające w kierunku łazienki.

-Hmmmmm- zamruczał dosyć głośno Sanha.

-Sanha co ci jest? - spytał się Mj martwiąc się o swojego kolegę.

-Yyyyyymmmmmmm- mruknął straszliwie głośno i poszedł do pokoju, rzucając się na łóżko niczym Sardynka, wśród pienistych wód morskich.

-Co mu się dzisiaj stało? - spytał golący się Dongmin.

-YYYYYYYYYY- Jęczał w poduszkę biedny maknae. Po chwili odwrócił się na plecy przytulając jedną z poduszek i patrząc się melancholijnie w sufit.

-Coś go chyba opętało- skomentował to Minhyuk.

-Nie widzicie tego? - znikąd w drzwiach pojawił się Bini.

-Czego niby? - dopytywał się Jinwoo

-Nasz Sanha cierpi z miłości... - dokończył Bin. Wszyscy teraz zrozumieli o co mu chodziło z tymi jękami. Chociaż Sanha miał już oficjalnie dziewczynę, wszyscy mu gratulowali, że zrobił to w tak młodym wieku, ale teraz odczuwał większą potrzebę Miłości z jej strony. Związek z idolem jest jak "zakazany owoc" jak go skosztujesz to już nie możesz przestać. Podobnie było w przypadku Kim Emilii, która spotykała się z J-Hopem. Jest jego dziewczyną od prawie 3 lat, i nawet jeżeli się z nim rozstanie, czego bym im nie życzył, to jej prywatność jest już na zawsze pozbawiona osobności. Weronika jest do tego dosyć rozpoznawalną osobą, a do tego mieszka na innym kontynencie co jeszcze bardziej utrudnia sprawę.

-Sanha... - zaczął Jinwoo podchodząc do prawie płaczącego dziecka. Usiadł na łóżku Myungjunga i poklepał go po ramieniu. Reszta chłopaków widząc to podeszła na około łóżka Sanhy.

-Nie martw się pomożemy Ci-powiedział troskliwie Bin.

-Trzeba go podnieść-zaproponował Minhyuk. Reszta wiedziała o co chodzi, spojrzeli sobie w oczy i przytakując równo, zaczęli podnosić Sanhę,a ten niewzruszony nadal wstąpił wzrok w sufit.

-Puśćmy Sanhrze R. U. N to może się obudzi. - zaproponował Myungjung.

-Wiesz, że to będą katorgi dla jego młodego dziecięcego umysłu?-uświadomił mu Dongmin.

-Tak wiem, ale w tym filmie gra Werka więc może nam się chłopak trochę rozbudzi. - odpowiedział mu z uśmiechem.

-Ale wiesz że jej postać umie-przerwano nagle Binowi kopiąc go w łydkę.

Saranghae  Yoon SanhaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz