Po krótkiej wędrówce dziewczyna weszła do sklepu z rupieciami. Gdy otworzyła drzwi te lekko zaskrzypiały a dzwonek-który był powieszony nad nimi -zadźwięczał cicho.
-Ray?!-krzyknęła gdy przyuważyła ze przy kasie nikogo nie ma. Gdy nie dostała żadnej odpowiedzi, postanowiła iść na zaplecze. Weszła do windy i kliknęła jeden z guzików. Winda pomknęła w dół z zawrotną prędkością co wprawiło dziewczynę w ruch a jej włosy po raz kolejny tego dnia zostały rozwiewane. Gdy drzwi otworzyły się Margaret zobaczyła swojego brata tańczącego z jakąś kobietą bliżej nieokreślony taniec.
-Ray?-szepnęła w heh oczach zebrały się łzy wzruszenia. Mężczyzna nie zwrócił na nią zbytniej uwagi. Był zbyt pochłonięty tańcem, albo tą kobietą.
-Ray!-krzyknęła lekko zirytowana. Mężczyzna odwrócił się i wreszcie jego wzrok zwrócił się ku dziewczynie a na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech.
-Margaret!- Podbiegł przytulając dziewczynę.
-Ray?-tym razem to nie był głos Margaret. Był męski. Dziewczyna odwróciła się jej oczom ukazał się blondyn o orzechowych oczach.-Kto to?-Spytał zaskoczony kierując w stronę dziewczyny zegarek z gotowością do ataku.
-Opuść ten zegarek,jeszcze coś sobie zrobisz-zaśmiała się dziewczyna na co chłopak zrobił bliżej nieokreśloną minę i odwrócił wzrok opuszczając zegarek.
-Am...Henryk!To jest Margaret, moja młodsza siostrzyczka!-powiedział z entuzjazmem, obejmując dziewczynę ramieniem.
-Nic mi nie mówiłeś-powiedział z lekkim wyrzutem w głosie.
-Eeeee...niespodzianka?-Brunet rozłożył ręce uśmiechając się szeroko.-A no tak Margaret-to jest Henryk-to jest Margaret. Poznajcie się!
-Em...-zaczął niepewnie blondyn.-Chcesz nachosy?
-Pewnie - odparła dziewczyna.
-Nachosy- Powiedział chłopak przykładając rękę do jakieś maszyny. Po niedługiej chwili Henryk miał już w rękach wspomniany wcześniej posiłek. Usiadł na kanapie dając znak dziewczynie aby usidła obok niego. Nastolatkowie siedzieli razem jedząc nachosy.
-Opowiedz mi coś o sobie- Poprosił chłopak przełykając jedzenie.
-Am...nie jestem ciekawa- Powiedziała nieśmiało dziewczyna.
-Każdy jest ciekawy- Odparł Henryk uśmiechając się lekko.
-Uhhh...od czego tu zacząć?
-Może od początku?- Zaśmiał się chłopak a dziewczyna powtórzyła gest.
-To,mam na imię Margaret,mam 16 lat. Jestem siostrą Ray'a. Mam uczulenie na truskawki, banany i koty. Przez parę lat mieszkałam w Niemczech u przyjaciółki Ray'a. Jak on mam super moce. Teraz ty.
-Okey..Mam na imię Henryk Hart,też mam 16 lat. Też mam super moc. To hipermobilność (nw czy db to napisałam~dop aut). Jestem pomocnikiem Ray'a,mam przyjaciółę Charlotte i przyjaciela Jaspera. Pewnie za niedługo ich poznasz. Mam wkurzającą siostrę Piper i dziewczynę Bianke(znowu nw czy db napisałam~dop aut).
-W takim razie miło mi cię poznać Henryku Hart.- Powiedziała dziewczyna udając ważną osobę,na co się zaśmiała a Henryk razem z nią.
-Mnie ciebie również Margaret podejrzewam-Manchester.- Powiedział chłopak całując ją w dłoń i patrząc jej w oczy. Dwoje nastolatków wybuchło nie opanownym śmiechem.
YOU ARE READING
Złamaliśmy umowę...-Niebezpieczny Henryk
FanfictionMargaret. Na swój sposób normalna dziewczyna. Właśnie,na swój sposób. Los obdarzył ją czymś,co dziewczyna uważa za przekleństwo. A jej starszy brat? To super bohater.