#3

498 19 3
                                    


-Mar...- Zaczął Henryk gdy film, który oglądali-skończył się.

-Mar?- Zaśmiała się zaskoczona dziewczyna.

-No...tak.. Przecież nie będę mówić do ciebie cały czas ,,Margaret",to by było nudne,więc skróciłem to do ,,Mar".- Wyjaśnił lekko zawstydzony chłopak.-Jak nie chcesz to nie muszę tak do ciebie mówić.-dodał po chwili.

-Nie! Możesz tylko...nikt tak do mnie jeszcze nie mówił- Wyznała dziewczyna lekko spuszczając głowę.-No ale dokończ to co chciałeś powiedzieć-dodała podnosząc głowę i uśmiechając się do chłopaka.

-Może chciałabyś poznać Charlotte i Jasper'a? Zadzwoniłbym do nich i poszlibyśmy do mnie?

-Jasne!- Krzyknęła z entuzjazmem zrywając się z kanapy.-Na co czekasz? Dzwoń!

-Już- Zaśmiał się chłopak również wstając z kanapy i wyciągając telefon z tylnej kieszeni spodni. Włączył go i wybrał numer do Charlotte i przyłożył sobie urządzenie do ucha.

-Halo? Cześć Charlotte....Tak u mnie spoko,a u ciebie?...Tak słuchaj. Wiesz zadzwoń do Jasper'a. Przyjdźcie do mnie,musicie kogoś poznać...tak,tak no narka.

- Załatwione, idziemy do mnie i tam wszyscy się spotkamy.- Zwrócił się do brunetki.

-Świetnie! Idziemy- Pociągnęła chłopaka za rękę w stronę windy. Przycisnęła guzik, po chwili byli już na górze.

*****************************************************************************************

-Jestem!- Krzyknął  gdy nastolatkowie weszli do domu Henryka.

-Cześć Henryk! O nie powiedziałeś że z kimś przyszedłeś. To twoja nowa dziewczyna? Oh jak się cieszę! Ta cała Bianka doprowadzała mnie już do szału-Mama Henryka stanęła przed swoim synem uśmiechając się szeroko.

-Mamoooo- Zirytował się chłopak przewracając oczami.-To tylko moja przyjaciółka Margaret. I nie mów tak o Biance,to nadal  moja dziewczyna!

-No dobra.-Margaret usłyszała nieznajomy jej głos. Na kanapie siedziała ciemnoskóra dziewczyna. Jej włosy zdawały się być jak dredy. Czekoladowe oczy obserwowały uważnie każdy ruch Margaret.-Henryk to ją chciałeś przedstawić?

-Am..tak.Mamo?

-Tak już idę,idę-kobieta weszła po schodach prowadzących do góry a po chwili można było usłyszeć dwa podniesione głosy i przeraźliwy pisk na co brunetka podskoczyła lekko.

-A gdzie Jasper?- Spytał Henryk siadając wraz z Margaret na kanapie.

-Powinien zaraz...- Jej zdanie zostało przerwane przez niemały huk. Do domu wbiegł pulchny chłopak. Jego włosy były krótkie i lokowane jak sprężyny.

-Słuchajcie słuchajcie! Wiecie co można zrobić z....no heloł- Przerwał swoją wypowiedź kierując wzrok w stronę nowo przybyłej.

-Taaa cześć- Powiedziała dziewczyna z lekkim niesmakiem.

-Jestem Jasper, a ty?

-Margaret, siostra Ray'a Manchester'a

Złamaliśmy umowę...-Niebezpieczny HenrykWhere stories live. Discover now