-Mar...- Zaczął Henryk gdy film, który oglądali-skończył się.
-Mar?- Zaśmiała się zaskoczona dziewczyna.
-No...tak.. Przecież nie będę mówić do ciebie cały czas ,,Margaret",to by było nudne,więc skróciłem to do ,,Mar".- Wyjaśnił lekko zawstydzony chłopak.-Jak nie chcesz to nie muszę tak do ciebie mówić.-dodał po chwili.
-Nie! Możesz tylko...nikt tak do mnie jeszcze nie mówił- Wyznała dziewczyna lekko spuszczając głowę.-No ale dokończ to co chciałeś powiedzieć-dodała podnosząc głowę i uśmiechając się do chłopaka.
-Może chciałabyś poznać Charlotte i Jasper'a? Zadzwoniłbym do nich i poszlibyśmy do mnie?
-Jasne!- Krzyknęła z entuzjazmem zrywając się z kanapy.-Na co czekasz? Dzwoń!
-Już- Zaśmiał się chłopak również wstając z kanapy i wyciągając telefon z tylnej kieszeni spodni. Włączył go i wybrał numer do Charlotte i przyłożył sobie urządzenie do ucha.
-Halo? Cześć Charlotte....Tak u mnie spoko,a u ciebie?...Tak słuchaj. Wiesz zadzwoń do Jasper'a. Przyjdźcie do mnie,musicie kogoś poznać...tak,tak no narka.
- Załatwione, idziemy do mnie i tam wszyscy się spotkamy.- Zwrócił się do brunetki.
-Świetnie! Idziemy- Pociągnęła chłopaka za rękę w stronę windy. Przycisnęła guzik, po chwili byli już na górze.
*****************************************************************************************
-Jestem!- Krzyknął gdy nastolatkowie weszli do domu Henryka.
-Cześć Henryk! O nie powiedziałeś że z kimś przyszedłeś. To twoja nowa dziewczyna? Oh jak się cieszę! Ta cała Bianka doprowadzała mnie już do szału-Mama Henryka stanęła przed swoim synem uśmiechając się szeroko.
-Mamoooo- Zirytował się chłopak przewracając oczami.-To tylko moja przyjaciółka Margaret. I nie mów tak o Biance,to nadal moja dziewczyna!
-No dobra.-Margaret usłyszała nieznajomy jej głos. Na kanapie siedziała ciemnoskóra dziewczyna. Jej włosy zdawały się być jak dredy. Czekoladowe oczy obserwowały uważnie każdy ruch Margaret.-Henryk to ją chciałeś przedstawić?
-Am..tak.Mamo?
-Tak już idę,idę-kobieta weszła po schodach prowadzących do góry a po chwili można było usłyszeć dwa podniesione głosy i przeraźliwy pisk na co brunetka podskoczyła lekko.
-A gdzie Jasper?- Spytał Henryk siadając wraz z Margaret na kanapie.
-Powinien zaraz...- Jej zdanie zostało przerwane przez niemały huk. Do domu wbiegł pulchny chłopak. Jego włosy były krótkie i lokowane jak sprężyny.
-Słuchajcie słuchajcie! Wiecie co można zrobić z....no heloł- Przerwał swoją wypowiedź kierując wzrok w stronę nowo przybyłej.
-Taaa cześć- Powiedziała dziewczyna z lekkim niesmakiem.
-Jestem Jasper, a ty?
-Margaret, siostra Ray'a Manchester'a
YOU ARE READING
Złamaliśmy umowę...-Niebezpieczny Henryk
FanfictionMargaret. Na swój sposób normalna dziewczyna. Właśnie,na swój sposób. Los obdarzył ją czymś,co dziewczyna uważa za przekleństwo. A jej starszy brat? To super bohater.