Mamy luty, a wraz z tym miesiącem pojawia się te idiotyczne święto, zwane Walentynkami.
Szkoła napełniła się gigantyczną miłością. Płeć męska, zapraszała swoje damy na bal, który ma się odbyć w szkole. Te słowa przyprawiały mnie o dreszcze, gdyż wiem, że nikt mnie nie zaprosi i cały wieczór będę siedzieć w domu na kanapie.
Dałam sobie spokój z zielonym, a o tamtym pocałunku oboje zapomnieliśmy.
Dziewczyny kleiły się strasznie do Toma, Matta i Torda.
Czerwonemu to nie przeszkadzało, ba, nawet podobało. Czarnooki był wściekły tymi wszystkimi prośbami, zaś Matt... On przychodzi z lustrem na bal.
Edd tłumaczył mi, że ma zamiar zaprosić pewną dziewczynę, ale bez mojej pomocy nie da rady.
Gdyż chłopaka lubię, postanowiłam mu pomóc, a jako iż była sobota, poszłam mu doradzać.
~🐈~
Byłam z nim razem w sklepie. Staliśmy przed regałem z czekoladami.
- Jakie dziewczyny czekolady lubią? - zapytał patrząc na słodycze.
Zerknęłam na regał, a następnie na Edda.
- Nie wiesz co ona lubi?
Chłopak umilkł i popatrzył się w podłogę.
Cichutko westchnęłam.
- Zależy mi na niej, ale nie pytam się o takie bzdety - wytłumaczył.
W sumie, sama bym się nie pytała.
- A myślałeś co jej dać? - spytałam.
Chłopak chwilę pomyślał.
- Myślałem nad jakąś bombonierką oraz naszyjnikiem.
Dobrze by się to komponowało.
Wzięłam w dłoń jedną z bombonierek. Widziałam często, jak moja płeć po nią sięgała. Mówiąc szczerze, sama lubię te czekoladki. Zawsze jadłam je z tatą, gdy wracał z pracy. Przez to byłam jakiś czas grubsza.Podałam je chłopakowi, a on lekko się uśmiechnął.
- Jadłaś je kiedyś? - zapytał.
- Kiedyś.
- Dobre?
- Dobre.
~🐈~
Mając pierwszą rzecz z listy chłopaka, poszliśmy do jubilera. Wchodząc do środka oboje powiedzieliśmy "dzień dobry" do pani, która siedziała za ladą. Ciepło się do nas uśmiechnęła, a my to odwzajemniliśmy.
Ustaliśmy przed szklaną gablotką z wisiorkami.
- Widzisz jakiś ładny? - spytał.Wpadł mi w oko naszyjnik z sercem. Na pewno spodoba się jego wybrance.
- Ten - powiedziałam i pokazałam na wisiorek.
- Ładny - powiedział.
Pani stojąca za ladą dała nam naszyjnik.
- Dla was taniej - powiedziała - To takie romantyczne jak chłopak kupuje coś dziewczynie.
Spojrzałam się na Edda, a on na mnie. Nie chciałam, żeby chłopak zapłacił więcej, więc...
- Jesteśmy ze sobą od roku - oparłam głowę o ramię kolegi - Dziś jest nasza rocznica.
Edd posłał miły uśmiech kasjerce.
- Awww - wymruczała - W takim razie, bierzcie go za darmo. Na koszt firmy.
- Nie trzeba, ja zapłacę - powiedział zielony.
![](https://img.wattpad.com/cover/136287121-288-k750349.jpg)
CZYTASZ
Więcej Coli mi nie trzeba /Eddsworld|EddxReader\ I
Fanfic[ZAKOŃCZONE] [POSIADA KONTYNUACJĘ - JESTEŚ TYM JEDYNYM] Opowiadanie zawiera: - Colę - Wulgaryzmy - Szkołę - Pisanie w pierwszej osobie Zapraszam na "oryginalne" fanfiction.