5.Wycieczka do Grecji

12 2 0
                                    

-Rzucił ją chłopak .
-Dziekuję słońce ty, też wiesz gdzie masz pokój ?
Silnik głową
-To idź za chwilę porozmawiamy .
-Dobrze ciociu.
-Nat słońce zaraz przyjdę .
-Okej.
Poszłam w stronę pokóju Megan ,przed drzwiami zastanawialam się co zrobić ,kiepska że mnie pocieszycielka ,a jeszcze gorsza matka.Otworzyłam powoli drzwi spojrzałam na Mag leżącą na łóżku z twarzą w poduszce .
-Hej kochanie co jest?
Ostrożnie położyłam się ,przy niej patrząc się w sufit.
-Nic
-Wiesz jak mnie chłopak żu...
-Nie żucił mnie chłopak !!!
-Jesteś pewna?
-James?
-Tak.
-Kochałam ,go a on mnie żucił dla innej.
Wtedy chyba, już  nie wytrzymała ,bo rozpłakała się bardziej.
-Nie płacz tego kwiatu pół światu  spójrz na mnie ja jestem stara i tak sobie tlumaczę w każde walentynki i żyję.Juz nie płakał ,ale się śmiała.
-Tak widzę jak sobie radzisz w te walentynki.
-Ej to było raz potem i tak ich przeprosiłam miałam wtedy zły dzień.
-Dobra już dobrze.
Jeśli chodzi o te walentynki to tylko raz ,ale naprawdę raz wydatkami się na parę całująca się na chodniku przepraszam w zasadzie na środku chodnika,ale potem ich przeprosiłam zresztą nie ważne .
-Ciociu ?
-Tak?
-A jak cię żucił ,jak on miał ,a no tak Scott to co zrobiłaś ?
-E...no...w sumie to kupiłam bilety do Grecji na dwa miesiące i wyjechałam odpocząć i zapomnieć i ty wiesz ,że się udało .
Leżałam na łóżku z Meg usiłując przypomnieć sobie tamte dni .
-Mama w tedy powiedziała,że go bardzo kochałaś i że podziwia cię za tak silną i mocną wolę.
-No dobra koniec tych sentymencików
było minęło.Trzeba zapomnieć i żyć dalej .Tobie życzę to samo,a takich jak twój będzie milion chodź zrobimy sobie wieczór filmowy z Romanof ok?
-Dobrze!
-Ciociu.
-Tak?
-Kochałam cię !
Przygryzłam wargę no nie powiem wzruszyło mnie to, że jednak ktoś mnie kocha XD.
-James ciebie też.
-James muszę wyjść o 20.00na spotkanie .
-Randkę.
-Ee...
Uniosła prawą brew do góry i założyła ręce na piersi.
-Chyba.
-Jest godzina 19.30 idź się uszykować !
-Ale...
-Nie ma ,,ale" idź migusiem no idź damy radę z ciocia Natashą .
Wiecie po mimo mojego wieku nadal 15-latka mi rozkazuje to trochę peszące.
-Oh no dobrze tylko porozmawiam jeszcze z Ciocią.
-Dobrze.
Puściłam się pędę przez korytarz do Natki, a ona nadal siedziała na kanapie .Usiadłam obok niej .
-Zachwilę kwadrans masz randkę.
-To nie randka tylko spotkanie towarzyskie.
Ona uniosła ręce w geście obrony i się głupio wyszczerzyła.
-Okej dobra niech ci będzie umówiłaś się z nim na spotkanie towarzyskie co nie zmienia faktu ,że Stiven będzie tu za 13 min ,a ty jesteś w dresie.
-Eh...już idę mamo , słońce mogła byś z nimi zrobić wieczór filmowy?.
-Tak tak ,ale idź się wreszcie ubierz!
-Dobra dobra.
-12 minut.
-Okej .
-11minut.
-Ehh...
Jak ja  kocham jej punktualność dobra,ale trzeba się w coś ubrać.Nie wiedziałam zabardzo w co się ubrać .

A jednak miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz