「C H A P T E R ⟡ 6」

1.3K 174 117
                                    

W drodze do ZOO czuła tak wielkie podekscytowanie, że z tego wszystkiego nie potrafiła usiedzieć na miejscu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W drodze do ZOO czuła tak wielkie podekscytowanie, że z tego wszystkiego nie potrafiła usiedzieć na miejscu. Ciągle wierciła się w fotelu, powoli i bardzo skutecznie doprowadzając siedzącą obok niej Seulgi do szewskiej pasji. Dziewczyna w końcu nie wytrzymała i powiedziała Minsun, że jeśli zaraz się nie uspokoi, to wywali ją na przód autokaru, gdzie siedział Kihyun. Jako że Jooheon należał do grupy uczniów przez nauczycieli nazywanych „mógłbym być najlepszy, ale mi się nie chce", nie mógł jechać na wycieczkę i tym sposobem Yoo nie miał się do kogo odezwać. Kihyun nie był zbyt towarzyską osobą, przeważnie trzymał się na uboczu i nie starał się nawiązywać nowych znajomości. Jeśli ktoś decydował się na rozmowę z nim, to musiał się liczyć z faktem, że Yoo w ułamku sekundy pogrąży go kilkoma słowami, a nawet jeśli rozmowa zacznie się kleić, to ostatecznie chłopak i tak palnie jakieś głupstwo, które skutecznie zniechęci drugą osobę.

Kihyunowi jednak w ogóle nie przeszkadzała ta samotność i nigdy na siłę nie próbował zdobywać przyjaciół. Zresztą kto normalny chciałby się z nim przyjaźnić? No, oczywiście prócz Lee Jooheona, ale on akurat normalny nie był.

Podobnie, jak większość ludzi w ich liceum na czele z nadpobudliwym Song Changkyunem.

– Proszę o spokój! – krzyknęła znerwicowana Sora, gdy już wszyscy uczniowie opuścili autokar i ustawili się w dwóch rzędach, dobierając się w przypadkowe pary. Oczywiście Minsun stanęła za Seulgi, by mieć pewność, że podczas dzielenia na grupy trafią do jednej. – Za chwilę podzielicie się na cztery pięcioosobowe grupy. Proszę to zrobić w miarę sprawnie, żeby nie tracić zbyt wiele czasu.

Minsun złapała Seulgi i stojącego obok niej Hyungwona za ręce, tworząc swoją dream team. Do kompletu brakowało im jeszcze dwóch osób, ale akurat to w ogóle jej nie interesowało. Dziewczynie było wszystko jedno, kto jeszcze do nich dołączy. Najważniejsze było to, że miała przy sobie Seulgi i Hyungwona.

– Tutaj brakuje dwóch osób! – Pan Lee wskazał grupę Minsun i skinął na kogoś głową.

Pod Song aż się nogi ugięły, gdy zobaczyła idącego w ich stronę Kihyuna. Tuż za nim kroczył niski, pulchniutki chłopak z wielkimi okularami na nosie i pryszczami pokrywającymi pyzatą twarz. W porównaniu z nim Yoo wyglądał, jak grecki bóg.

– O, ty jesteś Jimin z kółka szachowego? – Hyungwon natychmiast się ożywił, z otwartymi ramionami przyjmując niskiego chłopaka, który był wyraźnie speszony jego podekscytowaniem. Gdy potwierdził, że należy do wspomnianego kółka, Hyungwon wyciągnął do niego rękę i uśmiechnął się zachęcająco. – Jestem Hyungwon, a to jest Seulgi i...

– Minsun – dokończył za niego Jimin, nieśmiało spoglądając na Song, która z wrażenia rozdziawiła buzię, zupełnie nie spodziewając się, że ten chłopak ją zna. – W zeszłym roku chodziliśmy razem na dodatkowe zajęcia z chemii.

Czując szturchnięcie w bok, spojrzała na Seulgi i uniosła wysoko brwi, nie rozumiejąc zachowania przyjaciółki.

– Może to właśnie on jest twoim cichym wielbicielem? – wyszeptała jej na ucho, gdy chłopcy ruszyli przodem za nauczycielką geografii. Większego pecha naprawdę nie mogli mieć. Już wolałaby, żeby ich opiekunem został przynudzający nauczyciel historii, a nie wiecznie obrażona na cały świat Sora.

Angry Nerds ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz