8. Znowu w szkole

502 25 17
                                    

Bal był okropny. Czułam się jak zwierzę w zoo. Wszyscy do mnie podchodzili, zaczynali rozmowy typowe dla bogatych czarodziej czystej krwi. Miałam ochotę uciec. Obecność Cecily dużo mi nie dała. Stała cały czas obok mnie, gdy nikt nie podchodził do nas rozmawiałyśmy, ale nie miałyśmy nic do roboty. Tańczyć? Tylko z kim? Ciotka zaprosiła pełno Ślizgonów i ich rodziców. Najgorsze było to, że większość była podobna do Lucjusza lub Draco. I znajdź tu teraz wspólny język. Niby były jeszcze prezenty, które powinny poprawić mi humor, ale po dwudziestych kolczykach, wisiorkach czy innych dodatkqch w barwach Slytherinu, miałam dość. Większości i tak nie założę. Wyjątek stanowiły prezenty od dziewczyn, które świetnie mnie znały. Rano przyszły sowy z prezentami od Virg i Britt. Obie nie mogły się pojawić. Tego samego dnia wyjeżdżały z rodzicami na wakacje.

Dziewczyny nie zaskoczyły mnie swoim wyborem prezentu. Rok temu umówiłyśmy się, że będziemy kupować sobie zawieszki do bransoletek. W ich urodziny kupiłam im ich ulubione stworzenia. W tym roku one zrobiły to samo. Od dnia balu byłam dumną posiadaczką srebrnej Kelpie i Świergotnika.

Gdy tylko nadszedł dzień wyjazdu, byłam naprawdę podekscytowana. Wreszcie wracałam do domu, do przyjaciół i do gry. Liczyłam tylko, że Harry znów czegoś nie odwali.

Ledwo Potter zadomowił się w szkole i już zaczęło być ciekawiej, lecz i niebezpieczniej. Troll, nauczyciel bardziej szurnięty od Dumbledorea, który przedawkował słodycze czy kamień filozoficzny to problemy, które przywędrowały za nim. Wcześniej największym problemem było wypicie amortencji, wypadek na eliksirach czy podpadnięcie Snapeowi.

O to ostatnie nie musiałam się martwić. Odkąd sytuacja z jego niechęcią do mnie się wyjaśniła, nie mam problemów u nauczyciela eliksirów. Wręcz często jestem chwalona. Wystarczy tylko trzymać się teorii i tego co piszą w podręczniku.

Weszłam do pociągu, za mną szedł Draco z pachołkami. W środku było już wielu czarodzieji, ale nie widziałam żadnych znajomych twarzy.
- Idę poszukać dziewczyn. - Odwróciłam się do kuzyna, za którym widoczny był Crabe ciągnący swój i mój kufer. Czasami miło było mieć kuzyna, który posiadał dwóch służących mu ochroniarzy.

Draco wymamrotał coś pod nosem, ale poszedł szukać wolnego przedziału lub tego, który zajęła Parkinson. Ja poszłam w przeciwną stronę. Miałam zamiar całą podróż przegadać z dziewczynami lub znaleźć Wooda. To drugie było mniej bezpieczne. W końcu to był Gryfon.

Rozglądałam się po przedziałach, widziałam Harrego i jego paczkę, grupkę uczących się Krukonów, bliźniaków Weasley i wiele innych twarzy, które rozpoznawałam lub nie.

Szukając przyjaciółek natknęłam się na wózek ze słodyczami. Szybko kupiłam trochę cukierków w tym moje ulubione fasolki wszystkich smaków.

Po kupienia zapasów na podróż powróciłam do szukania dziewczyn.

Nieprędko udało mi się to. Jednak, gdy byłam już blisko, widziałam Cecily stojącą przed Woodem z założonymi rękoma. Zapewne znów się kłócili. Mina kapitana Gryfonów i głowy wystające z przedziałów świadczyły raczej na korzyść tej teorii.

Gdy się zbliżyłam Virginia i Brittany pomachały do mnie nie kryjąc śmiechu.

- Co jest? O co tym razem poszło - powiedziałam po tym, jak niezauważona wślizgnęłam się do przedziału. Virg otworzyła usta, ale Britt szybko jej je zakryła.
- No o co mogło pójść? Cecily jak lwica broni tego, iż nie wolno ci się spotkać z Woodem, póki nie porozmawiacie. - Znów wyjrzała przez szybę w drzwiach przedziału.
- A co ona ode mnie chce? - spytałam trochę nie rozumiejąc sytuacji.
- Nic. Albo może będzie cię próbowała skłonić do zaproszenia Wooda gdzieś. Choć to on powinien to zrobić, to ona ma zdanie, że on nie zrobi pierwszego kroku i oboje będziecie żałować do końca życia. Chyba poprostu się nie wyspała lub coś wzięła - stwierdziła Britt.

Chwilę po tym wpadła Cec i zaczęła mnie zasypywać bezsensowną palaniną na temat Wooda. Ona wie, że między mną a nim nic nie ma? Bynajmniej na razie...

Po dłuższym czasie udało mi się uratować przed morderczą gadką przyjaciółki. Zapchała się słodyczami, które kupiłam wcześniej. Jak dobrze, że o tym pomyślałam. Postanowiłam znaleźć przedział Draco. W nim był mój kufer, co za tym idzie i książki. Przy sobie miałam jedynie fasolki, więc trochę mi się już nudziło słuchanie Cecily.

Nie musiałam iść długo, by trafić na jednego ze sprawców wcześniejszego zamieszania. Gdy mnie zauważył, zawahał się, ale w końcu zagrodził mi drogę. Przysunęła w jego stronę paczkę fasolek.
- Nie są zatrute - powiedziała. Ten po chwili wziął słodycza. Sama też wzięła, a potem się skrzywiła. Nie lubiła lukrecji.
- Bycie miłą mamy już z głowy. O co znów poszło z Cecily? - spytałam, a ten zrobił się czerwony. Nie wiedziałam za bardzo czemu. Przecież McCormick nie mogła z nim rozmawiać o tym. To było wbrew wszystkim zasadom. A jeśli tak zrobiła to na pewno się zemszczę. Samo nie rozmawianie z nią byłoby odpowiednią karą. Zwłaszcza, że ta papla nienawidziła, gdy ktoś jej nie słuchał.
- No Wood, chwila ciszy na dobranie odpowiednich słów minęła. Powiesz mi o co poszło? Virg i Britt mówiły, że moja kochana przyjaciółka nie pozwoli nam pogadać, póki nie porozmawiam z nią. Nie sądzę, że w tym jest problem. - Stanęłam na środku przejścia z założonymi rękoma. Chłopak tylko spojrzał na mnie wciąż czerwony. Wziął głęboki wdech i juz miał zacząć mówić, gdy nagle usłyszeliśmy krzyk Draco, który pytał się mnie, gdzie się podzielam tak długo. Mały wredny idiota, przeszkadzać w takiej chwili.

- Wrócimy do tego później. - Szybko go wyminęłam, by móc wrócić do kuzyna, który wyrażał mi, że napisze do swojego ojca o tym, że zadaje się s Gryfonami. Mały szkodnik.

Do przyjazdu do Hogwartu nie miałam spokoju. Było gorzej niż kiedykolwiek. Nie mogłam nigdzie wyjści, bo ta mała traszka miała mnie ciągle ma oku. Dopiero, gdy wreszcie byliśmy w wielkiej sali udało mi się usiąść z dala od blondyna. Masakrycznie był ten pierwszy dzień. Zwłaszcza, że nie udało. Mi się dowiedzieć co dokładnie powiedziała Cecily. Ona akurat pierwszy raz milczał jak zaklęta. Może ktoś naprawdę ją zaczarował?

Wszystkiego najlepszego laski z okazji dnia kobiet 😆😉😙
Pochwalcie się co dostałyście ⚘🎁
lub
Co chciałybyście dostać będąc w Hogwarcie^^

Ja, ty i Quidditch | Oliver Wood x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz