Właśnie wyszłam ze szpitala. Czuje sie już dobrze, ale ciągle męczyła mnie myśl czy mam do niego zadzwonić czy nie?
....
Kiedy byłam już w domu, wyciągnęłam telefon z worka, wpisałam jego numer i przez chwilę się wahałam, ale jednak serce powiedziało mi, że mam nacisnąć te zieloną słuchawkę.
Po dwóch sygnałach usłyszałam piękny głos chłopaka:
-Halo... Kto mówi? - zapytał
- To ja Kasia. Dziewczyna ze szpitala.
- O hej! I jak tam już jesteś w domu?
- Tak....i....pomyślałam, że może wyszli byśmy gdzieś razem...? - zapytałam z niepokojem w głosie.
- Jasne. To co pizza? - zaproponował.
- Dla mnie bomba! - pod skoczyłam aż ze szczęścia.
- To o 17 na placu?
- Okej! To pa!
- Pa!
....
Nie wiedziałam w co mam się ubrać, bo w sumie to było tylko zwykłe wyjście, ale chciałam też pokazać się w czymś ładnym. Ubrałam więc czarne rurki i biały crop top z napisem "Bad Girl".
Spojrzałam na zegarek i zrozumiałam że mam tylko 6 minut. Łapnełam tylko czarną torebkę i wybiegłam z domu.Chłopak czekał już na mnie w ustalonym miejscu. Przeglądał coś na telefonie. Nie widział mnie więc postanowiłam że podejdę od tyłu. Gdy byłam już blisko Leo zakryłam jego oczy moimi dłońmi. On złapał moje dłonie i zapytał:
-To ty dziewczyno ze szpitala?
Odpowiedziałam że tak na co Leondre zaśmiał się, odwrócił się w moją stronę i mnie przytulił.Po krótkiej pogawędce poszliśmy w stronę pizzerii.
Czekaliśmy na nasze zamówienie i gadaliśmy o wszystkim. Było świetnie.
Po 30 minutach kelner przyniósł nam jedzenie.....
Niestety dobiegła już godzina 21 a my nadal siedzieliśmy przy stoliku. Spojrzałam na zegarek i uznałam że muszę już iść. Blondyn powiedział że mnie odprowadzi. Oczywiście się zgodziła. Chciałabym żeby ta chwila trwała wiecznie no ale cóż. Mam tylko nadzieję że nie wyjedzie z Mielca tak szybko i że jeszcze uda mi się go zobaczyć....
CZYTASZ
Skok w marzenia!
FanfictionOpowieść o 16-letniej dziewczynie, która marzy o spotkaniu swoich idoli. I po pewnym czasie jej marzenie ma okazje się spełnić ale...