Wszystkie swoje myśli i smutki zatapiałem w kolejnych kieliszkach wódki. Jak narazie nie chce nikogo widzieć. Już od ponad czterech dni siedze z tej dziurze. Dokładniej to jestem w biurze w moim gabinecie.
Osiem nieodebranych połączeń od Mii plus ponad pięćdziesiąt wiadomości. Tak samo z matką i tym brzydkim szympansem Taeyeon czy jak ona tam miała.Muszę porozmawiać z moją ukochaną ale kurwa ona mnie zabije. Może i dla niektórych wydaje się to być łatwe ale wątpię żeby ktoś kogo znam był w takiej pojebanej sytuacji. Schowałem butelki i wyszedłem zakładając kaptur na głowę. Szlajałem się bez celu. To nie może dłużej czekać. Muszę z nią porozmawiać.
Dopiero po jakichś dwóch godzinach dotarłem do hotelu. Tak strasznie się boję. Co się potem z nami stanie? Znowu będziemy cierpieć. Otworzyłem drzwi i to co zobaczyłem rozwaliło mnie do końca.
-Co ty tu kurwa robisz?!- Jakim cudem ją znalazła.