Rozdział 6

5 0 0
                                    

Miałam wrażenie, że ta chwila trwa wieczność. Nie miałam odwagi spojrzeć mu w oczy. Już drugi raz czuje się żałośnie z jego powodu. Chyba wyczerpałam jakiś limit.
- Nawet na mnie nie spojrzysz? Podobno Ci się podobam? - zażartował, chyba starał się rozładować napięcie, jednak nie udało mu się. Powietrze wokół nas zgęstniało jeszcze bardziej, a jego ręka na moim ramieniu nie ułatwiała mi sprawy.
- Słuchaj Caleb.. - westchnęłam, po czym zebrałam się w sobie i z wielka pewnością siebie spojrzałam mu w oczy. - Nie podobasz mi się, po prostu Kylie wymyśliła to, gdy zapytałam czy Cię dzisiaj widziała, myślała ze interesuje się Tobą tylko i wyłącznie dlatego ze mi się podobasz.
- Czyli interesujesz się mną? - przerwał mi po czym się zaśmiał. Wywrocilam oczami, po czym zdjęłam jego rękę z mojego ramienia, a następnie przeniosłam ciężar ciała na jedna nogę.
- Nie, nie interesuje się Tobą. Nawet nie wiem czy Cię lubię. Po prostu chciałam Ci podziękować, jasne? Za to co dla mnie zrobiłeś ostatnio i jednocześnie przeprosić za moje zachowanie. Nie powinnam Cię tak potraktować w szpitalu. Przepraszam. - popatrzyłam mu w oczy i uśmiechnęłam się delikatnie. - I gdy mamy to już za sobą to po prostu dajmy sobie spokój i zachowujmy się jakbyśmy się nie znali.
- Nie musisz mi dziękować. Nie rozumiesz? Ja właśnie chciałbym bliżej Cię poznać - jego wzrok wypalał dziurę w mojej twarzy, a ja nie miałam pojęcia jak wyperswadować mu ten pomysł z głowy.
- Caleb, nie wiem czego nie rozumiesz. Nie obchodzi Cię nikt i nagle zaczynasz interesować się mną? Uwierz mi za wiele przeszłam, żeby wierzyć w dobre rzeczy. - powiedziałam, a następnie otworzyłam drzwi i wyszłam z budynku.

CALEB POV:
- Caleb, nie wiem czego nie rozumiesz. Nie obchodzi Cię nikt i nagle zaczynasz interesować się mną? Uwierz mi za wiele przeszłam, żeby wierzyć w dobre rzeczy. - patrzyłem na nią i próbowałem pochłonąć każde jej słowo jednak jej duże usta uniemożliwiały mi to. Gdy skończyła mówić natychmiast wyszła z pomieszczenia, a ja zostałem z jej słowami w mojej głowie, które starałem się przyswoić.

Minęło kilka dni od naszej ostatniej rozmowy z Noora, nie miałem z nią kontaktu od tamtej pory, a gdy już ja widziałem dziewczyna zupełnie unikała mojego wzroku. Było to dla mnie nowe, nigdy nie miałem problemu z dziewczynami, jednak nie obchodziły mnie one, życie odebrało mi jedna z najważniejszych w moim życiu i od tamtej pory nie widziałem nic specjalnego w innych. Aż pojawiła się Noora. Dziewczyna ma w sobie coś tak specyficznego, że gdy człowiek na nią patrzy nie wie czy ma ja tulić czy uciekać. Jej zadziorny język, a do tego wszystkiego jej kruchość. To wszystko sprawia, że co raz bardziej chce ja bliżej poznać.
- Caleb, mówię do Ciebie! - Rose wyrwała mnie z moich myśli.
- Tak..przecież słucham. - odpowiedziałem jej, po czym skinalem głowa w stronę mojego najlepszego kumpla Lucasa. Chłopak znał mnie jak nikt i wiedział ze potrzebuje ratunku, gdy tylko spojrzał na Rose.
Nic do niej nie mam, jest nawet miła dziewczyną. Jednak po jednej imprezie pomyślała sobie chyba za dużo, mimo iż nigdy jej niczego nie obiecywałem. Była fajna, na odskocznie jednak nic więcej. Fakt może to egoistyczne z mojej strony, ale taki już jestem.
Gdy podszedł do nas Lucas, rozmawialiśmy jeszcze chwile z Rose, a ja mogłem dostrzec wzrok Noory, która spoglądała w nasza stronę.
Popatrzyłem na nią jednak ponownie odwróciła wzrok i udawała, że mnie nie widzi. Miałem dość jej obojętności, dlatego postanowiłem coś z tym zrobić.
- Zaraz wrócę! - powiedziałem do Lucasa i Rose, po czym poszedłem w stronę Noory i grupy ludzi która z nią stała. Stanąłem tuż za nią.
- Noora, możemy porozmawiać? - zapytałem, jednak dziewczyna zignorowała moje pytanie. Moja cierpliwość się skończyła, wiec postanowiłem zrobić to w bardziej rygorystyczny sposób. Złapałem ja za rękę i delikatnie przyparłem ją do szafki, tak aby nie zrobić jej krzywdy. - Nie rozumiem powodów dla których nie chcesz ze mną gadać. Może uważasz, ze nie jestem odpowiednim kolesiem dla Ciebie, ale chce żebyś pozwoliła mi udowodnić, że się mylisz - spojrzałem jej głęboko w oczy i odgarnalem włosy które opadały jej na twarz.
- Daj mi spokój. - powiedziała mi prosto w twarz jednocześnie starając się mnie odepchnąć, jednak gdy widziała że nie ma na to szans ponownie odwróciła wzrok.
- Nie, nie dam Ci spokoju dopóki Ty mi nie dasz szansy - przyparłem ja jeszcze mocniej, miałem w dupie że każdy teraz patrzy na nas.
- O jakiej szansie Ty mówisz? Nie chce Cię poznawać? Nie rozumiesz tego? Jesteś wulgarnym, zbyt pewnym siebie dupkiem, chcesz mi udowadniać że jesteś inny, a tak naprawdę zachowujesz się jak kompletne przeciwieństwo tego czego mi teraz potrzeba, a jesteś dokładnie tym od czego chce uciec. I to ze spotkało Cię coś złego i ze mi pomogłeś raczej tego nie zmieni. - popatrzyła na mnie jednak widziałem niepewność w jej oczach
- Mnie nie musisz okłamywać i tak znam prawdę, ale po co oszukujesz siebie? Doskonale wiesz, że Ci się podobam. - przybliżyłem swoją twarz do jej, a następnie szepnąłem jej do ucha. - Będę po Ciebie w piątek punkt ósma. Tylko ubierz się ładnie. - musnąłem płatek jej ucha, a następnie odsunąłem się od niej i udałem do sali w której miałem mieć lekcje.

NOORA POV:

Stałam kompletnie zszokowana całym tym zajściem. Nie miałam pojęcia co mam myśleć ani jak się zachować. Jednego byłam pewna, że nie będzie żadnej randki. Nie chce marnować czasu na coś co i tak nie jest tego warte. Wszystko z początku wydaje się piękne, ale gdy już myślisz ze to będzie trwało wiecznie cały czar pryska i zostajesz sama bez rodziny, bez chłopaka, kompletnie sama.
Gdy już pozbierałam się po tej całej sytuacji, kompletnie nie miałam ochoty siedzieć dalej w szkole i mimo, iż mogłam mieć kłopoty z powodu tego, że wyjdę - nie obchodzi mnie to. Zebrałam wszystkie swoje rzeczy i wyszłam. Udałam się prosto do domu i cała drogę rozmyślając nad tym jak pozbyć się Caleba. Ale czy ja w ogóle chciałabym się go pozbywać? To pytanie budziło we mnie największy niepokój.

——
Witajcie ;) Mam nadzieje, ze nowy rozdział wam się spodoba.. trochę się dzieje.
Jak zawsze zostawiajcie coś po sobie.
Do następnego

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 16, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Do SzaleństwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz