10

14.7K 583 55
                                    

Patrzyłam przestraszona na twarz Chrisa, na której wymalowania była odraza i nienawiść.

- Zostawcie mnie. - zrobiłam krok w tył i natrafiłam na brudna ścianę. Była ona pełna  pleśni i dziwnych substancji co była dla mnie tak obrzydliwe a zwłaszcza, że  dotykałam to wszystkiego gołą skórą. Na skutek tego w moich oczach pojawiły się łzy.Dalej mocno przyciskałam koszulkę do swojej klatki.

- Nie. - Chris kiwnął głową na swoich kumpli a oni podeszli do mnie. Złapali mnie za łokcie. Pisnęłam wypuszczając koszulkę z dłoni. Docisnęli mnie do ściany.  Od razu cały obiad podszedł mi do gardła.

Chrisa bawiła moja reakcja. Musieli się porozumiewać w myślach bo Adam i Denis odwrócili mnie przodem do ściany i przycisnęli mój policzek do wielkiej plamy pleśni.

Zaczęłam się wyrwać a z moich oczu zaczęły płynąc łzy. Unieruchomili mnie na tyle mocno, że nie mogłam poruszać rękoma.

- Wiesz jak się rozmnażają wilki? - zapytał Chris kładąc dłonie na moich biodrach. Zaczął robić gest taki jaki zwierzęta robią przy kopulacji.

- Ktoś idzie. - powiedział Denis, faktycznie na korytarzu słychać było kroki.

- Nie skończyliśmy jeszcze, suko. - Chris ścisnął mój pośladek - Spróbuj tylko wygrać walkę z Adamem. - we trójkę opuścili łazienkę.

Wybuchłam płaczem. Schowałam twarz w dłonie. Poniżyli mnie w najgorszy sposób. Czułam się jak ta ściana, zniszczona, brudna i spleśniała.

Na myśl tej obrzydliwej sytuacji, która przed chwilą miała miejsce, zebrało mi się na wymioty. Pobiegłam do toalety i opróżniłam żołądek.
Przy drugim ataku na muszlę klozetowa poczułam jak ktoś zgarnął mi włosy i przytrzymał je na plecach.

- Zapłacą za to. - Noah

- Zosta...- nie dokończyłam bo chłopak podał mi chusteczkę abym wytarła buzie. Nie dość, że Chris,Adam i Denis mnie upokorzyli to teraz Noah widział moje załamanie.

Gdy to zrobiłam wyrzuciłam ją do toalety a Noah spuścił wodę.

- Chodź, maleńka. - pomógł mi wstać z podłogi a ja od razu wtuliłam się w niego wybuchając płaczem.

Noah nic nie mówił tylko mocno
mnie obejmował i całował w głowę.

Bardzo szybko się uspokoiłam, tak działała w końcu więź mate. Gdy jedno jest smutne od razu znajduje ukojenie w ramionach swojego przeznaczonego.

- Już okej ? - zapytał lekko mnie od siebie odsuwając

- Powiedzmy - pokiwałam głową a on nakrył mnie swoją bluzą.

- Pójdziemy teraz do mnie.

- A Twój wyjazd ? - nie chciałam żeby przez moje złe samopoczucie on rezygnował ze swoich planów, ale wiedziałam też, że nic by nie załatwił bo będzie czuł dokładnie to co ja.

- To nic ważnego. - cmoknął mnie w czoło - I to nie Twoja wina. Jesteś ważniejsza niż jakieś spotkanie .

Założyłam jego bluzę i trzymana przez Noah'a za dłoń poszliśmy do niego. Chłopak zaprowadził mnie do łazienki. Usiadłam na desce klozetowej za to szatyn zaczął przygotowywać kąpiel.

Tylko mójOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz