Patrzyłam przestraszona na twarz Chrisa, na której wymalowania była odraza i nienawiść.
- Zostawcie mnie. - zrobiłam krok w tył i natrafiłam na brudna ścianę. Była ona pełna pleśni i dziwnych substancji co była dla mnie tak obrzydliwe a zwłaszcza, że dotykałam to wszystkiego gołą skórą. Na skutek tego w moich oczach pojawiły się łzy.Dalej mocno przyciskałam koszulkę do swojej klatki.
- Nie. - Chris kiwnął głową na swoich kumpli a oni podeszli do mnie. Złapali mnie za łokcie. Pisnęłam wypuszczając koszulkę z dłoni. Docisnęli mnie do ściany. Od razu cały obiad podszedł mi do gardła.
Chrisa bawiła moja reakcja. Musieli się porozumiewać w myślach bo Adam i Denis odwrócili mnie przodem do ściany i przycisnęli mój policzek do wielkiej plamy pleśni.
Zaczęłam się wyrwać a z moich oczu zaczęły płynąc łzy. Unieruchomili mnie na tyle mocno, że nie mogłam poruszać rękoma.
- Wiesz jak się rozmnażają wilki? - zapytał Chris kładąc dłonie na moich biodrach. Zaczął robić gest taki jaki zwierzęta robią przy kopulacji.
- Ktoś idzie. - powiedział Denis, faktycznie na korytarzu słychać było kroki.
- Nie skończyliśmy jeszcze, suko. - Chris ścisnął mój pośladek - Spróbuj tylko wygrać walkę z Adamem. - we trójkę opuścili łazienkę.
Wybuchłam płaczem. Schowałam twarz w dłonie. Poniżyli mnie w najgorszy sposób. Czułam się jak ta ściana, zniszczona, brudna i spleśniała.
Na myśl tej obrzydliwej sytuacji, która przed chwilą miała miejsce, zebrało mi się na wymioty. Pobiegłam do toalety i opróżniłam żołądek.
Przy drugim ataku na muszlę klozetowa poczułam jak ktoś zgarnął mi włosy i przytrzymał je na plecach.- Zapłacą za to. - Noah
- Zosta...- nie dokończyłam bo chłopak podał mi chusteczkę abym wytarła buzie. Nie dość, że Chris,Adam i Denis mnie upokorzyli to teraz Noah widział moje załamanie.
Gdy to zrobiłam wyrzuciłam ją do toalety a Noah spuścił wodę.
- Chodź, maleńka. - pomógł mi wstać z podłogi a ja od razu wtuliłam się w niego wybuchając płaczem.
Noah nic nie mówił tylko mocno
mnie obejmował i całował w głowę.Bardzo szybko się uspokoiłam, tak działała w końcu więź mate. Gdy jedno jest smutne od razu znajduje ukojenie w ramionach swojego przeznaczonego.
- Już okej ? - zapytał lekko mnie od siebie odsuwając
- Powiedzmy - pokiwałam głową a on nakrył mnie swoją bluzą.
- Pójdziemy teraz do mnie.
- A Twój wyjazd ? - nie chciałam żeby przez moje złe samopoczucie on rezygnował ze swoich planów, ale wiedziałam też, że nic by nie załatwił bo będzie czuł dokładnie to co ja.
- To nic ważnego. - cmoknął mnie w czoło - I to nie Twoja wina. Jesteś ważniejsza niż jakieś spotkanie .
Założyłam jego bluzę i trzymana przez Noah'a za dłoń poszliśmy do niego. Chłopak zaprowadził mnie do łazienki. Usiadłam na desce klozetowej za to szatyn zaczął przygotowywać kąpiel.
CZYTASZ
Tylko mój
WerewolfNessie i jej wilk pragną miłości. Chcą odnaleźć swoją bratnią duszę. Gdy dziewczyna idzie do szkoły wojskowej ku uciesze swojego ojca. Ale czy spotka tam swojego przeznaczonego ? A może już do końca zostanie sama?