12

13.6K 551 37
                                    

Patrzyłam na piwne oczy, które łypały na mnie groźnie. Zacisnęłam dłonie w pięści i nie dałam się zastraszyć. Musiałam mu pokazać, że się go nie boję i pomimo wczorajszej sytuacji jestem twarda i silna.

- Na początku zasady. - powiedział James stojąc na ringu między mną a Adamem. - Nie używamy pazurów. Przegrywa ten kto odklepie albo straci przytomność. Jasne ? - pokiwaliśmy głowami - To ma być czysta gra. - zszedł z ringu i stanął obok Meggan.

Było mi trochę przykro, że Noah jednak nie zdarzył ale nie mogłam go o to obwiniać.

James gwizdnął dając sygnał, że walka się rozpoczęła.

Przyjęłam właściwą pozę, lekko ugięte nogi w rozkroku i ręce na wysokości barków. Zaczęliśmy krążyć w koło.

- Jak tam wczorajsza kąpiel ? - zapytał

- Bardzo dobrze. - uśmiechnęłam się. Nie mogłam sobie pozwolić na to aby jego słowa w jakiś sposób mnie osłabiły. - Zamierzasz rozmawiać ?

- Zamierzam z tobą skończyć.

Rzucił się na mnie, ale ja odskoczyłam przez co chłopak wpadł na liny, które otaczały ring.

Odbiegłam na drugą stronę i czekałam na kolejny atak. Adam przetarł ręka włosy i odepchnął się od lin i szybko podszedł w moja stronę.

Źle przewidziałam jego ruch i dostałam mocny cios w prawy bok. Syknęłam i złapałam się za miejsce gdzie mnie uderzył.

- No dalej. Chętnie zobaczę jak znów ryczysz.

Dobra, Ness. Czas się wziąć w garść i zdjąć mu ten głupi uśmiech z twarzy. Zamknęłam oczy i wzięłam dwa wdechy. Otworzyłam oczy w dobrym momencie bo pieść Adama właśnie zmierzała w stronę moje głowy.

Złapałam go za nadgarstek, gdy jego dłoń prawie dotknęła mojego nosa, i odsunęłam się w bok.

Siłowałam się z nim ale udało mi się odepchnąć go na liny.

Gdy chciałam odskoczyć na drugi koniec Adam kopnął mnie w plecy. Uderzenie było tak silne , że upadłam od razu na brzuch. Zaasekurowałam się dłońmi przez co nie zaryłam twarzą o mate. 

Musiałam szybko się podnieść, żeby Adam mnie nie dopadł na podłodze bo wtedy będę w dupie.

Niestety chłopak był szybszy. Usiadł na dole moich pleców i dłonią zrobił mi uścisk na szyi i zaczął podduszać abym straciła przytomność.

- Odklep.

Wtedy usłyszałam ciche warknięcie. Noah.

~Dasz radę.

Musiałam dać radę. Teraz gdy wiedziałam, że on tu jest musiałam mu pokazać, że nie ma słabej mate. Chciałam zobaczyć w jego oczach dumę i usłyszeć słowa pochwały.

Opuściłam lekko głową i mocno ugryzłam Adam w rękę. Poczułam w buzi smak krwi ale poskutkowało bo ucisk na mojej szyi był już lżejszy. Z całej siły uderzyłam tyłem głowy w szczękę chłopaka.

Zabrał ze mnie dłonie i złapał się za miejsce gdzie go uderzyłam. Głowa mi pulsowała ale nie mogłam teraz się tym martwić.

Wyszłam spod Adam i przekręciłam się na plecy, ale chłopak szybko nad mną zawisł łapiąc moje ręce w jedna swoją dłoń i umieścił je nad moja głową, a druga ręką wymierzał mi mocne ciosy w brzuch. Jęknęłam z bólu ale nie mogłam się poddać.

Lewym kolanem ze wszystkich sił jakie miałam uderzyłam chłopaka w krocze.

Adam puścił moje dłonie, wykorzystałam to. Zrobiłam sprawne przejście przez prawą nogę.

Byłam na plecach chłopaka. Nogami robiłam mu blokadę. Odchyliłam się bardziej do tyłu pozbawiając go tlenu.

Wiedziałam, że nie odklepie, wiec ze skupieniem obserwowałam, jak powoli traci przytomność.

- Koniec ! - krzyknął James wkraczając na ring gdy Adam zamknął oczy

Z uśmiechem na ustach sturlałam się z pleców chłopaka i wstałam. James do mnie podszedł i uniósł moja rękę do góry.

Słyszałam bicie braw i gwizdy. Nie obchodziło mnie to. Skupiona byłam tylko ma zadowolonych czekoladowych oczach, których właściciel z uznaniem bił mi brawo.

***

Dziewczyny dały się namówić na wspólne spotkanie z Noah'em aby świętować wspólne moje zwycięstwo.

Rany już się zagoiły. Szybka regeneracja była wielkim plusem wilkołactwa. Żadne pieści, nawet takie osiłka jak Adam, nie mogły wyrządzić mi większej krzywdy. Tylko srebro i tojad może mnie tak zranić, żeby został po tym jakiś ślad.

- Wejdzie. - Noah otworzył nam drzwi.

Cmoknęłam go w usta, gdy koło niego przechodziłam. Dziewczyny mruknęły ciche cześć. Chłopak kazał nam iść do salonu a sam poszedł do kuchni.

- To był zły pomysł. - mruknęła cicho Suzanne

- Właśnie. - poparła ją blondynka - Dziwnie się czuje siedząc w jednym pokoju z nauczycielem.

- Proszę. - spojrzałam na nie - Zróbcie to dla mnie.

- Dobrze. - westchnęły i kiwnęły głowami - Dla ciebie.

Dziewczyny zaczęły podziwiać salon i wyrażały pozytywne opinie na jego temat. Noah w między czasie przyszedł do nas. Przyniósł ze sobą po butelce piwa i jakieś słone przekąski.

- Spokojnie. - zaśmiał się siadając obok mnie - Jestem tylko kilka lat od was starszy nie traktujcie mnie jak starego zboka. - na moje policzki od razu wypłynął rumień a dziewczyny cicho zachichotały.

- Musiałeś ? - mruknęłam

Noah cmoknął mnie w usta i przeniósł mnie na swoje kolana.

- To dziwne pić piwo z nauczycielem.

- Teraz jestem mate waszej przyjaciółki a nie nauczycielem. - powiedział podając każdej z nas butelkę piwa. - Za wygraną walkę.

- Za wygraną walkę.

***

Dziewczyny po jakimś czasie się rozluźniły i zaczęły żartować z Noah'em. W tle słychać było muzykę z telewizory, na którym włączony był jakiś kanał muzyczny a na stole stało już osiem pustych butelek i dwie pełne. Ja z Caroline już podziękowałyśmy ale Sue dotrzymywała towarzystwo mojemu mate.

Dziewczyny zmyły się po pierwszej w nocy a my z Noah'em wzięliśmy długą odprężającą kąpiel, którą niestety ktoś nam przerwał. Uderzenie o drzwi było coraz głośniejsze i natarczywsze.

- Pójdę otworzyć zanim mi drzwi rozwali. - Noah wyszedł z wanny i założył same dresy na nagi tyłek i wyszedł z łazienki.

Liczyłam, że zaraz wróci ale gdy po kilku minutach nie wracał a woda zrobiła się zimna sama wyszłam z wody. Założyłam granatowy szlafrok chłopaka, który sięgał mi do kostek i wyszłam zobaczyć kto zakłócił nam spokój o tak później porze.

W kuchni przy stole siedział James. Noah stał oparty o blat i nerwowo przygryzała wargę.

- Co się stało ? - stanęłam w progu i patrzyłam raz na mojego mate a raz na nauczyciela od historii

- O Nessie. - na twarzy nauczyciela widać było zmęczenie ale uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam.

- Zaginął uczeń.

- Co? Kto?

- Trish.

Do następnego 😍

Tylko mójOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz