Rozdział 5

166 25 12
                                    

  Przez dłuższy czas nie widywałem nigdzie Natsu, może to i lepiej.
Jego słowa utkwiły mi w pamięci, nadal nie wiem o co mu chodziło...
Ale bardziej ciekawiło mnie zachowanie Mirai, coraz więcej czasu poświęcała Yugiemu, co moim zdaniem było podejrzane... Gdy próbowałem z nią porozmawiać wymyślała banalne wymówki.

Nadeszła pora oczekiwanych wakacji, w końcu mogłem odpocząć od szkoły.
A przy okazji, że tak ciężko pracowałem i oszczędzałem każdy grosz mogliśmy się przeprowadzić do nowszego i troszkę większego mieszkania, pomimo tego sądzę, że o czymś zapomniałem...

Przeprowadzka nie trwała długo, przy pomocy Yugiego i Aisaki poszło całkiem zwinnie. Po skończonej pracy zamówiliśmy sushi i zaczęliśmy oglądać film. W połowie musiałem wyjść do pracy, więc nie wiem co działo się później w mieszkaniu.

Jak zwykle ubrałem fartuch i stanąłem za ladą. Nie spodziewałem się dziś dużego ruchu zważając na koszmarną pogodę.

Miałem rację, na moje szczęście był mały ruch. Wszystko minęło dosyć szybko. Gdy wyszedłem ze sklepu zauważyłem jak jakiś blondyn zaczepia dosyć ładną dziewczynę. Wiec ja jako dżentelmen poszedłem ją uratować. Kilku minutową bójkę przerwała policja i właśnie w taki sposób znalazłem się na komisariacie. Trochę poturbowany ale nadal dumny z siebie...

-Kuro-Chan! Nie można ciebie zostawiać samego nawet na chwilę!
Wyglądasz jak skaranie boskie... - Z jej głosu można było wywnioskować, że była zmartwiona ale również wściekła.

-Przepraszam...

-Głupek... - Dziewczyna bez wahania wtuliła się we mnie...

Przez dłuższy czas musiałem tłumaczyć się, ale wyszło na moja korzyść. Dziewczyna od dawna podobno była zastraszana... Pierwszy raz użyłem swojej siły w obronie niewiasty... Mogę być z siebie podwójnie dumny?

Po całym zajściu wróciliśmy do domu, następnie Mirai opatrzyła moje drobne rany. Sekundę później usłyszałem brzęczenie w telefonie. Dostałem SMS... Właśnie gdy myślałem, że dał mi spokój, on jak gdyby nigdy nic wysyła mi SMS...

18:34 Natsu
Możemy się spotkać?
To dosyć ważne...

18:35 Ja
Gdzie? Kiedy?

18:35 Natsu
Jak najszybciej! Czekam koło sklepu.

18:36 Ja
Czekaj co!?

  I co teraz mam tam iść? Bo książę chce się spotkać!? Cholera!

-Kuro-Chan! Gdzie znowu się wybierasz!? - Wzdęła policzki...

-Spokojnie... Tym razem będę grzeczny (chyba). - Pogłaskałem ją po głowie i wyszedłem.

Nie zanudzając... Znalazłem się na miejscu spotkania. Rozejrzałem się w koło wypatrując go, nikogo nie było... Zrobił mnie w konia...
Nagle coś, a raczej ktoś chwycił mnie za rękę.

-Aaa...!

-Stałeś się strasznie strachliwy haha... - Tak to był Natsu i ten jego głupi uśmieszek.

-Co niby było takie ważne!? Dalej nie mam za dużo czasu...

-Nic... Po prostu chciałem cię zobaczyć i spytać czy się domyśliłeś. - patrzył na mnie z zaciekawieniem.

-Domyśliłem? Czego? I co? Zobaczyć mnie? Po co? - Nie wiem czym ale go rozśmieszyłem...

-No trudno. Obiecałem, że ci pomogę, więc... - Chłopak chwycił mnie za rękę i przyciągnął do siebie, po czym poczułem jak jego usta miały bardzo bliskie spotkanie z moimi.

 - Chłopak chwycił mnie za rękę i przyciągnął do siebie, po czym poczułem jak jego usta miały bardzo bliskie spotkanie z moimi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Chciałam pomóc zdj. Ale tylko takie było xD)

Przez krótką chwilkę staliśmy w takiej pozycji, ale gdy doszło do mnie co właśnie się stało odepchnąłem go od siebie...

-Czekaj? Co? - W tym właśnie momencie miałem wielkiego rumieńca na twarzy... Ale to przez to, że mnie zaskoczył.

-Nadal nic nie rozumiesz? - Ko-Cham Cię. - Minę miałem jakbym właśnie trupa zobaczył...

-Haa?! Czekaj... Możesz powtórzyć?

-Ehh... Ciężki z ciebie przypadek...
Kocham cię...

-A-ale... Co jest z tobą nie tak!? Jestem hetero! - Właśnie zdałem sobie sprawę w jakie bagno wpadłem...

-To czemu jesteś czerwony jak pomidor? A z resztą... Nie oczekuje od ciebie abyś tu i teraz odwzajemnił moje uczucia... To będzie powolny proces. Od dziś będę się jeszcze bardziej starał byś się we mnie zakochał. - On mówi serio?

-Czerwony jestem przez to, że pocałował mnie facet na dodatek z zaskoczenia!

I se poszedł, od tak... Przyszedł narobił bajzel w mojej głowie i polazł... Deeebill...

              ~ Ciąg dalszy nastąpi ~

              ~ Ciąg dalszy nastąpi ~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.









,,Mnie Nie Zmienisz" | NyanPerone [Yaoi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz