Rozdział |1|

872 47 7
                                    

Piaskowy wilk przeskakiwał między drzewami. Każdy kto na niego spojrzał, wiedział że jest rozbity i smutny że stracił swoją mate, swoją drugą połówkę. Biegł prosto na plażę. Dostał wezwanie do swojego alfy, który siedział z opuszczoną głową i na pewno myślał o swojej młodszej siostrze.

Seth wbiegł na plażę i z osłoniętymi kłami patrzył na Jacoba, czarnego alfę.

- Ja tak samo jak ty nie mogę się pozbierać po jej stracie. - indianin patrzył się cały czas w wodę, miała wyjątkowo krystaliczny odcień. Usłyszał warknięcie ponowne. - Nie chcesz rozmawiać to nie, ale wysłuchasz to co mam do powiedzenia.

No dobra.

- Rozumiem że próbujesz ją szukać i wierzysz w to że żyje, ale to na nic. - w końcu spojrzał na młodszego wilka.- Ja też nie mogę sobie pozwolić na takie załamanie, poznałem siostrę i nagle ją straciłem. - ledwo zauważalna łza, leciała po policzkach chłopaka.

Wilk pokręcił łbem i ruszył w stronę domu Cullenów, gdzie jego siostra miała mu coś ważnego do powiedzenia.

Był zły na siebie że nie zauważył tego jak jego mate miała ciężko. Przyspieszył, gdy dotarł do granicy i zrobił długi skok.

- W końcu jesteś. - Leah, jego siostra siedziała na pniu i dała mu ludzkie rzeczy. - Masz.

- Czego chcesz. - młody Clearwater stanął nad nią.

- Wpoiłam się. - powiedziała z opuszczoną głową, ten gest przypominał mu Jacoba.

Jej brat czekał na dalsze wyjaśnienia.

- W tym człowieku. Ash. Chłopak tej Brandon.

- O kurde. - to jedyne co mógł powiedzieć. Każdy wiedział że Asher to chłopak przyjaciółki jego przeznaczonej.

~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~

Bella Cullen właśnie nakrywała do stołu. Miała smutną minę. Minął rok od pogrzebu młodej Black. Odczuwała to jak wszyscy. Musiała być silna dla swojej rodziny. Spojrzała na zegarek. Piętnaście minut i przyjedzie Sue z Charlim.

- Pomóc ci mamo? - Renesmee podeszła do mamy z wyciągniętymi rękoma.

- Tak. - podała sztućce i małe talerzyki. - Możesz to położyć. - potem dodała. - Będą?

Szatynka wykrzywiła usta w grymasie. Jacob jej powiedział dosyć wyraźnie że nadal nie ma ochoty spędzać jeszcze w gronie rodzinnym. Obiecał że postara się w święta.

- Chciałabym mamo, móc powiedzieć że tak ale znasz ich... Seth nadal szuka jej...

- Minął prawie rok. - zauważyła wampirzyca.

- Rozumiem, ale jednak to była jego przeznaczona. Jacob by postąpił tak samo, a Leah ma poważny problem.

- Słyszałam że wpoiła się w Ashera. - uśmiechnęła się z śmiechu.

- Żartujesz? - zaśmiała się. - Mallory ją zabije o ile się do niego zbliży.

- Nawet zmiennokształtność jej nie pomoże w śmierci. - tym razem zaśmiały się po równo.

Parę minut później Charlie i Sue Swan przybyli do Cullenów. Trochę żona policjanta Swana, była zawiedziona że nie było jej dzieci ale rozumiała swojego syna.

- Witaj, Charlie. - odezwał się Edward Cullen, mąż Belli.

- Ludzie się o was pytają, Edward.- uśmiechnął się po czym zaśmiał i spoważniał. - Musicie coś wymyślić.

Legenda wilczej krwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz