Rozdział 8

60 10 12
                                    

- Co będziesz dzisiaj robić ? - spytała Ally.
Siedziałam w kuchni i jadłam płatki z mlekiem.
Wzruszyłam ramionami.
- Ostatniej nocy dużo się działo. - burknęła na co ja westchnęłam.
- Oboje powinni się ogarnąć - powiedziała z irytacją w głosie.
- Jesteś w ciąży nie możesz się tak denerwować. Czy oni tego kurwa nie widzą !? - gwałtownie wstała od stołu
- Ally... - westchnęłam - Będzie dobrze.
- Akurat. - szepnęła pod nosem

Skarbie jest za dziesięć ósma  - Mike wszedł do kuchni zakładając na siebie swoją skórzaną kurtkę.

- Już idę - odpowiedziała - A ty uważaj na siebie i nie otwieraj nikomu drzwi.

- Dobrze mamo - zaśmiałam się i pocałowałam ją w policzek.

--------------------------

Siedziałam na kanapie i zajadając chrupki serowe oglądałam stary odcinek przyjaciół. Brakowało mi takiego spokoju. Odetchnęłam głęboko i zamknęłam oczy.
- Kurwa mać - jęknęła gdy usłyszałam dźwięk komórki.
Leniwie pochyliłam się do stolika i chwyciłam telefon. To Harry. Przytuliłam telefon do piersi i podniosłam oczy ku górze. Telefon cały czas dzwonił. Potarłam palcami swoje czoło cały czas zastanawiając się czy odebrać telefon. Odetchnęłam głęboko i zamykając oczy nacisnęłam słuchawkę.
- Halo ?
- Um .. hej .. to ja.. Harry.
- Wiem - przerwałam mu krótko.
- Zapisałaś mój numer - mogłam wyczuć,że się uśmiechał.
- I o tym chcesz gadać ? - prychnęłam.
- Nie ..um. to znaczy ja..chciałem z tobą porozmawiać. O tym co się ostatnio stało, a raczej o tym co powiedziałem i czego nie powinnienem mówić.
- Harry...
- Wiem. Zachowałem się jak totalny dupek. Wiem. Przepraszam, nie potrafię wyjaśnić co we mnie wstąpiło. Zresztą zapomnij nie musisz się ze mną spotykać. Ja po prostu chciałem Cię bardzo przeprosić i ...
- Dobrze. Spotkajmy się. - chlapnęłam
- Co ?
- Chciałeś się spotkać,więc się spotkajmy. W parku obok domu Ally. Wiesz gdzie to jest, prawda ?
- Tak,tak wiem.
- Za dwadzieścia minut.
__________________

Siedział na ławce i widząc mnie natychmiast zerwał się na równe nogi.
- Hej
- Hej - mruknęłam siadając na ławce, na której on przed chwilą siedział. Harry ponownie zajął miejsce obok mnie.
- Więc ? - spytałam
Harry odetchnął głęboko.
- Leila ja ... naprawdę żałuję tego co powiedziałem. Nie powinienem też straszyć cię tym,że powiem Jamesowi. Po prostu za bardzo się nakręciłem. Te emocje i to..Lei ja - odechnął ponownie i nerwowo przeczesał dłonią swoje wzburzone loki.
-Chcę Ci po prostu powiedzieć Lei,że ta noc...wtedy wiesz...ona bardzo dużo dla mnie znaczyła - wyszeptał patrząc prosto w moje oczy. Nie zauważyłam nawet gdy złapał mnie za ręce i kciukami delikatnie zaczął pocierać moje kostki. - Była wyjątkowa.
- Wiem, bo dla mnie ...
- Tak ? - przerwał mi
- Dla mnie ona też coś znaczyła... - Harry uśmiechnął się a jego oczy podwoiły swoje rozmiary.
- Lei....
- Ale to już nie ma znaczenia! - powiedziałam nagle - To jest skończone Harry.
- Tak wiem. Jesteś z Jamesem i rozumiem to doskonale. Po prostu muszę wiedzieć czy na pewno nic do mnie nie czujesz. Muszę to od ciebie uśłyszeć Lei.
Patrzyłam się na niego. Nie mogłam wydusić z siebie ani jedego słowa. Po prostu to zrób Lei. Powiedz,że nic do niego nie czujesz i wszystko będzie tak jak dawniej. Tylko to zrób Lei.
Poczułam nagle wibracje, więc odruchowo spojrzałam na telefon.

- Ja..przepraszam.- powiedziałam z zakłopotaniem. Tak naprawdę dziękowałam za to Bogu. Harry zagryzł wargę i odwrócił głowę w przeciwną stronę,a ja ponownie spojrzałam na telefon. Skrzywiłam się gdy zobaczyłam kto przysłał mi wiadomość.

James
Gdzie jesteś ?

Ja
W domu.

James
Doprawdy ?
- zmarszczyłam brwi.

Ja
Tak.

James
Kurwa nie kłam ! Wiem,że jesteś z nim w parku.
Idę do Ciebie.

Krew odpłynęła mi z twarzy. Byłam przerażona.On nie może tutaj być. To jakiś chory żart.
- Leila ? -  Harry położył rękę na moim ramieniu. - Wszystko w porządku ?
- Nie - jęknęłam

- Dobrze się bawicie ? - Podniosłam wzrok gdy usłyszałam jego głos. Bałam się jak jasna cholera.
- Śledzisz mnie ? - wydukałam cały czas gapiąc się na niego.

- Obiecałaś mi coś ! - James założył ręce na piersi i patrzył się na mnie gniewnym wzrokiem.

Harry wstał nagle z ławki i podszedł do niego.

- Dasz jej w końcu spokój ?  - James przeniósł swój wzrok na Harry'ego. Patrzył się na niego przez chwilę i w końcu wybuchł głośnym śmiechem.

- Ja mam dać jej spokój ? Ja ? - zapytał wściekły. Jego nastrój zmienił się w przeciągu chwili - Przecież to ty wpieprzasz się w nasze życie - powiedział po czym popchnął Harry'ego do tyłu i podszedł do mnie kucając przede mną.
- Ręce oparł na ławce po bokach moich ud.

- Co ty do cholery robisz hmm ? Obiecałaś mi coś,pamiętasz ? Pamiętasz !?

- T..tak - wyszeptałam płaczliwym głosem.
James odgarnął kosmyk moich włosów za ucho.

- Jesteś moją narzeczoną i nie życzę sobie abyś się tak zachowywała. Czy to jest jasne ?

- Dość - usłyszałam stanowczy głos Harry'ego. Otworzyłam szeroko oczy gdy zobaczyłam jak Harry podnosi Jamesa na równe nogi i odpycha go ode mnie.

James znowu zacząl się śmiać. Coraz bardziej się go bałam

- O co ci tak właście chodzi Styles, co ?
A może ty mi powiesz Leila ? Co on w sobie takiego ma,że wszystkie suki do niego lecą.

Krzyknęłam gdy pięść Harry'ego zderzyła się ze szczęką Jamesa.
- Nigdy kurwa tak o niej nie mów ! - Harry krzyknął i ponownie uderzył go w twarz. James odepchną go jednak i tym razem to on zadał mu cios.
Pisnęłam znowu. Wstałam gwałtownie i jęknęłam gdy poczułam ostry ból w brzuchu. Oczy zaszly mi łzami. Ból był nie do zniesienie.Cały czas słyszalam krzyki meżczyzn. Skuliłam się z bólu. Przed oczami zrobilo mi się ciemno i powoli zaczęłam osuwać się na ławkę.

_____________

I mamy kolejny rozdział.
Koniecznie zostawcie komentarz i gwiazdkę ❤ To naprawdę bardzo motywuje i przy okazji będę mogła sprawdzić czy moja praca wam się podoba. Rozdział najwcześniej pojawi się za tydzień. Do kwietnia mam bardzo dużo pracy,więc i rozdziały będą pojawiały się rzadziej.
Teraz zostawiam was z wielkiem pytaniem Co dalej !? hahah Do zobaczenia za tydzień 🌟
@conffettii 👀

Still | H.S | zawieszone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz