Rozdział 4

69 8 4
                                    

Bałam się tego spotkania. Bałam się jego pytań. Po prostu się bałam. Spojrzałam na siebie w lustrze. Przecież nie mogłam go tak przywitać. Poszłam do sypialni. Nałożyłam trochę podkładu na twarz, a za dużą koszulkę zmieniłam na wiśniowy sweter. Postanowiłam zostać w czarnych getrach, ale zdjęłam puchowe skarpetki i założyłam na stopy czarne baleriny. Włosy zaplotłam w luźnego warkocza i w momencie, w którym związywałam go gumką usłyszałam dzwonek do drzwi.

Oddychaj Leila.

Podeszłam do drzwi i otworzyłam je powoli. Moim oczom ukazał się Harry. Miał na sobie biały t-shirt i zwykłe czarne rurki. Patrzyliśmy się na siebie dobrą minutę. W końcu Harry odchrząknął, a ja zdałam sobie sprawę, że nadal nie wpuściłam go do środka.

- Wejdź - powiedziałam drżącym głosem.

Tylko spokojnie Lei.

Harry's POV

- Co chciałbyś wiedzieć ? 

Siedzieliśmy w kuchni. Leila postawiła przede mną kubek zielonej herbaty a sama stanęła przy oknie. Chciałem, żeby chociaż na mnie spojrzała. Westchnąłem. Nawet nie wiedziałem od czego zacząć. Lei odwróciła się powoli i nasze spojrzenia się spotkały.

- Jak się czujesz ? - zapytałem z troską...dopiero po chwili zrozumiałem jak głupio i bezsensownie to brzmiało. Nie odpowiedziała.Patrzyła się na mnie przez jakiś czas,a później znowu odwróciła się do okna.

- Nie ma Cię pół roku. Nagle sobie przyjeżdżasz tak jakby nic się nie stało i liczysz,że wszystko będzie tak jak kiedyś ?- odwróciła się nagle i pewnym krokiem podeszła do stołu przy którym siedziałem . - Już nigdy nie będzie tak jak wtedy. Wbij sobie w końcu do głowy,że już nigdy nie będziemy razem.Zniszczyłeś wszystko. Zerwałeś ze mną bez żadnego konkretnego powodu. Karmiłeś mnie tą słodka papką. Udawałeś,że mnie kochasz, a później po prostu zostawiłeś.

- Miałem swoje powody - syknąłem. To nie była tylko moja wina. Obwiniała mnie o wszystko, a tak naprawdę to ona nawet nie walczyła, nie pytała. Wystarczyło podnieść na nią głos i zrobić z siebie dupka by uwierzyła. Nie pomyślała nawet, że może coś jest nie w porządku.

- Ciekawe jakie ... znalazłeś sobie inną naiwną lalunie ? A może coś Cię przerosło i zwyczajnie uciekłeś!? Taki właśnie jest WIELKI HARRY STYLES. Zakompleksiony i duszący wszystko w sobie. - spojrzałem na nią gniewnie,ale ona nawet nie drgnęła.    - Nie możesz do cholery ukrywać w sobie wszystkiego. Kurwa mać byliśmy razem Harry. I wiesz co ? Myślałam,że gdy się z kimś jest to ma się do niego zaufanie, a nie ukrywa wszystko i zrywa gdy tylko pojawią się jakieś kłopoty.

- Nie wiem jakie masz albo miałeś problemy. Nie obchodzi mnie to. To była twoja decyzja by nic mi o tym nie mówić. Bardzo mi przykro,że zachowałeś się jak małe dziecko i zamiast powiedzieć mi,że dzieję się z  tobą coś złego ty po prostu mnie odepchnąłeś i wywaliłeś ze swojego życia.

Patrzyłem na nią z rozszerzonymi oczami. Jeszcze nigdy nie widziałem jej w takim stanie. Wiem,że bardzo dużo kosztowało ją wygarnięcie mi tego wszystkiego. Byłem zły ale i jednocześnie smutny. Była cholerną egoistką. To na mnie zrzuciła całe gówno. Mimo wszystko kochałem ją tak mocno. Cały czas próbowałem wmawiać sobie,że to koniec. Próbowałem o niej zapomnieć ale po prostu kurwa nie mogłem. Znaczyła dla mnie zbyt wiele i byłem wściekły,że dopiero teraz to sobie uświadomiłem.
Spieprzyłem sprawę za pierwszym razem. Później ona poszła do Jamesa. Mimo wszystko miałem szansę to jeszcze naprawić. Wiedziałem,że nadal coś do mnie czuje ale nic nie zrobiłem. Bałem się,że znowu mógłbym ją skrzywdzić.

- Wiem...wiem że bardzo Cię skrzywdziłem,ale teraz staram się wszystko naprawić - Lei uśmiechnęła się kpiąco i oparła ręce na stole wiedziałem,że powoli zaczyna tracić cierpliwość.

- Nie sądzisz,że już jest trochę za późno. Tak,to prawda zraniłeś mnie.Byłam głupia i liczyłam,że to wszystko naprawisz. Ale ty nic nie zrobiłeś.

Wstałem nagle chcąc do niej podejść, ale ona odsunęła się gwałtownie i w geście obronnym wyciągnęła przed siebie ręce. Stanąłem więc w miejscu i patrzylem jak w kącikach jej oczu zaczynają gromadzić się łzy. Podwinęła rękaw swojego swetka i przetarła nim swoje wilgotne oczy.  Nienawidziłem gdy płakała a  świadomość,że to ja jestem powodem jej łez jeszcze bardziej mnie dobijała.

- Nie pozbierałabym się gdyby nie James rozumiesz ? - prychnąłem pod nosem i odwróciłem od niej wzrok.Ona chyba nie mówiła poważnie. Nienawidziłem tego dupka i nienawidziłem tego,że wolała jego ode mnie. Wiedziałem,że stałem na przegranej pozycji ale mimo wszystko chciałem o nią walczyć. Odetchnąłem głeboko i spojrzałem na nią z irytacją.

 - Tak, to prawda. Spieprzyłem nasz związek. Ale nie możesz obwiniać mnie o wszystko. To zawsze dwie strony są winne.

- Zamknij się. - wysyczała. -  Nie mam ochoty Cię już dłużej słuchać.

- Po prostu nie chcesz się przyznać do błędu.

- Nie Harry, to ty jesteś wszystkiemu winny ! Spieprzyłeś nasz związek,a później nękałeś mnie gdy byłam z Jamesem.

- Nękałem ? - prychnąłem pod nosem i założyłem ręce na piersi.- Przecież ty mnie nadal kochałaś. - Lei odchrząknęła i spojrzała na mnie pełnym szoku spojrzeniem.

- N..nie bądź śmieszny nie czułam do ciebie nic z wyjątkiem ...obrzydzenia - powiedziała twardo i rzuciła mi wyzywające lecz nadal lekko niepewne spojrzenie.

Czułem jakby coś we mnie pękło Oddychałem szybko.
Przeczesałem dłonią swoje loki.
Ruszyłem powoli w jej stronę, a ona odruchowo cofnęla się pod drzwi lodówki. Stanąłem przed nią tak blisko,że mogłem wyczuć jej przyśpieszony oddech i bijące jak dzwon serce.Oddychałem coraz szybciej a ręce oparłem po bokach jej głowy. Pochyliłem się nad jej uchem.

- To dlaczego przyszłaś do mnie tamtej nocy - wychrypiałem...

----------------------

Po pierwszę chciałam Was bardzo przeprosić. Minęły dwa tygodnie od ostatniego rozdziału,a ja obiecałam coś wstawić w tamtym tygodniu.Miałam jednak dość dużo pracy przed feriami.Tak czy siak w końcu się ich doczekałam 🙌 Rozdział jest dość krótki i kończy się w tak paskudny sposób.Już na wstępie wam powiem,że kocham tak kończyć rozdziały. Będziecie musieli się do tego przyzwyczaić 😂 Niedługo powinnien pojawić się nowy rozdział i obiecuję,że w nim już wszystko powinno się wyjaśnić. Mam teraz trochę czasu,więc postaram się popracować trochę nad wyglądem tego ff. Treść rozdziałów się nie zmieni.Chodzi mi tutaj raczej o dodanie gifów do rozdziałów lub ewetualną zmiane opisu.... Rozpisałam się trochę...teraz idę już spać i wam też życzę miłej nocy ( albo dnia haha )

@conffettii ( czyli Kasia 😙)

Still | H.S | zawieszone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz