Engie's P.O.VOtworzyłam oczy czując ciepło słońca na moich policzkach, ziewnęłam siadając na łóżku i zaczęłam przeciągać się. (Tak to się mówi no nie? XD)
Zaraz usłyszałam śliczne ćwierkanie, spojrzałam więc w stronę okna gdzie na parapecie siedział mały uroczy czerwony ptaszek śpiewając tylko jemu znane pieśni. Uśmiechnęłam się wstając z łóżka i podewszy do okna wciągnęłam z półki obok kilka ziaren z torebeczki.
- Witaj, mały. Pewnie jesteś głodny co?- zapytałam wyciągając do niego dłoń z ziarenkami. Momentalnie przestał śpiewać i ostrożnie przyjżał się mojej dłoni, po chwili jednak zdecydował się na to by mi zaufać i zaczął zjadać nasiona słonecznika i innych kwiatów z mojej dłoni. Uśmiechnęłam się gdy odleciał, spojrzałam na zewnątrz, z mojego okna mogłam zobaczyć piękne Słodkie Królestwo w oddali, tak samo i góry Lodowego.
- Eh... Ciekawe co teraz Lodowy Król robi? Może do niego wpadnę?- westchnęłam opierając głowę na dłoni lecz moje niebieskie włosy opadły mi na oczy więc nie udolnie próbowałam je zdmuchnąć.
Westchnęłam znów odsuwając się od okna, podeszłam do szafy i otworzywszy ją zaczęłam przyglądać się ubraniom, które właściwie wyglądały dosłownie tak samo. Zielone koszulki, których rękawy i tak zsuną mi się z ramion bo są za duże na mnie, te same jasno niebieskie shorty... jedyne co mam inne to conversy, dwie pary niebieskie, jedne zielone i jedne fioletowe.
- Hm... Nie mogę się zdecydować co ubrać... Eh, mam zdecydowanie za dużo ubrań! - w końcu wybrałam mój codzienny wybór (jakbym miała coś innego do wyboru*patrzy wymownie na autorkę* ) i moje niebieskie conversy. Przeszłam do kuchni i zajrzałam do lodówki, postanowiłam, że zrobię sobie dzisiaj naleśniki.~Time skip bo autorka-chan to leń ~
- Witaj, Engie.- uśmiechnął się do mnie Lodowy Król. Nie miewa z byt często gości, z tego co mi mówił nie licząc mnie jeszcze jedna dziewczyna się z nim przyjaźni i chyba jest wampirem.(nie licząc oczywiście królewien które ciągle porywa)
-Hej, nie przeszkodziłam ci w niczym?- zapytałam uśmiechając się nieśmiało, mam nadzieję, że odpowie, że nie.
- Nie, spokojnie. Właśnie Gieniu zrobił ciasteczka, masz może ochotę?
- Bardzo chętnie.- uśmiechnęłam się do niego raz jeszcze i usiadłam na kanapie, zaraz dołączył do mnie z ciasteczkami i sokiem, za który oczywiście podziękowałam. Pewnie większość mieszkańców Ooo dziwi się temu, że się z nim przyjaźnię ale jak by lepiej go poznać to jest całkiem miłym facetem tylko bardzo samotnym... może gdyby przeprosił królewny i przestał je porywać* (dlaczego mi to robisz autokorekto? Dlaczego pokrywać* ;_; ) to by miał pewnie wielu przyjaciół... ale chyba nie jestem dobrą osobą w tym temacie. Sama jestem zbyt nieśmiała by z kimkolwiek rozmawiać, właściwie to Lodowy Król to mój jedyny przyjaciel jakiego tutaj mam. (A co z pingwinem? - korekta-chan) Przepraszam! Gieniu też jest moim przyjacielem! (No i od razu lepiej- korekta-chan) W każdym razie jestem nieśmiała ale to nie bez powodu... Jak byłam mała wszyscy mnie unikali, to przez moje moce... W sumie to dalej to robią...
- Wszystko w porządku? Ostatnio jesteś jakaś pochmurna...- zauważył Lodowy Król, spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się smutno wzdychając.
- Nic po prostu... Mam dość bycia sobą.
- Nie rozumiem...
- Jakby to... Chciałabym być normalna.- powiedziałam na co spojrzał na mnie jak na wariatkę.
- Przecież jesteś normalna.
- Nie w tym sensie... Chodzi mi o bycie człowiekiem. Wiesz zero błyskawic, wpływania na pogodę.- powiedziałam odwracając wzrok, czułam, że się na mnie patrzy. Pewnie powie mi to co zawsze...
- Ale... Jesteś wyjątkowa taka jaka jesteś.- A nie mówiłam? Stara gadka, którą słyszę już od tak dawna.
- Uh, ale mam dość bycia wyjątkowa. Nie mam w ogóle przyjaciół jedynie ciebie...
- Wenk.- odezwał się w tle głos pingwina, spojrzałam na niego uśmiechając się przepraszająco.
- Ty też Gieniu.
- Wenk.
- Po prostu ja...- rozejrzałam się po lodowym pomieszczeniu próbując jakoś dobrać moje myśli w słowa.- Chciałabym w końcu być inna niż jaka jestem. Niż jaka się urodziłam.
- Ale wiesz, że to jest niemożliwe? Jesteś jaka jesteś i zawsze tak będzie.- powiedział patrząc na mnie poważnie.
- Ale może jest sposób?
- A co gdyby był sposób? Skorzystałabyś ze sposobności?- zapytał mnie z wyraźnym wyrzutem.
- A nawet jeśli to co? Nie wolno mi marzyć?
- Wolno ale przesadzasz! Lubię Cię taką jaką jesteś!
- No i co z tego?! Inni mnie taką nie lubią! Oni się mnie boją.- krzyknęłam słysząc już pierwsze uderzenia piorunów na zewnątrz, z moich palców zaczęły się iskrzyć pierwsze promienie elektryczności.
- Wcale tego nie wiesz! Może po prostu to ty się boisz innych?- teraz przekroczył barierę i dobrze sam to zauważył.- Engie ja...
- Przepraszam, że chcę być inna!- z tymi słowami rozniesionymi przez echo w zamku wybiegłam z tamtąd płacząc. Pierwszy raz od dawien dawna rozpłakałam się...
Nim się obejrzałam już nie słyszałam krzyczącego za mną Lodowego Króla, już biegłam w stronę mojego małego domku, w którym spędzę kolejną noc samotnie... Ale cóż przyzwyczaiłam się...~ Biedna dama, samotna i do tego chce być jak inni ludzie... Ale czy to dobrze?
Do zobaczenia w krótce ~ korekta-chanPozdrawiam
~ Ellie ;*