Powrót w wielkim stylu !

20 1 0
                                    

W TRAKCIE POPRAWIANIA !

Hey to od razu wytłu­ma­czę się czemu tak długo nie pisa­łam. Więc mia­łam dużo nauki i spraw­dzia­nów plus nie chciało mi się tak szcze­rze mówiąc, ale ok dzi­siej­szym tema­tem jest rein­kar­na­cja...


Reinkarnacja jednak istnieje?


Czy ten tekst sprawi, że uwierzysz w reinkarnację? To zależy, jednak obok pewnych historii nie da się przejść obojętnie. Przykładowo, nikt nie wie, dlaczego niektóre dzieci tak dokładnie pamiętają to, co przydarzyło im się w "poprzednim wcieleniu". Dowody na istnienie wędrówki dusz napływają z różnych części globu. Co ciekawe, wierzy w nią coraz więcej Europejczyków.

Idea reinkarnacji - choć kojarzy się głównie z filozofią Dalekiego Wschodu - znana była też w starożytnej Grecji, gdzie w "wędrówkę dusz" wierzyli m.in. orficy - czciciele Dionizosa oraz pitagorejczycy. Obecna była także u niektórych chrześcijańskich sekt gnostyckich i do dziś - mimo, że potępia to wielu hierarchów - spory odsetek Europejczyków uznaje, że "świadomość" po śmierci ponownie wciela się w ciało. Według sondaży, w reinkarnację wierzy jedna piąta mieszkańców Europy Zachodniej i jedna trzecia Rosjan. Z czego to wynika?

Oprócz argumentów filozoficznych, zwolennicy reinkarnacji posiadają także pewne "dowody materialne" w postaci historii dzieci, które "pamiętały" swoje poprzednie wcielenia. Wiele z nich udokumentował podczas swoich podróży dr Ian Stevenson (1918 - 2007) - kanadyjski psycholog, który twierdził, że "reinkarnacyjne dzieci" można znaleźć w każdym zakątku globu. Z niewyjaśnionych przyczyn dysponują one wspomnieniami nieżyjących już ludzi: "Większość dzieci mówi o tym z dużą intensywnością, co zaskakuje dorosłych. Często nie odróżniają one przeszłości od teraźniejszości i mówią o poprzednim wcieleniu, jakby toczyło się teraz. [...] Treść ich relacji niemal zawsze zawiera wzmianki o śmierci w poprzednim życiu" - pisał Stevenson.


Byłem hitlerowcem


Opowieści o reinkarnacji nie są zwykle wzniosłe i radosne - wręcz przeciwnie. Przykładem tego są przejścia Jamesa i Valerie Edonów - praktykujących chrześcijan z Middlesbrough - których syn urodził się jako wcielenie... hitlerowskiego lotnika. Wszystko zaczęło się, gdy na rysunkach trzyletniego Carla pojawiły się swastyki i samoloty. U urodzonego w 1972 r. chłopca napływ wspomnień z poprzedniej inkarnacji trwał dość długo, ale były to raczej niechlubne epizody. Opowieść kilkulatka kończyła się rozbiciem "jego" maszyny podczas Bitwy o Anglię. Edonów najbardziej martwiło jednak zachowanie malca, który często wykonywał... gest nazistowskiego pozdrowienia albo udawał niemiecki krok defiladowy.


Z czasem udało mu się wybić z głowy te zachowania, jednak rodzice - nie będący pasjonatami historii - nie mieli pojęcia, gdzie ich najmłodszy syn mógł nasiąknąć wiedzą o III Rzeszy i obsłudze samolotów Luftwaffe. Niecodzienny przypadek Carla trafił na łamy angielskiej i niemieckiej prasy, a dziennikarze ustalili, że w poprzednim wcieleniu nazywał się on "Heinrich Richter" i był lotnikiem, który zginął w czasie II wojny światowej. Dr Stevenson, który drobiazgowo analizował wszystkie przypadki, traktował te ustalenia z dystansem. Jak u większości "dzieci reinkarnacji", wspomnienia Carla (który został zamordowany w wieku 21 lat) uległy zanikowi wraz z wejściem w okres dojrzewania.

informacje o istotach nadnaturalnychWhere stories live. Discover now