Rozdział 3

266 38 5
                                    

Od wczoraj wszystkie koty patrzyły na mnie z pogardą. Czasem nawet mnie specjalnie potrącały. Poszłam do Modrej Skóry.
- Siosto a czy ty coś do mnie masz?- zapytałam nieśmiało.
- Oczywiście że tak! Matka zdradziła klan by spotykać się z twoim ojcem, a ty to w ogóle jesteś jakąś porażką!- syknęła.
- Ale przecież mamy tego samego...- nie dała mi dokończyć.
- Nie! Moim tatą jest Szopi Ogon. Już niedługo udam się do ust matki i zostanę przywódcą wtedy zadbam by cię wygnali.- Wybiegłam z jej legowiska ale zaraz łapy odmówiły mi posłuszeństwa i upadłam a moje oczy powoli się zamknęły.

Nigdy nie będziesz wojownikiem!
Nie powinnaś zostać nawet uczniem! Wszystko przez twojego plugawego ojca!
Zadbam o to byś została wygnana! Nigdy nie chciałam się tobą opiekować! To przez ciebie zginęli! To wszystko przez ciebie!!!

              Ale co ja zrobiłam?!

Obudziłam się w norze medyka.
- Zemdlałaś na środku obozu- wyjaśnił mi Bociania łapa. Bark mnie piekł więc na niego spojrzałam. Było tak dość głębokie cięcie.
- To Oszroniona łapa i Mokra stopa...stwierdziły że potrenują walkę- popłynęły mi łzy.
- Nie wytrzymam tego dłużej! Co ja zrobiłam?- zapłakałam gorzko.
- Pamiętasz może śmierć Smoły ? Albo kalectwo Łatki?
- Tak
- Twoja matka ich zabiła bo nie byli dla ciebie mili.
- Oni...umarli...przezemnie....- zamarłam. Nim się obejrzałam mija rana była opatrzona.
- Nie wytrzymam tego dłużej!- wybiegłam z obozu. Chciałam uciec nie ważne gdzie. W mojej głowie co rusz rozbrzmiewały różne słowa.

     Nigdy nie będziesz dobrym wojownikiem! Klan gwiazd pewnie też tak uważa!!!

Schowałam się w krzakach. Wczorajszego wieczoru Owocowe Pióro uczyła mnie podstaw walki.
Zobaczyłam Szopiego Ogona upolował mysz i ją zjadła. Chwila?! Zjadł ?! To przecież przeciw kodeksowi! Żuciłam się na kocura nie była jakiś duży albo silny. Wiem to bo czasem się ze mną bawił. Skorzystałam z tego że jestem mniejsza od niego prześlizgnęłam się pod nim i rozerwała mu brzuch. Moja pazury nie były jeszcze w pełni rozwinięte więc szybko zadałam jeszcze kilka cięć. Czy teraz klanie gwiazd jestem dobrym uczniem?!
                        Dobrze! Bronisz szlachetnego kodeksu oby tak dalej a zostanie najlepszym uczniem! Później razem zostaniemy wspaniałymi wojownikami! Dobrze?

- Tak- odpowiedziałam.

Ofiara Rajskiej łapyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz