Rozdział 17

1.4K 88 81
                                    

Wreszcie czułam się w miarę szczęśliwa. Po spotkaniu z Nicholasem byłam naprawdę zadowolona, wprawił mnie w dobry, optymistyczny nastrój. Tego właśnie mi było trzeba po ostatnich przykrych wydarzeniach. Achh, cieszę się naprawdę, że go mam!

Rozbawia mnie, troszczy się o mnie, cały czas mi towarzyszy, gotowy zawsze stanąć w mojej obronie. Ten chłopak ma super charakter.

Na pewno jest lepszy od Adriena. I jestem przekonana, że bardziej go lubię niż Adriena.

I kto ci w to uwierzy? Przecież i tak twoje myśli skupiają się bardzo wielokrotnie w ciągu każdego dnia na tym dupku, brną do niego.

Ta jasne. Jakbym ja go jeszcze kochała, pffff, hahahah...

To z jakiej racji znów wróciłaś do niego myślami?

...Tak po prostu... Od czasu do czasu się zjawi taka myśl... Bo w końcu był moim kolegą...

Oj Mari, Mari.

Szykowałam się do szkoły. Czyli jak zazwyczaj, codzienna rutyna - budzik, łazienka, śniadanie, szkoła.

Dziś w moje myśli wplatał się bardziej Nicholas. W końcu wczorajszego dnia mnie pocałował... Bardzo wesoło i w miłej atmosferze spędza się z nim czas. Wydaje mi się, że popadam też w lekkie zauroczenie. To chyba dobrze... Nicholas naprawdę się stara. Jak na razie. Oby tylko nie okazał się taki jak Adrien...

Nie. On nie jest taki.

Zachowuje się w ogóle inaczej niż Adrien.

I dlaczego ja porównuję tak dobrego chłopaka do tego kompletnego dekla?!

Uchh, nie ma co porównywać, wystarczy rzucić ledwie okiem i już widać, który jest atrakcyjniejszy!

Oczywiście Nicholas!

A za Adrienem to ja już nawet w ogóle nie tęsknię

Hahahah... Nie no, ty to potrafisz mnie rozbawić

Ta, niby czym?

"Już nawet nie tęsknię" ehe

No oczywiste to chyba jest

Uhm bardzoo ale chyba coś na odwrót

Yy, nie?

Widzę, że to ty zawsze wydłużasz o nim temat, więc sama za nim tę...

Ha! Znowu przegryw, bo jestem tobą!  

Szłam szkolnym korytarzem, ładny szatyn od razu przyuważył mnie i szeroko uśmiechnął się na mój widok. Posłałam mu ciepły uśmiech, po czym schyliłam się do swojej niebieskiej szafki, po zmienne obuwie.

Gdy skończyłam je zmieniać, zamknęłam szafkę i obrzuciłam radosnym spojrzeniem Nicholasa, który stał tuż obok.

— Znów ci powtórzę...  — zwróciłam się do niego, wesoła — super było wczoraj. — zarumieniłam się, a usta rozciągnęły mi się w szczerym i bardzo pogodnym uśmiechu.

—  Cieszę się bardzo... — również błogo się uśmiechnął. Jego policzki były nieco zaczerwienione.

* * *

Na jednej z przerw gdy rozmawiałam z Nicholasem, zauważyłam niedaleko siedzącą Cleo, która wlepiła w nas wzrok i uśmiechała się lekko pod nosem, widocznie czymś rozbawiona. Wróciłam do rozmowy z nim, chichotałam i ochoczo przyglądałam mu się podczas tej wymiany słów. Po chwili jednak znów zwróciłam głowę w jej stronę. Obserwowała nas rozweselona.

Żałuję || MiraculousWhere stories live. Discover now