Rozdział 19

1.4K 89 105
                                    

Zapomnę o nim. Na pewno mi się uda. To tylko kwestia czasu. Trzeba po prostu zająć się własnymi pasjami. No i jeszcze jakie szczęście, że przytrafił mi się Nicholas. On powinien odegrać w tym największą rolę...

Pocałunek i to wszystko, co działo się gdy byliśmy porwani, nie ma najmniejszego znaczenia.

Chciał się pobawić i tyle.

Tylko po co on to zrobił?

Bo jest zimnym draniem?

Mhm... Ale...

Dla ciebie może te wszystkie chwile miały jakieś większe znaczenie, ale dla niego... Zapewne żadne.

Przykro mi z tego powodu...

A daj spokój, będziesz wspominać jakiegoś dupka? On nawet nie zasługuje by o nim myślano!

Masz rację podświadomościo... Muszę zapomnieć. Bezsensu się łudzę, miałam jednak nadzieję, że coś jeszcze z tego może będzie... Że Adrien się zmieni.

Nie. On się nie zmieni. Spójrz na to optymistycznie: Czy to właśnie nie lepiej, że w końcu przejrzałaś na oczy i z nim zerwałaś?

Przecież wreszcie przestałaś się z nim męczyć, nie sądzisz? Zastanów się, gdybyś dalej z nim była to wszystko potoczyłoby się dla ciebie jedynie gorzej... Chloe i jej paczka znów by na ciebie prawdopodobnie najeżdżały, on ponownie by cię wyśmiał, ciągle by kłamał. Czy nie lepszy jest szczery, czuły i dobry Nicho, który zawsze staje w twojej obronie? Widać naprawdę, że zależy mu na tobie. Zrozum to. I zacznij działać bez przytłaczających myśli o Adrienie.

Masz rację... Szkoda, że wcześniej cię nie słuchałam...

No to już nie użalaj się moja droga, tylko zacznij działać. Zacznij żyć bez myśli o tym idiocie. Ona ci tylko zaburza pozytywne myślenie.

Chociaż wbrew pozorom, Adrien to dosyć skomplikowany chłopak... Różnie bywało...
Wydaje się być jednak strasznie niezdecydowany, mimo wszystko...

A jeśli coś jeszcze kieruje jego tchórzowskim zachowaniem?

Znajdowałam się teraz w szkole. Szukałam mojego najlepszego kolegi.

- Hej! - przywitałam się pierwsza z radością gdy zatrzymał na mnie wzrok. Podbiegłam do niego. Miał na uwadze każdy mój najmniejszy ruch.

- Hej.- uśmiechnął się do mnie słodko. Promieniał.- Jak u ciebie, w porządku wszystko?

- Taak. - wyszczerzyłam się.

I znowu miałam okazję zatopić wzrok w jego pięknych, niebiesko-zielono-szarych oczach.

- Dzisiaj już nie będę strzelał fochów jak wczoraj.- puścił mi oko.- Po prostu nie podobało mi się jak na niego patrzysz... No rozumiesz chyba... - zarumienił się widocznie.

- Rozumiem. Ale nie mówmy już o tym. - uśmiechnęłam się do niego pogodnie.

- Mari?

- No?

- A dałabyś się... Chciała byś się znowu może ze mną spotkać po lekcjach, dzisiaj? - złożył propozycję i nieco poczerwieniał.

Tak, znowu spotkanie, to dobry pomysł! Nicholas zawsze poprawia mi nastrój, rozwesela i dużo ze mną o wszystkim dyskutuje. Zamiast zatruwać sobie życie myślami o Adrienie, zastąpię je myślami o Nicholasie.

- Tak.- powiedziałam ze zdecydowaniem.- Lubię spędzać z tobą czas.

- Ja z tobą też. To chyba już zdążyłaś zauważyć... - zarechotał.

Żałuję || MiraculousWhere stories live. Discover now