$SIEDEM$

57 3 3
                                    

Pani Gosia wraz z Jacusiem po miesiącach wspaniałej sielanki postanowili wskrzesić pozostałą resztę umarłych oprócz Anielki.

Nie wiedzieli jednak, jak się za to zabrać, więc ułożyli stos z siana i je spalili, a potem ułożyli się we dwoje w kręgu i postawili na środku zupka lustro, w ciul świeczek w kształcie kółek z dzyndzelkiem (to nie żart!!!) i zaczęli modlitwę.

- Krwawa msry kurwa mery krwawa mery krwawa mery krwawa mery krysmas mery krwawa mery jebana w dupe ruchana mery krwawa mery nara mery kupa sklery krwawa mery - wznosili wołania, po czym skończyli i czekali, aż coś się wydarzy.

Z lustra wyszedł jakiś dziwny dres zwany Adrianem Polakiem żeby im wpierdolić.
- DEBILE JEBANE KURWA 'KRWAWA MERY' MÓWI SIĘ DRAJCEJN RAZY A NIE CFELW. A tak poza tym to hejka jestem kupa sklery innymi słowy osoba którą wołaliście i przyszedłem wam wpierdolić bo w sumie sami tego chcieliście jak zrobiliście rytuał. Niepoprawnie ale go zrobiliście także huj. Ok no to komu najpierw?

- Ale my chcemy przywołać z nieba naszych bliskich - powiedziała pani Gosia.
- Lol to po co mnie wołaliście Xd
- Żebyś nam pomógł.
- Kurwa a jak skoro ja z piekieł?
- Oj.
- Db skoro tu jestem to może zacznę was napierda-
- Momencik - uprzejmie przerwał cichy Jaca. - Kupo sklery, czy mógłbyś nam przywołać kogoś z piekła?

- Hmmm - zamyślił się kupa sklery. - A kogo?
- Zapewne biesiaduje tam Daniel Magikal. Mam rację?

- Zw to sprawdzę.

I kupa sklery zniknął, a im pozostało tylko czekać. I czekali. I czekali. A kupa sklery nie wrócił już nigdy. Pozostało im czekać na cud.

*w piekle*
- KUPA SKLERY, PO CO MNIE ZNOWUSZ NACHODZISZ, MOWILEM CI ZE NIE BEDZIE WIECEJ GLADZENIA BIMBONKA.

- Och, ale ja nie po to. Szukają cię. Jaca i Goha.
- Nie chcę tam wracać.
- K.
- K.
- Wgl to ty chciałeś się spotkać z rafonem cnie? No to on jest gdzieś tutaj.
- COOO?
- Dałbym ci więcej informacji, ale mówiłeś coś, że nie będzie gładzenia bimbonę...

*dwa dni później*

- Kupo sklery chyba już możesz mi dać info cnie?
- Oh, dobrze, dobrze. Rafon jest w twojej piwnicy, czyli właśnie obok nas. Widział twoje gładzenie bimbonka. HAHAHAHAHAAHAHAHHA.
- O nie! Ośmieszyłem się?
- Nwm zapytaj go lol.

Kupa sklery odsunął zasłonę, za którą czaił się w stringi odziany Rafonix.
- Rafoniksie! Musimy uratować wszechświat! - zawołał do niego Magikal. Cechę potrzeby ratowania świata miał z pewnością po matce, pani Gosi. Oni obydwoje byli identyczni!
- Ale jak cwelu?
- Zabijmy kupę sklery siłą miłości!
- Ale jak Pan Jezus powiedział?
- Tak Pan Jezus powiedział!
- No ale jak Pan Jezus powiedział?
- Dobra ryj - przerwał przekomarzanie się kupa sklery. - Nie powstrzymscie mnieeeee!

- Ej Magik, a co on właściwie chce zrobić? - zapytał przerażony Rafonix.
- Otóż, jest to bardzo proste. Podczas gładzenia bimbonka zobaczyłem, że na jego telefonie wyświetlił się napis 'goha goha 3 złote'. Rozumiesz?
- Nje rozumiem :(
- Ehh - pokręcił głową Tücznik, nie wiedząc, jak jego autorytet nadal nie zczaił. - Przecież to oczywiste! On chce drugi raz napaść na gurala!

- ONIE!

I nagle znikąd zjawiła się pani Gosia nad nimi. Przeleciała całe piekło krzycząc 'pierdolony kupa sklery kopnę go w cztery litery bo chce pobić gurala', a rafoniks spojrzał pytającym wzrokiem w stronę rozmówcy.
- Ah, ona tak ma. Gdy ratuje świat zawsze przelatuje cały i chyba nawet nie orientuje się, że jest w piekle XDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
- Ok XDDDDDDDDDDDDDDDDDD Beka

- Śmichy śmiechami, ale musimy jej pomóc. Sama nie opanuje sytuacji.
-K. Operacja rafon x magikal dają bana polakowi rozpoczęta!

- WOAH. IDZIEMY RATOWAĆ ŚWIAT!

*POCIĄG DALSZY NASTĄPI*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*POCIĄG DALSZY NASTĄPI*

zrogowaciali | rafonix x magicalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz