$PIĘĆ$

93 2 45
                                    

Gural siedział w piwnicy przerażony. Na jego czole tańcowały krople potu w kształcie bimbonków. Miał już dosyć. Jedyne, co mu się podobało to pani Gosia i zawodowe gładzenie bimbonka z nią.

Ale te kajdanki? Po co ona mu je dała? Przywiązany do rury i głodny nie był na tyle atrakcyjny jak na czysto, ale gdy kiedyś usiłował skomentować ten dziwny fetysz, wyglądało to tak:
- Mam obsrane gacie.
- POWIEC GOHA GOHA 3 ZŁ A BĘDZIE MLECZKO Z BIMBONKA
- NIGDY ZA TO ŻE MNIE TU UWIĘZIŁAŚ :(
- o ty szmato jebana w dupę ruchana.

Ogólnie, to po pobiciu miał zamiar wrócić na lajwa - ale umarł. I wszystko runęło w ostry sos FRANCEZINIA TOST KIEŁBASA KOTLET BOCZEK PARÓWKI JAKIEŚ SMAŻONE MIĘSO BEKON I WSZYSTKO RATUJE MASNY SOS.

Nagle pani Gosia weszła w stroju dość odsłaniającym niemal wszystkie partie jej ciała, tylko nieliczne z nich pozostały zagadką chronioną ściśle tajnie; na przykład, jej ósmy ząb zasłonięty przez warstwę bakterii.
Pogładził ją po bimbonku i się ucieszył.
- Masno ci nie? - zrobiła do niego czyli gurala lenego.
- Lubię takie młode gośki igraszki ale po co mi te kajdany :(
- Po co po co po co po co?
- PO CO MI ONE?
- Bo lubisz w bimbonę
- K.
- K.

I wyszła, a gural został sam obnażony i uwiązany rury którą nie wiadomo dlaczego pani gosia trzymała w piwnicy. Może była kiedyś striptizerkom? Faktycznie, umiała wywinąć nuszkom za uszko.

Pomyślał, że ma dosyć i podstępem zmusi panią Gosię do wypuszczenia go.
- Pani Gooooosiuuuuuuuu! - zawołał perlistym głosem. - Poka jak tańczysz na tej rurze!

Go Ha natychmiast się zjawiła. Zdziwiło Gurala to, że była jakaś... dziwna. Nie, nie dziwna. Zdenerwowana!
- Ty szmato jebana w dupę ruchana, jak mogłeś pomyśleć, że byłam kiedyś striptizerkom!
- W takim razie... Czyja jest ta rura?

Chwila, w której czekał na odpowiedź była krótka, lecz jemu wydawała się ona długa niczym bimbonę pani Gosi.
Była to dramatyczna pauza. Jeśli byłby to film, z pewnością pojawiłoby się zbliżenie mamę tucznika.

- Jacy.

Pociąg dalszy NASTĄPI



















































ŻARCIK!

Guralowi plan się nie udał, ale był sprytny. Szybko wymyślił plan owcę, znaczy się plan bee.

- A co ty na the orgy of a big jaca? - zalenował do niej.
- Kuszące - odlenowała mu.

Czem prędzej się wybrała po martwego Jacka, ale go [ha] NIE BYŁO do góry. On wyszedł z pudła, obok którego był przywiązany kochanieńki Maciuś z nosem długim żydowskim.
Więzień się przeraził, i już miał krzyczeć, ale usta zamknął mu Jaca w długim pocałunku. Była to niezwykle romantyczna scena, a gdy już się od siebie oderwali, Jacuś przyłożył swój atrakcyjny palec do buzi Gurala, a ten podłapał sugestię partnera, otworzył buzię i zaczął lizać paluszek.

- Popierdoliło cię kurwa? - krzyknoł sb szepcząc Jacek. - Chodzi mi o to, żebyś łaskawie się nie odzywał, a nie żebyś robił takie chore rzeczy FUJ BLE.
- Czemu mam się nie odzywać ej? - mruknął po cichu Maciej, tamten zaś, po obtarciu z obrzydzeniem swojego palca o ubranie, wskazał do góry, skąd dało się słyszeć wstrząsający całą Urzędniczą głos 'JACA CHUJU GDZIE TY ZNOWUSZ POLAZŁEŚ'.

Jacek pochylił się nad Guralem, i naseplenił mu do ucha, przygryzając je lekko 'tę noc zostawmy dla nas dwóch mrrrrr, róbmy to czego nie wolno', na co Gural westchnął z rozkoszy.

- Ooo taaaaak - zdołał z siebie wydusić. - Od czego zaczniemy mrrrrrr?
Tamten zaś, nadal nachylony, odpowiedział mu:
- Od dzielenia przez zero.

A cały świat zaczął krzyczeć.
- NIEEEE TAK NIE WOLNO CO WY ROBICIE CHUJE JEBANE KUURWAAAAA NIE WOLNO NIE WOLNO NIE MOŻECIE!

*kurtyna*

zrogowaciali | rafonix x magicalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz