gdy feliks stara się zasnąć toris cichutko nuci mu jedną, zawsze tą samą piosenkę. «mazurek dąbrowskiego». nieustannie też jest ona dla nich obojga bardzo ważna. gdy ją słyszą przypinają się im najtrudniejsze chwile z przeszłości, przez które zawsze przechodzili razem, bez niczyjej pomocy. są bardzo szczęśliwi z tego, że po tylu trudnych latach w końcu mogą być razem. za wolność, która nam wydaje się teraz tak zwyczajna, trzeba dużo zapłacić.
i tak tym trochę melancholijnym akcentem kończymy lietpol stuffs. minęły jakieś trzy miesiące od kiedy to opublikowałam i wow. nie spodziewałam się tylu kochanych czytelników, komentarzy, które nieraz sobie przeglądam, nowych znajomości i oczywiście tego, że miłość do tego shipu nie zgasła. myślę, że zrobię sobie małą przerwę od headcanonów, a potem wrócę do was z kolejną, jeszcze lepszą dawką lietpola. jeśli ktoś czuje niedosyt to mogę zaprosić do lektury moich ff z naszego kochanego otp.
żegnam, naprawdę was kocham. w momencie, w którym to piszę ledwo powstrzymuję łzy.
to była piękna przygoda.